GKS Katowice. Marzenia w duszach i sercach

To już dziś! GieKSa po ponad dwóch latach wraca tam, gdzie przez ostatnie półtorej dekady rywalizowała o punkty najczęściej, czyli na zaplecze ekstraklasy. O 12.40 rozbrzmi pierwszy gwizdek jej domowego spotkania z Resovią.


Pora jest nietypowa, może nie najszczęśliwsza dla kibiców, ale w takich realiach funkcjonujemy i pokornie przyjmujemy to, co los nam gotuje – mówi Robert Góralczyk, dyrektor sportowy GieKSy.

– Na pewno będą jeszcze piękne mecze o 20.30 czy 18.00, ale na razie zapraszamy wszystkich na 12.40. Wierzę, że jesteśmy gotowi, a rywale są bardzo godni, bo taki to już poziom rozgrywkowy. Budujmy wspólnie katowicką GieKSę. Obyśmy mogli realizować nie tylko to, co pozostaje w sferze marzeń, ale też w duszach i sercach sportowców – dodaje Góralczyk.

Charakter sportowców

GKS przez wiele lat gry w pierwszej lidze mierzyć się musiał z mianem jednego z kandydatów czy wręcz faworytów do awansu. Nigdy go nie udźwignął, a w 2019 roku skończyło się wręcz katastrofą, czyli spadkiem. Teraz, po dwóch latach spędzonych na drugoligowych boiskach, katowiczanie meldują się na zapleczu elity jako beniaminek, którego trudno zaliczać do grona drużyn wprost mierzących w najwyższe cele. Podchodzą do tego z pokorą.

– Przez dwa lata mieliśmy momenty lepsze i gorsze, pewne trudności, ale najcenniejsze, że znaleźliśmy się w takim miejscu, w jakim zakładaliśmy. Przed nami sezon pierwszoligowy. Naszym planem jest, byśmy nadali szli do przodu, realizując obraną strategię rozwoju klubu i zespołu w ramach realnych możliwości, jakie mamy. Są rzeczy, które sobie wyobrażamy i w których kiedyś chcielibyśmy uczestniczyć… Dążymy do tego. Mamy charakter sportowców, dlatego chcemy wygrywać. Pierwsza szansa już w sobotę – mówi dyrektor Góralczyk.

Gotowi do startu

Na Bukową zawita Resovia, czyli rywal znany z pierwszego sezonu gry w II lidze. Temperatura na linii Katowice – Rzeszów bywała wtedy podkręcana. Gdy w marcu 2020 rozgrywki przerwano wskutek „pandemii” i istniało ryzyko, że nie zostaną dograne, był mały spór, kto powinien znajdować się na miejscu premiowanym bezpośrednim awansem – czy mająca lepszy bilans bramek Resovia, czy GieKSa, która zremisowała z nią na wyjeździe 2:2. Ostatecznie wszystko rozstrzygnęło się nie przy zielonym stoliku, a na boisku. Gdyby katowiczanie w ostatniej kolejce wygrali z tym rywalem, cieszyliby się z awansu rok wcześniej. A tak, wylądowali w barażach. Odpadli ze Stalą Rzeszów, a Resovia pokonała ją w finale i świętowała promocję do pierwszej ligi.

– Nie zaglądam w przeszłość. Najważniejsze, że okres, który wspólnie przepracowaliśmy, był owocnym czasem. Z pełną świadomością mogę powiedzieć, że jesteśmy gotowi na ten sezon, na pierwszy mecz – mówi krótko Arkadiusz Jędrych, kapitan GieKSy.

Górak też wraca

Latem katowiczanie stracili de facto tylko jednego podstawowego zawodnika – bramkarza Bartosza Mrozka. Skala zmian w zespole nie była duża, w miejsce graczy występujących wiosną rzadziej pozyskano takich mających zagwarantować wyższy poziom.

– Kadra była szybko, dynamicznie kompletowana przez dyrektora i menedżera sekcji, za co dziękuję. Szybko miałem do dyspozycji taką grupę osób, którą będę prowadził w lidze. Zmiany nie wywróciły drużyny do góry nogami. Ekipa, która wywalczyła awans, otrzymuje szansę grania na tym poziomie. Za nami standardowy okres czterech tygodni przygotowań, pięciu gier kontrolnych i zgrupowania, które odbyliśmy na miejscu, w Katowicach, bo kluczowy dla nas był bardzo dobry stan boisk – zaznacza trener Rafał Górak, którego nie było na zapleczu elity, odkąd w 2013 roku został zwolniony z… GKS-u.

– Czekałem na tę pierwszą ligę mocno. Jestem szczęśliwy, że poprzedni sezon zakończyliśmy awanse. Pełen optymizmu wkraczam w nowe rozgrywki – podkreśla szkoleniowiec.

Jeszcze dojdzie młodzieżowiec

Sytuacja personalna GieKSy przed dzisiejszą inauguracją jest dobra. Nie zagra tylko Patryk Szwedzik, co sprawia, że w roli młodzieżowca wystąpi najpewniej Filip Szymczak, wypożyczony z Lecha Poznań.

– Nie byłoby obaw, gdyby nie uraz Szwedzika; mam nadzieję, że drobny i po 10 dniach wróci do pełnej sprawności. Ale pewne tematy się rozstrzygają. Mam nadzieję, że przyszły tydzień pokaże, iż panujemy nad sytuacją i będziemy zabezpieczeni. Okienko jest jeszcze otwarte – przypomina dyrektor Góralczyk, zapowiadając tym samym, że GieKSa wkrótce ogłosi jeszcze wypożyczenie kolejnego młodzieżowca.


805 DNI minęło od poprzedniego meczu GieKSy w I lidze. 18 maja 2019 przegrała pamiętny mecz z Bytovią, po którym oba zespoły spadły.


Na zdjęciu: Trener Rafał Górak wkroczy dziś na pierwszoligową scenę po blisko 8 latach przerwy.
Fot. Krzysztof Porębski/Pressfocus