GKS Katowice. Jest się za co rewanżować

Puchar Polski okazał się dla GieKSy dobrą odtrutką po kiepskim ligowym występie z Arką Gdynia przy Bukowej (0:1).


Katowiczanie wywiązali się z roli faworyta, pokonując III-ligowe rezerwy Pogoni Szczecin 2:0, dlatego nieco podreperowali sobie humory przed kontynuacją wyjazdowego tryptyku, na który składają się jeszcze konfrontacje o punkty z Odrą Opole i Górnikiem Łęczna.

– W Szczecinie wykonaliśmy swoje zadanie, które było bardzo istotne – mówi trener Rafał Górak.

– Puchary rządzą się swoimi prawami, bywają nieobliczalne. Niekiedy można mieć ogromną przewagę, a przegrać w meczu z rywalem teoretycznie słabszym. Pogoń to nie jest znowu taki zespół, bo bardzo dobrze szkolony, z naprawdę świetną młodzieżą. Przyjeżdżałem tu jeszcze jako trener Elany Toruń i widzę, co wydarzyło się w ostatnim czasie. Pozazdrościć… Przepiękny kompleks boisk, kapitalny budynek. Można pogratulować, fajnie, że w Polsce powoli to rośnie. My gramy dalej w Pucharze Polski, który może okazać się fenomenalną przygodą i oby taką dla nas był. Myślimy już bardzo mocno o poniedziałkowym meczu w Opolu – zapowiada szkoleniowiec GieKSy.

Dobrą wiadomością prócz wygranej w Szczecinie był też fakt, że skończyła spotkanie z wiceliderem II grupy III ligi w zdrowiu. Pierwszy raz po dłuższym czasie wspólnie w pierwszym składzie wybiegli Rafał Figiel, Adrian Błąd i Marko Rogonić. Trener Górak liczy jeszcze, że wykuruje się Oskar Repka, choć występ defensywnego pomocnika w Opolu stoi pod znakiem zapytania. Jedynym zawodnikiem z podstawowej jedenastki na spotkanie z rezerwami Pogoni, który na pewno nie zagra w poniedziałek, jest Bartosz Jaroszek. Będzie pauzował za czerwoną kartkę (faul ratunkowy) ujrzaną w I połowie konfrontacji z Arką, ale w nieco lepszym nastroju.

– W Szczecinie to było nasze dobre spotkanie. Cieszymy się, że gramy dalej w Pucharze Polski, to był cel nadrzędny. Uzyskaliśmy pewny wynik 2:0 po pewnej grze. Pogoń kilka razy nam zagroziła, ale utrzymaliśmy zero z tyłu i z tego jesteśmy zadowoleni – przyznaje Jaroszek, którego na środku obrony zastąpi zapewne Grzegorz Janiszewski.

GieKSa ma za co rewanżować się Odrze. Wiosną przy Bukowej przegrała 1:3, jesienią na wyjeździe 2:4. To po tamtym meczu trener Rafał Górak – jak wspominał – zdał sobie sprawę, że prowadzi zespół na rzeź, podjął decyzję o zmianie ustawienia, któremu pozostaje wierny do dziś. Przed poniedziałkowym meczem wyżej stoją akcje GKS-u, sklasyfikowanego na lepszej pozycji i mającego nieco więcej czasu na regenerację. Odra swój pucharowy bój z Jagiellonią stoczyła dopiero w czwartek.


Fot. Tomasz Kudala / PressFocus