Dmuchanie na zimne

Trzecioligowy Rekord bardzo wysoko zawiesił poprzeczkę katowiczanom, którzy zagrali bez kilku zawodników, by nie kusić losu tuż przed wylotem na zgrupowanie do Turcji. Ruszą tam – przez Wiedeń – jutro w nocy.


W ostatnich latach tradycją GieKSy podczas zimowych okresów przygotowawczych były zgrupowania w Bielsku-Białej, bieg na Klimczok oraz sparing z Rekordem. W tym roku katowiczanie zamiast Beskidów wybrali Turcję, ale z III-ligowcem z Cygańskiego Lasu i tak się zmierzyli, choć tym razem to on musiał przyjechać do nich na „Rapid”.

Trener w okularach

– Zawsze gramy z trenerem Mrózkiem, bo to trener taktyczny. Lubię spotykać się ze szkoleniowcami, którzy wiedzą, o co w piłce chodzi – przyznał [Rafał Górak], trener GKS-u. Sam końcowy rezultat sobotniego meczu świadczy, jak wysoko Rekord zawiesił poprzeczkę, a zwłaszcza w pierwszej połowie było sporo fragmentów, w których prezentował się po prostu lepiej.

– Z wyniku jesteśmy bardzo, bardzo zadowoleni. Głównym założeniem było doskonalenie fazy bronienia. Powiedzieliśmy sobie, że gramy wysoko, a jeśli wysoki press się nie uda – to schodzimy do obrony niskiej. Z gorszym czy lepszym skutkiem, ale realizowaliśmy to – podsumowywał [Dariusz Mrózek], szkoleniowiec trzeciej drużyny tabeli III grupy III ligi.

Mrózek prowadził zespół w grubej kurtce i czapce, podczas gdy Górak – w kamizelce i okularach przeciwsłonecznych, jakby czując już klimat Turcji, choć przecież tam w ostatnich dniach – o czym przekonał się szereg naszych ligowców – pogoda była znacznie gorsza niż sobotnie słońce nad Katowicami. Na zgrupowanie GieKSa ruszy w nocy z wtorku na środę i mając przed sobą tę perspektywę oszczędziła w sobotę kilku graczy. – Dmuchanie na zimne. Nie chcieliśmy prowokować jakichś drobnych rzeczy, drobnych urazów – zaznaczał Górak, który nie wystawił Dawida Kudły, Daniela Tanżyny, Arkadiusza Jędrycha, Marko Roginicia czy Patryka Szwedzika.

Cztery przed przerwą

Wszystkie gole padły w pierwszej połowie. GKS wyszedł na prowadzenie, gdy Jakub Arak z bliska zamknął dogranie Grzegorza Rogali. Rekord wyrównał natychmiast, bo mało rozważne zagranie Grzegorza Janiszewskiego w środek własnego pola karnego okazało się prezentem dla Filipa Walusia. Taki błąd popełnił akurat ten zawodnik, który na środku obrony powinien czuć się pewniej od Oskara Repki, nominalnego defensywnego pomocnika, wystawionego w sobotę – pod nieobecność Jędrycha i Tanżyny – w roli centralnego z trzech stoperów. – W moich oczach Oskar jest zawodnikiem, który na tej pozycji mógłby sobie dać radę. Mogliśmy to sprawdzić, treningowo wyglądało to fajnie – oceniał szkoleniowiec GieKSy.

Druga bramka dla Rekordu zdobyta została po szybkiej wymianie podań i prostopadłym zagraniu do Daniela Świderskiego, który finezyjnie przerzucił Patryka Szczukę. Piękna akcja, zdecydowanie przewyższająca III-ligowe standardy. – Cieszymy się z bramki Daniela, ale było też w jego grze sporo negatywów – nie krył szkoleniowiec bielszczan. Tuż przed przerwą – dzięki dobrej pracy i odbiorowi Araka – wynik ustalił Adrian Błąd, uderzając płasko zza pola karnego.

Szukają następców

Ze spraw kadrowych: finalizowane są przenosiny Kacpra Grzebielucha z GieKSy do III-ligowego Pniówka Pawłowice. Więcej dzieje się w Rekordzie, ale nie może być inaczej, skoro stracił tej zimy trzech bardzo ważnych zawodników: Szczepana Muchę (Piast Gliwice), Daniela Ferugę (koniec kariery, zaczął pracę w sztabie Podbeskidzia) i Marcina Wróbla (Hutnik Kraków). Tego ostatniego ma zastąpić Michał Biskup. Rosły napastnik pozyskany z Gwarka Tarnowskie Góry, który jesienią strzelił 12 goli w III lidze, zagrał już w sobotę. Dziś klub powinien ogłosić jego transfer oficjalnie.

– Szukamy wzmocnień. Mam nadzieję, że ich jakość pozwoli nam godnie zastąpić tych zawodników. W sparingu testowaliśmy kilku zawodników, którzy na tle bardzo dobrego przeciwnika pokazali, czy będą wartością dodaną – mówił trener Rekordu, który po sparingu nie ruszył do Bielska, a… na Bukową, by tam wykąpać się w dużo lepszych warunkach niż tych na boisku „Rapidu”. GieKSa zaś, nim odleci do Turcji, zaliczy dziś wieczorem „Złote Buki”, czyli galę podsumowującą rok. Odbędzie się w auli Wyższej Szkoły Technicznej w Katowicach przy ul. Rolnej 43.


GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:2 (2:2)

1:0 – Arak, 10 min, 1:1 – Waluś, 13 min, 1:2 – Świderski, 41 min, 2:2 – Błąd, 45 min.

GKS: Szczuka (46. Kukulski) – Jaroszek (83. Czopek), Repka, Janiszewski – Wasielewski (46. Brzozowski), Figiel (46. Urynowicz), Dudziński, Rogala (46. Wojciechowski) – Błąd (46. Marzec), Kościelniak (46. Bród) – Arak (72. Krawczyk). Trener Rafał GÓRAK.

REKORD: Szumera – Madzia, Pańkowski, Krysik – Caputa, Wyroba, Nowak, Kasprzak – Tomiczek, Waluś – Świderski oraz Żerdka, Kareta, Walaszek, Kowalczyk, Twarkowski, Wróblewski, Biskup oraz dwóch zawodników testowanych.


Na zdjęciu: Jakub Arak zdobył w sobotę swoją pierwszą bramkę w 2023 roku, ale GieKSa na pierwsze tej zimy zwycięstwo musi poczekać… przynajmniej do czasu zgrupowania w Turcji.
Fot. Łukasz Laskowski/Pressfocus