GKS Katowice. Święto w „Sercu Łodzi”

Przy kilkunastu tysiącach widzów na stadionie Widzewa i szczelnie wypełnionym sektorze gości GieKSa szukać będzie dzisiejszego wieczoru pierwszych w sezonie wyjazdowych punktów i goli.


To ma być prawdziwe święto piłki i jeden z hitów całego pierwszoligowego sezonu. Trudno twierdzić inaczej, skoro naprzeciw siebie staną dwie takie marki jak Widzew i GKS.

W normalności siła

Na trybunach łódzkiego stadionu może dziś zasiąść nawet komplet 18 tysięcy widzów. Szczelnie wypełnić ma się sektor gości, bo katowiccy fanatycy wykupili maksymalną pulę przysługującym ich biletów, a więc 900, a w stronę Alei Piłsudskiego ruszą m.in. 15 autokarami. Kibicowsko szykuje się wyborne widowisko.

– Widzew na piłkarskiej mapie jest miejscem wyjątkowym – mówi Rafał Górak, trener GieKSy, na antenie oficjalnego radia łódzkiego klubu. – Fantastyczna grupa kibiców kapitalnie dopinguje drużynę i uczestniczy w powrocie Widzewa z niższych lig do ekstraklasy. Liczba kibiców gospodarzy będzie bardzo duża i będzie mocno wspierać swój zespół. Jestem też jednak przekonany, że i nasi kibice staną na wysokości zadania. Oni nigdy mnie nie zawiedli, fenomenalnie dopingują u siebie i na wyjeździe, ostatnio stworzyli wyjątkowe widowisko w meczu przyjaźni z Banikiem.

Chemia między zawodnikami a kibicami uległa poprawie w Łodzi i Katowicach. W normalności siła! Powalczymy, by nasi kibice mogli cieszyć się z kolejnych punktów – dodaje szkoleniowiec katowickiego beniaminka.

Muszą być szczelniejsi

Te punkty są bardzo potrzebne. Co prawda GKS zbiera pochlebne recenzje za swoją grę, ale świetne wrażenie po wyczekiwanym i premierowym zwycięstwie z Zagłębiem Sosnowiec zostało błyskawicznie zatarte klęską poniesioną w Polkowicach z Chrobrym Głogów (0:4).

W miniony weekend drużyna w lidze nie grała, przełożyła spotkanie z Arką Gdynia z powodu powołania Filipa Szymczaka do młodzieżowej reprezentacji Polski, w zamian rozgrywając sparing z sąsiadami z Ostrawy (0:2). Do dzisiejszej konfrontacji z wiceliderem przystąpi jako drużyna z 6 punktami, plasująca się w okolicach strefy spadkowej i będąca w niechlubnej czołówce najbardziej dziurawych defensyw I-ligowej stawki (11 straconych goli).

– Liczba straconych bramek jest wysoka, zachwiała nią ostatnia porażka z Chrobrym. Od czasu do czasu zespół po prostu zagra słabiej i trzeba to wziąć na klatę. Nie wyszedł nam ten mecz, ale już dawno został zamknięty. Pracujemy nad defensywą, by być bardziej szczelnym, by traconych bramek było mniej – przyznaje Górak.

Rotacje w linii obrony są niewykluczone, a pewne jest, że nieco inaczej zestawiona będzie też II linia. Sztab GieKSy musi przyzwyczajać się do rzeczywistości bez Dominika Kościelniaka, który w starciu z Chrobrym zerwał więzadło krzyżowe. Dotąd był podstawowym skrzydłowym, teraz trzeba szukać innych rozwiązań.

Wierzgać jak Glik

GKS w tym sezonie nie zdobył jeszcze punktu i bramki na wyjeździe, ulegając 0:1 Miedzi Legnica i 0:4 wspomnianemu Chrobremu. Do końca września rozegra aż 5 spotkań, z czego 4 na wyjazdach. Jedynie w najbliższy czwartek w zaległym meczu przy Bukowej podejmie Arkę Gdynia. Ponadto pojedzie do Łodzi, Polkowic, Opola i Zambrowa (1/32 finału Pucharu Polski). Dziś – wyzwanie być może największe z całej tej „kampanii wrześniowej”. Widzew jest wiceliderem, u siebie zanotował dotąd komplet 4 zwycięstw.

– Wydaje mi się, że prezentujemy w I lidze piłkę naprawdę ciekawą i fajną. Chcemy grać swoje, być rozpoznawalni. Wiemy, w jaki sposób dążymy do zwycięstw i musimy też wiedzieć, czemu przegrywamy. W końcówce II-ligowego sezonu graliśmy bardzo trudne, ważne spotkania i stawaliśmy w nich na wysokości zadania. Pierwsza liga to dla nas ogromne wyzwanie.

Nie boję się powiedzieć, że przeskok między II a I ligą jest ogromny, różnice są zasadnicze, dlatego poprzeczka jest zawieszona wysoko. Ale mam młodą grupę ludzi, chłonną wiedzy. Pracuje mi się z nią fenomenalnie. Nieraz czegoś zabraknie, bo uczymy się tej ligi i przyjmujemy z pokorą każdą lekcję. Ale będziemy wierzgać nogami, przepychać się jak Glik z Anglią – zapowiada w swoim stylu trener GKS-u.



Wrzesień GieKSy
10.09 – Widzew (wyjazd)
16.09 – Arka (dom)
20.09 – Polkowice (wyjazd)
25.09 – Odra (wyjazd)
29.09 – Zambrów (wyjazd, Puchar Polski)


Na zdjęciu: W sezonie 2019/20 – jeszcze w II lidze – GieKSa rywalizowała z Widzewem o awans. Wtedy dwukrotnie padł remis 1:1. Dziś na taki rezultat pewnie katowiczanie nosem by nie kręcili…
Fot. Adam Starszynski/Pressfocus