GKS Tychy. Ewentualnie jeszcze młodzieżowiec

Kadra GKS-u Tychy na nowy sezon jest już praktycznie zamknięta.


Trzeci tydzień letniego okresu przygotowań stanowi najlepszy okres do podsumowania ruchów transferowych w GKS-ie Tychy. Drużyna prowadzona przez Artura Derbina jest już po tygodniowym zgrupowaniu i przed próbą generalną, czyli sobotnim meczem z GKS-em 1962 Jastrzębie.

– Możemy powiedzieć, że kadra na rundę jesienną jest już praktycznie zamknięta – mówi były piłkarz, a obecnie działacz tyskiej drużyny i architekt zespołu Krzysztof Bizacki.

– Praktycznie, bo jeszcze na tapecie mamy jednego młodzieżowca, kandydata do gry na skrzydle. Nie jest to jednak transfer konieczny, bo mamy w składzie: pozyskanego latem Marcina Kozinę, Michała Staniuchę, który wrócił do gry po wyleczeniu kontuzji oraz naszego zdolnego juniora Natana Dzięgielewskiego.

Oni będę rywalizować o to jedno obowiązkowe miejsce, zarezerwowane w jedenastce dla zawodnika U21. Mamy też dwójkę zawodników młodzieżowych, którzy przymierzani są do gry w środku pola czyli 17-latkowie Marcel Misztal i Miłosz Pawlusiński.

Nominalni skrzydłowi

W sparingach Staniucha i Kozina zagrali wprawdzie po 45 minutach na szpicy i strzelili nawet po jednym golu, ale ich „docelowym” miejscem na boisku wydaje się być boczna pomoc.

– Ostateczną decyzję podejmie trener Derbin – dodaje Krzysztof Bizacki. – Marcin i Michał zagrali w ataku dlatego, że nie było z nami jeszcze Gracjana Jarocha, a Damian Nowak leczy kontuzję i mam nadzieję, że za miesiąc będzie gotowy do gry. Oni są w naszej kadrze nominalnymi napastnikami. Zresztą te gole strzelone w sparingach przez Michała i Marcina też świadczą o tym, że to skrzydłowi, bo pierwszy uciekł obrońcom po prostopadłym podaniu, a drugi złamał ze skrzydła w kierunku środka boiska i huknął z 16 metra w okienko.

Leczenie zakończone

Na takie trafienia tyscy kibice liczą także w lidze oraz mają nadzieję, że także Kamil Kargulewicz, który w pierwszym sparingu zdobył dwie bramki, a później musiał tydzień pauzować z powodu urazu, szybko wróci do pełni formy. Leczenie zostało zakończone i 20-letni pomocnik wczoraj był już na treningu z zespołem więc wszystko wskazuje na to, że do inauguracji rozgrywek odrobi zaległości.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus