Dwa miesiące posuchy

Czy w Krakowie Miedzi Legnica uda się przerwać serię remisów i porażek?


W rundzie wiosennej Miedź Legnica zdobyła w 13. meczach zaledwie 9 punktów. Gorszy bilans od drużyny znad Kaczawy mają tylko Wisła Płock i Stal Mielec, które zgromadziły osiem „oczek”, ale zapracowały na nie w 12 spotkaniach. Bilans podopiecznych trenera Grzegorza Mokrego to jedno zwycięstwo oraz sześć remisów i tyle samo porażek. Jedyny komplet punktów zielono-niebiesko-czerwoni zainkasowali 19 lutego, gdy pokonali 2:1 na Stadionie im. Orła Białego w Legnicy „Nafciarzy” z Płocka. Prowadzenie dla gości zdobył wówczas Marko Kolar (22), gospodarze odpowiedzieli trafieniami Angelo Henriqueza (45, z karnego) i Nemanji Mijuszkovicia (61).

W meczu rozegranym jesienią w Legnicy oba zespoły – Miedź i Cracovię – pogodził remis. Prowadzenie dla „Pasów” zdobył w 35 minucie Jakub Myszor. Po wrzucie piłki z autu w „szesnastkę” legniczan jeden z ich piłkarzy wybił piłkę przed pole karne, na 17. metrze dopadł do niej Jakub Myszor i efektownym wolejem z lewej nogi trafił bezbłędnie. Bramkarz „Miedzianki” Mateusz Abramowicz nie miał szans na skuteczną interwencję. Wyrównującego gola podopieczni trenera Radosława Belli (to był jedyny mecz tego trenera jako pierwszego szkoleniowca legniczan) zdobyli w II połowie, konkretnie w 52 minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w pole karne rywali Nemanja Mijuszković zgrał piłkę głową, a nadbiegający Angelo Henriquez lekkim strzałem posłał piłkę do bramki. Wprawdzie tuż przed przekroczeniem linii bramkowej futbolówkę dotknął obrońca „Pasów” Michal Siplak, lecz trafienie zapisaliśmy na konto napastnika „Miedzianki”. To był szósty gol Chilijczyka w rozgrywkach ekstraklasy. Dzięki remisowi z zespołem trenera Jacka Zielińskiego „Miedzianka” przerwała wówczas serię trzech porażek z rzędu,

Po ostatnim gwizdka arbitra (Piotra Lasyka z Bytomia) szkoleniowiec „Pasów” nie był zadowolony z postawy swoich podopiecznych. Jesteśmy bardzo rozczarowani i źli – powiedział głośno i wyraźnie Jacek Zieliński. – Nie na to, że nie wygraliśmy, bo tak grając, nie zasłużyliśmy na zwycięstwo. Jesteśmy źli właśnie na to, jak zagraliśmy, jak się zaprezentowaliśmy, na momenty nerwowej gry, głupoty i takiej niepotrzebnej kopaniny.

Plan był zupełnie inny na ten mecz. A przecież ułożył nam się idealnie, bo pierwsi zdobyliśmy bramkę, mecz był pod kontrolą. Ale jak za dobrze idzie, to trzeba coś pogrzebać i tak sobie pogrzebaliśmy, że straciliśmy gola i tylko zremisowaliśmy. Wola zwycięstwa była, ale nie była zaakcentowana tak, jak należy. Trochę nas ten mecz zdrowia kosztował, bo kilku zawodników skarży się na urazy, ale dopiero po dokładnych badaniach okaże się, jak są poważne.

Radosław Bella, który „z marszu” zastąpił zdymisjonowanego Wojciecha Łobodzińskiego powiedział: – To sprawiedliwy wynik. Oba zespoły miały swoje sytuacje i jeden detal mógł zadecydować o tym, kto wygra. Jestem zadowolony z postawy zespołu, bo zagraliśmy dojrzalej niż w ostatnich meczach. Były momenty pragmatyzmu, ale były też momenty szaleństwa. Idziemy dalej, bo ten zespół nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Jego potencjał jest nadal niewykorzystany i dalej będziemy walczyć o utrzymanie w ekstraklasie.

Jak potem pokazało życie, potencjał w piłkarzach Miedzi może i był (jest) większy, ale na boisku tego nie było widać i po rocznym pobycie w elicie drużyna znad Kaczawy wraca na pole bitwy do Fortuna 1. Ligi.

W poniedziałkowym starciu „Miedzianki” z Cracovią boiskowe spory będzie rozstrzygał 32-letni Marcin Kochanek. Arbiter z Opola na liniach do pomocy będzie miał dwóch asystentów z Warszawy – Tomasza Listkiewicza i Michał Obukowicza. Sędzią technicznym będzie Szymon Łężny. Z Kluczborka, zaś za system VAR odpowiadać będą Bartosz Frankowski z Torunia i Marcin Boniek z Bydgoszczy. To będzie debiut Marcina Kochanka na szczeblu ekstraklasy, w tym sezonie prowadził 10 meczów w Fortuna 1. Lidze, cztery w Pucharze Polski oraz jeden w III lidze (ŁKS II Łódź – Legionovia Legionowo).


Na zdjęciu: Angelo Henrtiquez (z lewej) strzelił jedynego gola dla Miedzi w jesiennym meczu z Cracovią.
Fot. miedzlegnica.eu