Historyczny sezon Górnika

Niedzielną prezentacją drużyna z Zabrza weszła w nowe rozgrywki. Dla brązowych medalistów mistrzostw Polski będą one pełne wielu wyzwań.


Poprzedni sezon „górnicy” zakończyli na 3. miejscu i już teraz można założyć, że w nowym „rozdaniu” powtórzenie tego wyniku może okazać się celem maksimum; ekipy z Kielc i Płocka znów bowiem będą dominować. O osiągnięcie tego celu ma powalczyć mocno przebudowany zespół. Od 1 lipca prowadzi go doświadczony Tomasz Strząbała, poprzednio pracujący w Azotach Unii Tarnów, któremu asystuje od lat związany z Zabrzem, Arkadiusz Miszka. Latem do Górnika przyszło sześciu nowych zawodników, a jednym z objawień meczów kontrolnych był Jakub Szyszko, imponujący formą strzelecką.

– Cieszy mnie moja dyspozycja i skuteczność. Oby tak było w lidze – mówi z uśmiechem 22-letni skrzydłowy, pozyskany z MMTS-u Kwidzyn.

Na pierwszych zajęciach „górnicy” spotkali się połowie lipca. Wzięli udział w trzech mocno obsadzonych turniejach, solidnie pracowali na treningach. Obecnie skupiają się na środowej inauguracji sezonu.

– Przygotowanie siłowe, biegowe i wytrzymałościowe to już historia. Teraz skupiamy się na taktyce i przygotowaniu personalnym pod kątem pierwszego rywala – mówi trener zabrzańskiej siódemki. Na początek zabrzanie pojadą do Ostrowa Wielkopolskiego, a wyniki dotychczasowych konfrontacji sugerują, że Ostrovia to bardzo niewygodny rywal.

– Na pewno nie będziemy faworytami tego meczu. Nie oznacza to jednak, że pojedziemy tam przegrać – zastrzega trener Strząbała.


Czytaj także:


– Dwa ostatnie spotkania z tym zespołem nie potoczyły się po naszej myśli, bo przegraliśmy je jedną bramką, lecz teraz skupiamy się na tym co przed nami. Inauguracyjny mecz będzie bardzo istotny, ale każdy kolejny będzie miał taką samą wagę. Będziemy chcieli wygrywać z każdym rywalem – dodaje obrotowy Sebastian Kaczor.

Sporym wyzwaniem będzie łączenie gry w Orlen Superlidze z europejskimi pucharami. Górnik po raz pierwszy wystąpi bowiem fazie grupowej Ligi Europejskiej. W związku z tym – o czym już wielokrotnie pisaliśmy – że hala „Pogoń” nie spełnia standardów EHF, konieczne było znalezienie obiektu poza Zabrzem. Wiadomo już, że mecze z AEK Ateny (17 października) i Lucerną (14 listopada) odbędą się w hali „Centrum” Dąbrowie Górniczej, a z Hannoverem – o ile wyeliminuje Istadt – w katowickim „Spodku” (5 grudnia). Europejskie puchary to bez wątpienia szansa na jeszcze większe wyeksponowanie marki, ale jednocześnie olbrzymie wyzwanie logistyczne.

– Dziękuję operatorom tych obiektów, że znaleźli dla nas terminy. Wiem, że dla naszych kibiców nie będzie to sytuacja komfortowa, ale innej możliwości nie było. Hala musi mieć minimum 2000 miejsc i spełniać wiele innych wymogów. Mamy jednak świetne połączenia drogowe, obie hale są w zasadzie przy DTŚ. Wierzę, że będziemy mieli wsparcie i pokażemy sporo dobrej gry. Dla nas wszystkich będzie to nowe doświadczenie – podkreślił prezes i właściciel Górnika, Bogdan Kmiecik.

Środowy (18.00) mecz w Ostrowie Wielkopolskim transmitowany będzie w Polsacie Sport Extra. Tak samo ma być 4 września, gdy do Zabrza przyjedzie Gwardia Opole.

(TD)

  • 4 MECZE w ciągu 12 dni rozegrają zabrzanie, a zwieńczeniem tego serialu będzie domowe starcie z broniącym tytułu KS Kielce.

Na zdjęciu: „Górnicy” zaprezentowali się kibicom, a od jutra rozpoczną walkę o punkty w Orlen Superlidze.
Fot. handballzabrze.pl