GKS Tychy. Pełna kontrola w Niecieczy

W ostatnim meczu trzeciej kolejki Fortuna I Liga drużyna spadkowicza z ekstraklasy Bruk-Bet Termalica gościła w Niecieczy GKS Tychy, który pewnie sięgnął po komplet punktów, wygrywając 2:0.


Gospodarze przystąpili do spotkania mocno przemeblowani po „kartkowym” remisie w Katowicach i okazało się, że Radoslav Latal nie trafił z wyborem. Lepiej czas na analizę i rozpoznanie możliwości swoich zawodników w długim mikrocyklu wykorzystał szkoleniowiec gości. Tyszanie, w porównaniu z przegranym 0:1 domowym meczem z ŁKS-em wybiegli bowiem na murawę w Niecieczy z jedną roszadą w wyjściowej jedenastce. Trener Dominik Nowak zdecydował się bowiem na wprowadzenie do gry zadomowionego już w zespole Mateusza Radeckiego, który zastąpił w ataku Patryka Mikitę i zagrał na lewej stronie obok Daniela Rumina. Trzeba jednak wyraźnie dodać, że pierwszoplanową rolę zagrał tym razem Antonio Dominguez. 29-letni Hiszpan, grający w drugiej linii trójkolorowych, postanowił bowiem nie tylko dogrywać piłki do swoich partnerów z przedniej formacji, ale sam też decydował się na strzały z dystansu.

Pierwsze jego uderzenie odnotowaliśmy w 19. minucie, gdy huknął płasko z 30. metra i Pawieł Pawlucznko musiał się popisać rzutem, żeby zagrodzić drogę piłce zmierzającej do celu. 24-letni Białorusin w bramce niecieczan skutecznie interweniował także po strzale Rumina z 20. metra w 22. minucie, ale w myśl zasady do trzech razy sztuka…

W 40. minucie przyjezdni dopięli swego. Nemanja Nedić jeszcze na swojej połowie zagrał z rzutu wolnego na prawą stronę do Krzysztofa Machowskiego, który ruszył wzdłuż linii bocznej z solową szarżą. Zakończył ją przerzutem na przeciwległą stronę boiska, skąd Krzysztof Wołkowicz odegrał do środka. Jeszcze Mateusz Czyżycki zmylił czujność miejscowych obrońców, przepuszczając futbolówkę, a Dominguez przymierzył z 25. metra w okienko i golem „stadiony świata” ustalił wynik pierwszej połowy.

W przerwie trener niecieczan natychmiast zaordynował trzy zmiany w składzie, ale nic one nie wniosły, bo obraz gry zupełnie nie uległ zmianie. Zespół Bruk-Bet Termalica do końca spotkania nie oddał bowiem ani jednego celnego strzału, a tyszanie, grając spokojnie, odpierając ataki rywali, swobodnie rozgrywali swoje akcje ofensywne i raz po raz dochodzili do sytuacji bramkowych. W 50. minucie sprokurował ją Pawluczenko, wypuszczając piłkę z rąk po wrzutce Wołkowicza z rzutu wolnego. Do bezpańskiej futbolówki najszybciej doskoczył Radecki, ale jego uderzenie z 12. metra zostało zablokowane przez ofiarnie interweniującego Artema Putiwcewa i Bartosza Farbiszewskiego więc bramkarz mógł odetchnąć z ulgą. W 54. minucie po długim zagraniu Radeckiego Rumin znalazł się w sytuacji oko w oko z bramkarzem, ale wbiegając w pole karne, dał się jeszcze uprzedzić Wiktorowi Biedrzyckiemu, który wślizgiem na chwilę zażegnał niebezpieczeństwo. Na chwilę, ponieważ wykonujący rzut rożny Wołkowicz dośrodkował na głowę Radeckiego, który główkując z 10. metra, trafił w bramkarza.

W 66. minucie tyszanie drugi raz ulokowali piłkę w siatce, bo wyprowadzili kolejną skuteczną kontrę. Tym razem po przechwycie na środku boiska Czyżycki wypuścił w szesnastkę Domingueza, który z lewej strony pola karnego dograł w pole bramkowe, a tam Rumin dopełnił formalności. Radość strzelca przerwał jednak arbiter, który po analizie VAR dopatrzył się spalonego. Nic już jednak nie zmąciło radości trójkolorowych w 78. minucie, kiedy to po rzucie rożnym wykonanym przez Wołkowicza wprowadzony za Radeckiego Wiktor Żytek główkował z 10. metra, a w polu bramkowym wślizgiem Maciej Mańka postawił pieczęć na pierwszy w tym sezonie zwycięstwie GKS-u Tychy.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza – GKS Tychy 0:2 (0:1)

0:1 – Domingeuz, 28 min, 0:2 – Mańka, 78 min.

TERMALICA: Pawluczenko – Biedrzycki, Putiwcew (66. Śpiewak), Farbiszewski – Zawijśkyj, Dombrowśkyj, Hubinek (46. Ambrosiewicz), Radawński (46. Pietraszkiewicz) – Vasil (46. Grabowski), Poznar, Mesanović (79. Polarus). Trener Radoslav LATAL.

GKS: Kostrzewski – Buchta, Nedić, Mańka – Machowski (87. Dzięgielewski), Dominguez (87. Połap), Czyżycki, Wołkowicz – Kozina (57. Mikita), Rumin, Radecki (72. Żytek). Trener Dominik NOWAK.

Sędziował Jacek Małyszek (Lublin). Widzów 2012.

Żółte kartki: Putiwcew, Farbiszewski, Zawijśkyj – Machowski, Mańka, Dominguez, Mikita.

Piłkarz meczu – Antonio DOMINGUEZ.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus