GKS Tychy. Sparingowo najsłabsi

Siedem porażek, jeden remis i ani jednego zwycięstwa. 5 goli strzelonych – aż 16 straconych i… ani jednej minuty na prowadzeniu. Do wyników meczów kontrolnych nie powinno się przykładać wielkiej wagi, ale trudno, by te notowane zimą przez GKS nie niepokoiły kibiców – zwłaszcza że w szatni nie doszło przecież do personalnej rewolucji.

Nie dają rady II-ligowcom

Jedyny raz tyszanie uniknęli porażki w Niecieczy, remisując z Bruk-Betem Termalicą 2:2. Poza tym, ulegli innym drużynom, z którymi na co dzień rywalizują o punkty – Odrze Opole, Podbeskidziu Bielsko-Biała i Puszczy Niepołomice, zostali rozbici przez czeskiego ekstraklasowicza z Karwiny, zaś obecnie mają na koncie trzy przegrane z II-ligowcami: Ruchem Chorzów, łódzkim Widzewem i GKS-em Bełchatów. Ten ostatni sparing, zakończony wynikiem 0:1, był pierwszym rozegranym przez tyszan na zgrupowaniu w Spale.

– Przeważaliśmy, kontrolowaliśmy grę, byliśmy poukładani w defensywie i kreatywni w akcjach ofensywnych. Niestety, nie udało się zdobyć bramki, a w końcowym fragmencie sami zgubiliśmy krycie przy rzucie rożnym, przez co przegraliśmy. Niepokoi, że koncentracja nie jest utrzymana do końca, a z drugiej strony cieszy to, że do tego momentu byliśmy drużyną zorganizowaną w tyłach i prowadzącą grę – ocenił Tomasz Wolak, drugi trener GKS-u.

Jeszcze tylko Pogoń

Niedawno pisaliśmy na naszych łamach o chorzowskim Ruchu, który jako jedyny przedstawiciel szczebla centralnego może pochwalić się tej zimy kompletem sparingowych zwycięstw. Tyszanie są na całkowicie przeciwnym biegunie. Nie wygrali ani razu. Okres przygotowawczy bez pokonania choćby jednego rywala zakończyła ekstraklasowa Pogoń Szczecin. Po pierwsze – rozegrała tylko 5 spotkań (4 porażki i remis), po drugie – mierzyła się z silnymi zagranicznymi rywalami, a po trzecie – nie przeszkodziło jej to w dość udanym wejściu w ekstraklasową wiosnę. W Tychach też mają nadzieję, że te sparingowe rezultaty nie przełożą się na nic złego.

– W ubiegłym roku sparingi też nie wyglądały w naszym wykonaniu najlepiej, a mieliśmy słabszych przeciwników niż teraz. Byli to głównie trzecioligowcy, męczyliśmy się, a gdy ruszyła runda wiosenna, było zupełnie inaczej. Wygraliśmy prawie wszystkie mecze o punkty i każdy był zadowolony. Dlatego spokojnie, zwłaszcza że naprawdę ciężko trenujmy, szczególnie dzień przed sparingami, kiedy mamy podwójne zajęcia – powiedział Marcin Biernat, środkowy obrońca GKS-u.

W Tychach niektórzy pamiętają okres przygotowawczy sprzed czterech lat. Wtedy – za trenera Tomasza Hajty – drużyna spisywała się w sparingach świetnie, była w stanie objąć nawet prowadzenie w starciu z naszpikowanym gwiazdami Szachtarem Donieck (ostatecznie skończyło się 1:3), by wiosną na pierwszoligowym gruncie rozczarowywać i ostatecznie spaść na trzeci poziom rozgrywkowy. To oczywiste, że w tych tematach nie ma żadnej reguły…

Czas na Lechię

– Przegrać z rywalem z niższej ligi – to nigdy nie jest przyjemne. Nie martwią mnie te porażki, choć powinniśmy konkretyzować naszą niezłą jak na ten okres postawę lepszymi rezultatami. Sprawiamy lepsze wrażenie niż wskazują na to wyniki – zaznaczał przed tygodniem na naszych łamach trener Ryszard Tarasiewicz. Tej zimy jego zespół czekają jeszcze dwie kontrolne konfrontacje. Trudno wyobrazić sobie, by choćby jedna nie zakończyła się przełamaniem złej passy i zwycięstwem. Już dziś (16.00) tyszanie zagrają w Spale z Lechią Tomaszów Mazowiecki. To 4. drużyna I grupy III ligi, czyli najniżej sklasyfikowany przeciwnik na liście zimowych sparingpartnerów tyszan.

W sobotę z kolei – na zakończenie zgrupowania – GKS zagra z Koroną Kielce; przy czym jej skład złożony będzie z zawodników, którzy dzień wcześniej wystąpią krótko bądź wcale w ekstraklasowym meczu z Pogonią Szczecin. A potem – już liga, którą tyszanie zaczną od dwóch wyjazdów do dwóch głównych kandydatów do spadku: Stomilu Olsztyn i Garbarni Kraków. – Mamy taką mieszankę rutyny i młodości. Zrobimy wszystko, by wiosną grać w każdym meczu o trzy punkty. Tak, jak miało to miejsce rok temu – powtarza prezes Grzegorz Bednarski. – Musimy na początku wiosny zapalić, zdobyć w 3-4 meczach maksymalną liczbę punktów, by potem – na ile będzie to możliwe – zweryfikować nasze plany – dorzuca trener Tarasiewicz.

 

Na zdjęciu: Wyniki meczów sparingowych GKS-u (na czerwono Maciej Mańka) powodują, że tyscy kibice czekają z niepokojem na start I-ligowej wiosny.