GKS Jastrzębie. Większe pole manewru

W poprzednim sezonie ligowym szkoleniowcy GKS-u Jastrzębie mieli wprawdzie do dyspozycji dziewięciu piłkarzy o statusie młodzieżowca. Jednak połowa z nich śladowo zaliczyła swoją obecność w zespole. Mowa o Dawidzie Chochulskim (2 mecze, 15 minut gry), Tomaszu Dzidzie (1 mecz – 10 minut), Łukaszu Krakowczyku (4 mecze – 45 minut) i Przemysławie Pastuszaku (1 mecz – 6 minut), z kolei bramkarz Mateusz Kurzanowski ani razu nie usiadł nawet na ławce rezerwowych.

W drugiej grupie młodzieżowców, którzy nie grali wyłącznie „ogonów”, byli bramkarz Hubert Gostomski (4 mecze – 360 minut), obrońca Kacper Kawula (13 meczów – 962 minuty), Marek Mróz (9 meczów – 701 minut) i Maciej Spychała (27 meczów – 2076 minut).

Z tego grona – nadal ze statusem młodzieżowca – zostali Kurzanowski, Pastuszak, Chochulski i Mróz, natomiast Tomasz Dzida już zimą został wypożyczony do III-ligowego Pniówka Pawłowice. Maciej Spychała odszedł do Wisły Płock, z kolei Kacper Kawula został wypożyczony do II-ligowej Bytovii Bytów. Teraz do zespołu trenerów Jarosława Skrobacza, Jana Wosia, Łukasza Włodarka i Sławomira Królczyka dołączyło trzech nowych młodzieżowców – 19-latkowie Daniel Liszka z Górnika Zabrze i Łukasz Norkowski z Lecha Poznań oraz zaledwie 16-letni Łukasz Gajda z Odry Centrum Wodzisław Śląski.

Oglądając zespół z Jastrzębia w kilku meczach kontrolnych byłem przyjemnie zaskoczony grą Łukasza Norkowskiego, który nie bał się brać odpowiedzialności na siebie i po odbiorze piłki nie podawał jej od razu do najbliższego kolegi, tylko próbował zaczynać akcję zaczepną drużyny. Jego silną stroną są prostopadłe podania do kolegów czyhających na desancie. Dobre wrażenie pozostawił po sobie także Łukasz Gajda, który kilka razy pokazał, że jego silną bronią mogą być strzały z dystansu. O Danielu Liszce nawet nie wspominam, bo on ma za sobą 16 występów w ekstraklasie i 23 w III lidze.

Norkowski: Zdecydowanie stawiam na grę ofensywną

Na pewno nie można skreślać wychowanków klubu – Mateusza Kurzanowskiego (20 lat), Przemysława Pastuszaka (18 lat) i Dawida Chochulskiego (17 lat). Ten ostatni w meczach sparingowych grał jednak bardzo nerwowo, a konsekwencją tego stresu były banalne straty piłki i niecelne podania. Nie mam wątpliwości, że nabierze pewności siebie i będzie szybciej robił postępy, regularnie grając. Jednak nie z juniorami, jeżeli poważnie myśli o futbolu. To samo dotyczy Pastuszaka, który jako obrońca był bodajże najlepszym strzelcem w zespole juniorów. Żeby zrobić krok do przodu, powinien zacząć walczyć z seniorami.

Trenerzy GKS-u Jastrzębie cieszą się, że mają w kadrze młodzieżowców, którzy wniosą do zespołu więcej jakości niż ich poprzednicy. – Nie będę ukrywał, że dojście Norkowskiego, Liszki i Gajdy znacząco zwiększyło nam pole manewru – powiedział II trener GKS-u, Jan Woś. – Jestem zwłaszcza ciekawy postawy „Norka”, który na pozycji numer „6” rywalizuje z Damianem Trontem. Oczywiście nie wykluczamy wariantu, że będą grali obok siebie. Na środku mamy jeszcze Marka Mroza, więc rywalizacja między nimi zapowiada się pasjonująco.

Daniel Liszka jest uniwersalnym piłkarzem, może grać zarówno na boku obrony, jak i w pomocy. W sparingach wypadł dobrze, zaliczył w nich dwie asysty. Uważam, że najmłodszy w tym gronie Łukasz Gajda może często pojawiać się w meczowej „18”, a w razie czego wejść na boisko. Nikogo oczywiście nie wyganiamy, ale uczciwie stawiamy sprawę, że szanse gry w rundzie jesiennej Przemka Pastuszaka i Dawida Chochulskiego są znikome. Może uda się nam ich wypożyczyć do innego klubu, by grali regularnie i nabrali niezbędnego doświadczenia.

 

Na zdjęciu: Łukasz Norkowski (z lewej) zdaniem trenera Jana Wosia może być „czarnym koniem” w zespole GKS-u Jastrzębie.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem