Dominatorzy sprawdzą Górnika

Już za tydzień „górnicy” rozegrają pierwszy wiosną mecz o ligowe punkty – z Koroną w Kielcach. Zanim jednak do tego dojdzie, czeka ich bardzo atrakcyjny sprawdzian w Salzburgu, z najbardziej rozpoznawalnym obecnie zespołem austriackim – Red Bull.

Sprzedają za grube miliony

To przeciwnik, którego nie ma sensu bliżej przedstawiać. Od kiedy sponsorem klubu został znany producent napojów energetycznych, drużyna z tego miasta kompletnie zdominowała rozgrywki w austriackiej Bundeslidze. Red Bull jest jak Górnik w latach 60., kiedy to tytuł zabrzanie zdobywali rok w rok. W ostatnich piętnastu latach salzburczycy po mistrzostwo swojego kraju sięgali aż 10-krotnie! Od 2014 roku triumfują w austriackiej lidze co sezon. Teraz też są oczywiście na pierwszym miejscu, choć z niedużą, bo dwupunktową przewagą nad LASK Linz. Zespół z Salzburga przygotowuje się nie tylko do pierwszego ligowego meczu, właśnie z LASK u siebie za dwa tygodnie, ale też do rozgrywek w europejskich pucharach. W poprzednim sezonie Austriacy zagrali w 1/8 Ligi Europy, a rok wcześniej znaleźli się w półfinale tych rozgrywek. Teraz grają w 1/16 tych rozgrywek, a ich rywalem będzie Eintracht Frankfurt. Pierwszy mecz już 20 lutego, na wyjeździe.

Drużynie prowadzonej przez amerykańskiego trenera Jesse Marscha – przez kilka lat w Chicago Fire grał z Piotrem Nowakiem – łatwo jednak nie będzie, bo zimą klub stracił dwóch swoich czołowych zawodników. Do Liverpool FC za 8,5 mln euro odszedł Takumi Minamino, a niesamowicie uzdolniony napastnik, ledwie 19-letni Erling Haaland, za 20 mln euro trafił do Borussii Dortmund. Nie znaczy to, że Martin Chudy w bramce i obrońcy Górnika mogą być spokojni, pozostali bowiem groźni napastnicy z Czarnego Lądu. Z jednej strony bardzo skuteczny w bieżących rozgrywkach Patson Daka z Zambii (14 goli w lidze), a także pochodzący z Mali Sekou Koita. Ten drugi ze świetnej strony pokazał się na młodzieżowych mistrzostwach świata na polskich boiskach w maju i czerwcu zeszłego roku.

Zagrają na bocznym boisku

Co do „górników”, to mecz będzie ważny dla nich m.in. z tego powodu, że w zespole zadebiutuje pozyskany w tym tygodniu Roman Prochazka. Jak zapowiada nowy prezes Górnika, Dariusz Czernik, to zawodnik, wokół którego w Zabrzu chcą zbudować silny zespół. Akurat dla Słowaka starcie z silnymi Austriakami na ich terenie nie będzie wydarzeniem wyjątkowym. Sezon wcześniej z powodzeniem rywalizował przecież w fazie grupowej Ligi Mistrzów z takimi rywalami, jak Real Madryt, AS Roma czy CSKA Moskwa. Rosjanom na ich terenie strzelił nawet bramkę. Teraz ma kierować grą górniczej jedenastki. Obok siebie ma mieć rodaka Erika Jirkę, tak jak Prochazkę pozyskanego zimą.

– Mecz w Salzburgu to dla nas takie podsumowanie przygotowań. Przygotowujemy się do tego spotkania, jak najlepiej się da. Oby potem wszystko przełożyło się na pierwsze ligowe mecze z Koroną oraz Arką – podkreśla trener zabrzan Marcin Brosz.

Do Salzburga „górnicy” pojechali w czwartek w nocy. Wczoraj, w godzinach południowych, trenowali na obiektach RB Salzburg. Tam też dzisiaj zostanie o godzinie 14.00 rozegrany mecz. Gospodarze, z uwagi na pogodę, oszczędzają główną płytę, dlatego podejmą zabrzan na boisku w centrum treningowym mistrza Austrii. Górnika w Salzburgu ma dopingować kilkudziesięcioosobowa grupa fanów. Jak zapewniają gospodarze, spotkanie zobaczą za darmo.

Na zdjęciu: Erling Haaland (w środku) sprzedany został zimą przez RB Salzburg za 20 mln euro.