Doczekają się Hiszpana?

Hiszpański ofensywny pomocnik Roberto „Chopi” Gandara piłkarzem Podbeskidzia został 1 lipca br. Oznacza to, że terminuje w klubie już blisko 2,5 miesiąca, a wciąż kibice nie mieli okazji, aby zobaczyć go w meczu o stawkę. Najpierw zawodni musiał nadrabiać treningowe zaległości, a kiedy rozpoczął się sezon doznał urazu mięśniowego. Kiedy wydawało się, że wszystko jest już w porządku – zawodnik był przewidziany do gry na mecz czwartej kolejki przeciwko Garbarni Kraków, wspomniany uraz mu się odnowił.

– Jestem zły z tego powodu, bo musieliśmy zmienić koncepcję. Zawodnik rano przed meczem zgłosił uraz i konieczna była zmiana ustawienia – mówił nam wtedy Krzysztof Brede, szkoleniowiec drużyny spod Klimczoka. To miała być krótka przerwa, przeznaczona na dokładne wyleczenie kontuzji. Tymczasem zawodnik nie pojawił się w żadnym z czterech kolejnych meczów. Kibice zaczęli się niepokoić i pytać, co dzieje się z zawodnikiem. Odpowiedź otrzymali w zeszły piątek.

Gandara wystąpił w pierwszym składzie podczas sparingu przeciwko Cracovii. Na placu gry spędził sporo czasu, bo 84 minuty, ale niczym szczególnym się nie wyróżnił. Po spotkaniu trener Krzysztof Brede odniósł się do jego występu. – „Chopi” wygląda bardzo dobrze pod względem wydolności fizycznej. Obecnie jest to czwarty najlepszy zawodnik w naszym zespole, jeśli chodzi o ten parametr. Czas pracuje na jego korzyść. Myślę, że w niedługim czasie będziemy mieli z niego pożytek i pokaże swoją wartość – mówi szkoleniowiec bielskiego zespołu. Co ma na myśli trener Brede mówiąc „w niedługim czasie”?

W najbliższą sobotę Podbeskidzie zmierzy się na wyjeździe z GKS-em Tychy, a na ten mecz – tradycyjnie – wybiera się sporo kibiców „górali”, zatem debiut, okraszony najlepiej dobrym występem, byłby wskazany. Później „górale” grać będą dwa mecze u siebie. To będą prestiżowe starcia, przeciwko ŁKS-owi i spadkowiczowi z ekstraklasy, czyli Sandecji Nowy Sącz. Okazje zatem są, zatem wszystko zależy od sztabu szkoleniowego. Dobrze byłoby jednak, aby piłkarz, po którego transferze do Podbeskidzia sporo sobie obiecywano, zaczął grać regularnie. O ile jest w stanie wywalczyć sobie miejsce w składzie.