Formuła się wyczerpała

Rozmowa z Józefem Drabickim, byłym prezesem Piasta.


Czy zaskoczyło pana zwolnienie trenera Fornalika?

Józef DRABICKI: – To zdziwienie o tyle, że Waldemar Fornalik miał dobre okresy w drużynie, zdobył mistrzostwo, zajmował miejsce na podium – ale to jest historia. Trzeba podejść do tego pragmatycznie. Zawsze darzyłem go bardzo dużą sympatią, jego osobowość, charakter i metody pracy, bo to się pokrywało z tym, co za mojej kadencji robili inni szkoleniowcy, współpracujący głównie z doktorem Wielkoszyńskim. To także było dla mnie ważne. Muszę to powiedzieć z bólem serca, ale wydaje mi się, że pewna formuła już się wyczerpała. Nie jestem zasadniczo za zwolnieniami trenerów ni z gruchy, ni z pietruchy. Trzeba jednak popatrzeć na to przez pryzmat czasu. Są okresy dobre i złe. Za jedne trzeba wynagradzać, a za drugie rozliczać. Ten zespół na pewno nie powinien znajdować się w rejonie tabeli, w jakim jest obecnie. Zmiany są potrzebne. Patrząc na grę drużyny, prezentowała się ona bardzo słabo. Pojawiały się błędy i taktyczne, i indywidualne. Zespół był senny i nie udawało się go pobudzić. Dynamika gry jest niezwykle ważna, dlatego potrzebne są cechy agresji, a drużyna grała piłkę ospałą. Nie chcę, broń Boże, atakować trenera, ale bywają takie momenty, w których nie da się już nic zmienić i trzeba szukać innych konfiguracji. Liczyliśmy, że po pierwszych kolejkach będzie poprawa, bo ona musi nastąpić, ale okazało się… że wcale nie musi. Zespół gra po prostu słabą piłkę.

Nowym trenerem Piasta natychmiastowo został ogłoszony doskonale znany w ekstraklasie Aleksandar Vuković. Co pan sądzi o tej decyzji?

Józef DRABICKI: – Istnieje coś takiego, że gra zespołu powinna być odzwierciedleniem osobowości szkoleniowca. Waldemar Fornalik był trenerem spokojnym, zarówno w trakcie meczów przy ławce rezerwowych, jak i w trakcie treningów. Nie jest kimś na pokaz, kto robi coś sztucznego, nadmiernie gestykuluje itp. To trener umiarkowany i jego umiarkowana osobowość przelała się na zespół, w efekcie czego Piast grał piłkę spokojną. Aleksandar Vuković ma osobowość zupełnie inną i mam nadzieję, że odciśnie swoje piętno na drużynie, w efekcie czego zacznie ona w końcu walczyć – i to tak z determinacją. Wtedy może będzie lepiej, bo do tej pory zachowawczość mijała się z wynikami. Przeciwnik nie był zaskoczony i łatwo nas neutralizował. Dlatego z bólem serca mówię, że ten okres się chyba wyczerpał. Ale jeszcze raz powtarzam – wielki szacunek dla Waldemara Fornalika.

Trener Fornalik był bardzo ważną postacią w szeregach organizacyjnych Piasta. Jak na polskie warunki, pracował w klubie bardzo długo, wiele od niego zależało. Czy gliwiczanom trudno będzie się żyło w nowych realiach bez Fornalika?

Józef DRABICKI: – Należy pogodzić się z faktami. Trzeba szukać innych mechanizmów, by klub się otrząsnął i patrzeć przed siebie, bo za siebie – nie ma po co. Tak w życiu bywa, a inni trenerzy w innych klubach, niejednokrotnie większych niż Piast, też byli dymisjonowani. Ważne, żeby rozstać się w sposób godny, bez pretensji, podziękować sobie. Teraz trzeba dać szansę trenerowi Vukoviciowi, który na swój sposób musi poukładać sobie relacje z klubem. Skoro się na niego zdecydowano, to przekonanie do jego metod zostało wyrażone, ale teraz pora na praktykę. Przyjdzie kilka meczów i zobaczymy, jak zespół będzie funkcjonował.

Jak należy oceniać trenera Fornalika?

Józef DRABICKI: – Na jego pracę trzeba patrzeć z perspektywy pięciu lat, które są już historią i nie pójdą dalej. Powołanie go na trenera w tamtym czasie było bardzo przemyślanym ruchem. To był człowiek stąd, szkoleniowiec śląski, z właściwą osobowością. To rokowało dobre nadzieje. Podobnie było wcześniej z Marcinem Broszem. Gdy z wiceprezesem Koźmińskim szukaliśmy trenera, padło na niego, bo to chłopak stąd, bo był na miejscu, miał tu rodzinę, więcej czasu. Zdecydowaliśmy się na niego i też zrobił dobry wynik, również stosunkowo długo pracował w Piaście. Trener Fornalik także miał długi okres, chociaż Fergusonem już nie będzie (śmiech). Tego, co osiągnął, nikt mu nie odbierze. Teraz jednak wszystkie ręce na pokład z trenerem Vukoviciem.


Fot. piast-gliwice.eu