GKS Katowice – Re-Plast Unia Oświęcim. Każdy ma swojego „kata”!

„Złote” trafienie kapitana zadecydowało o drugiej wygranej GKS-u!


Patryk Krężołek w ćwierćfinale play-off był „katem” Zagłębia Sosnowiec; z Tychami w tę rolę wcielił się Patryk Wronka. Natomiast Grzegorz Pasiut, kapitan GKS-u, jest nieuchwytny dla hokeistów z Oświęcimia. Zdobył już 3 gole w dwumeczu, w tym dzisiaj „złotego” na wagę niezwykle cennej wygranej.

Oba zespoły doskonale zdawały sobie sprawę z wagi tego spotkania. Jednak gospodarze nie zamierzali kalkulować i od pierwszego gwizdka ruszyli do ataku. Zdominowali wydarzenia na lodzie i cały czas szukali szansy, by krążek umieścić krążek w siatce. Goście byli skupieni na swojej strefie obronnej, ale od czasu do czasu ruszali do przodu. To jednak gospodarze mogli cieszyć z prowadzenia, bo Patryk Krężołek (2 min), Patryk Wronka (10) oraz Mateusz Michalski (15) mieli wyśmienite, ale nie potrafili skierować krążka do siatki. Szczęście było po stronie Clarke’a Saundersa. Gospodarze grali agresywnym pressingiem i stąd też goście nie mogli się skonstruować składnej akcji. Ich gra sprowadzała się do szukania jednego podania, które otworzyłoby napastnikowi drogę do katowickiej bramki. Szybka gra i, co najważniejsze, czysta z jednej i drugiej strony mogła się podobać. Lepsze wrażenie „artystyczne” pozostawili gospodarze, ale wynik bezbramkowy nie mógł zadowolić kibiców zgromadzonych w „Satelicie”.

Pewnie po rozmowach w szatni goście stwierdzili, że już nie można kalkulować, lecz inicjatywę przejąć we własne ręce. Stąd też zaczęli niezwykle ochoczo i Daniił Orechin (23) i Andrej Themar (26) mieli okazję odczarować bramkę Johna Murraya. Waga spotkania sprawiła, że akcje były szarpane. W 28 min do boksu kar powędrował Peter Bezuszka i to był świetny moment dla gospodarzy. Na lodzie pojawił się „eksportowy” atak i bramka „wisiała” w powietrzu. Gol był, oczywiście, dziełem Grzegorza Pasiuta, który niezwykle popisał się i Saunders był bez szans. Na dodatek Kanadyjczyk był nieco zasłonięty. Niemniej uderzenie kapitana „GieKSy” było najwyższej jakości. W 31 min na środku lodu doszło do starcia Teddy’ego Da Costy i Joony Monto. Potem włączył do tego Jakub Wanacki. Wszyscy powędrowali do boksu kar, ale napastnik gości otrzymał podwójną karę mniejszą za ostrość. W 35 min kibice z grozy zamarzli, ponieważ na linii niebieskiej w starciu padł na lód Pasiut. Sędzia przerwał spotkanie, ale na szczęście napastnik gospodarzy po interwencji fizjoterapeuty o własnych siłach opuścił taflę.

A w ostatniej była szaleńcza walka i goście wszystko postawili na jedną kartą. Sporo przebywali w tercji gospodarzy, ale niewiele z tego wynikało. Strzały były blokowano lub mijały bramkę Murraya. W 54 min do boksu kar powędrował Smal i było gorąco pod bramką GKS-u. Jednak gospodarze umiejętnie się bronili i oddali niebezpieczeństwo od własnej strefy. Gospodarze przetrzymali trudny okres i sami również starali się powiększyć konto bramkowe. W 58:44 min trener Tom Coolen wycofał bramkarza, ale ten manewr nie przyniósł zmiany wyniku. Gospodarze starali się bronić i chyba specjalnie nie byli zainteresowani atakiem. To była dobra, solidna praca w wykonaniu GKS-u i teraz mają wszystkie atuty w swoich rękach. Teraz rywalizacja przenosi się na dwumecz w czwartek i piątek do Oświęcimia.

– To był zupełnie inny mecz niż pierwszy- powiedział trener GKS-u, Jacek Płachta].

– Dwie tercje w naszym wykonaniu były dobre, z kolei w ostatniej ostro ruszyli. Jednak potrafiliśmy się umiejętnie bronić. Ta rywalizacja jeszcze się nie zakończyła się i należy się spodziewać kolejnych emocji w kolejnym dwumeczu.

GKS KATOWICE – RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM 1:0 (0:0, 1:0, 0:0)

Stan rywalizacji 2-0

1:0 – Pasiut – Kolusz – Wronka (27:47, w przewadze).

Sędziowali: Bartosz Kaczmarek i Patryk Kasprzyk – Sławomir Szachniewicz i Michał Gerne. Widzów 1420.

KATOWICE: Murray; Kolusz – Rompkowski, Hudson – Wanacki, Kruczek – Wajda (2), Valtola; Wronka – Pasiut – Fraszko, Saaralainen – Monto (2) – Smal (2), Krężołek – Michalski – Bepierszcz, Wielkiewicz – Lehtonen – Eriksson. Trener Jacek PŁACHTA.

UNIA: Saunders; Stasienko – Orłow, Bezuszka – Rogow, Paszek – Glenn, M. Noworyta; Da Costa (4) – Rollin Carlsson – Themar. Dziubiński – W. Strielcow – A. Strielcow, Wanat – Krzemień – S. Kowalówka, Trandin – Apalkow – Oriechin. Trener Tom COOLEN.

Kary: Katowice – 6 min, Unia – 4 min.


Na zdjęciu: Grzegorz Pasiut, jak przystało na kapitan prowadzi „GieKSę” do zwycięstw.
Fot. Tomasz Kudala/PressFocus