Euro U-19. Pstryczek w ucho

Porażka z Portugalią sprawiła, że w kolejnym meczu Euro U-19 Polska obowiązkowo musi wygrać z gospodarzem turnieju – Maltą.


Portugalczycy pokonali „biało-czerwonych” dość gładko, wygrywając 2:0. Przewaga przede wszystkim techniczna była po ich stronie, ale i organizacyjnie rywal Polaków wyglądał lepiej. Piłkarze trenera Marcina Brosza mieli problem z kreowaniem zagrożenia, a sami pomagali w tym przeciwnikom, jak choćby przy drugim ich trafieniu, kiedy dwaj polscy obrońcy zderzyli się ze sobą, ułatwiając Hugo Feliksowi zadanie.

Euro U-19. Były gorsze opresje

Brakuje nam kluczowego podania, ale też z drugiej strony należy pamiętać, że Portugalia w trzech meczach eliminacyjnych – ze Szwecją, Czechami i Chorwacją – nie straciła gola. Dostrzega się ich ofensywę i głównie za nią ceni, ale to też zespół mający świetne nawyki w defensywnie. Nawet gdy wychodziliśmy z atakiem w przewadze, szybko się odbudowywali – zauważył selekcjoner Brosz. Teraz przed jego drużyną spotkanie z gospodarzami turnieju, Maltańczykami, którzy na pewno nie będą faworytem. W swoim pierwszym meczu ulegli oni Włochom 0:4. „Biało-czerwoni” chcą pozostać w grze o awans, więc pokonania Malty jest ich absolutnym obowiązkiem. Tym bardziej że ostatni mecz grupowy – w niedzielę z Włochami – będzie zdecydowanie trudniejszy.

Patrzymy do przodu. Wychodziliśmy z gorszych opresji. Wierzę w to. Paradoksalnie ten mecz pokazał, że mamy możliwości, ale musimy całościowo, jako zespół, mieć lepsze pomysły, stosować lepsze rozwiązania. Potencjału nikt nam nie zabrał, widzimy go w sobie. Jest w nas złość. Graliśmy z dobrym przeciwnikiem, ale też wiemy, że parę elementów mogliśmy zdecydowanie lepiej rozwiązać. Wiadomo, nikt nie chce i nie lubi przegrywać i bardzo dobrze dla nas, że mecz z Maltą jest tak szybko, bo już w czwartek. Postaramy się zrobić wszystko, żeby dać sobie jeszcze w tym turnieju szansę. Teraz każde spotkanie jest już kluczowe – podkreślił Marcin Brosz.


Czytaj więcej o reprezentacji


Bez wymówek

Swoje spojrzenie na przegraną z Portugalią miał również polski bramkarz Oliwier Zych, na co dzień piłkarz młodzieżowego zespołu Aston Villi. – Gdybyśmy zachowali się lepiej w niektórych sytuacjach i przytrzymali dłużej piłkę, wynik mógłby być zupełnie inny. Z mojej perspektywy przez większość meczu za tą piłką goniliśmy. Gdybyśmy mieli jej więcej, stworzylibyśmy więcej sytuacji, dalibyśmy sobie szansę, żeby strzelić jednego gola, może drugiego. Początek meczu nie ułożył się najlepiej. Popełniliśmy błąd przy stałym fragmencie gry. Mimo to wydaje mi się, że nasza reakcja była bardzo dobra, dotrzymywaliśmy przeciwnikowi kroku – powiedział golkiper, który dwukrotnie wyciągał futbolówkę z siatki.

Zych nie starał się szukać wymówek. Podkreślił, że – owszem – jego zespół się zestresował, bo ma mniejsze doświadczenie w takich turniejach jak Portugalczycy, ale od razu dodał: „tylko co z tego?”. Bramkarz nie zrzucał także winy na pogodę. – Obie drużyny grały w takich samych warunkach. Sztab przygotował nas bardzo dobrze. Mamy wszystko, czego potrzebujemy, żeby dobrze się prezentować na boisku mimo tak wysokich temperatur, jak te obecnie panujące na Malcie. Jesteśmy tu też już ponad tydzień, zdążyliśmy się do nich przyzwyczaić – zauważył.

Przed nami mecz z Maltą i musimy go wygrać, żeby mieć jeszcze szanse na wyjście z grupy. To jest teraz nasz cel. Na razie przegraliśmy tylko jeden mecz. To był taki pstryczek w ucho, żebyśmy się obudzili na drugie spotkanie. Jeszcze wszystko przed nami – powiedział Oliwier Zych.


Euro U-19

Grupa A

1. Włochy 1 3 4:0
2. Portugalia 1 3 2:0
3. Polska 1 0 0:2
4. Malta 1 0 0:4

Portugalia – Włochy (18.00), Malta – Polska (21.15)

Grupa B

1. Norwegia 1 3 5:4

2. Hiszpania 1 3 2:1

3. Grecja 1 0 4:5

4. Islandia 1 0 1:2

Grecja – Hiszpania (18.00), Islandia – Norwegia (21.00)


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.