Godzina zero się zbliża

Chorzowski beniaminek przy licznej publice przy Cichej uległ gliwiczanom, którzy po okresie przygotowawczym mogą pochwalić się kompletem sparingowych zwycięstw. „Niebiescy” to pierwsze i jedyne odnieśli w sobotę w Opolu. W weekend obyły się również sparingi Piasta Gliwice.


Pełna trybuna kryta i sektor rodzinny, a do tego nieświecąca całkowitymi pustkami „prosta” – kibice Ruchu tak stęsknili się za widokiem swojej drużyny grającej w Chorzowie, że tłumnie przyszli w piątkowy wieczór na sparing z Piastem. Była to unikalna okazja, by ujrzeć „Niebieskich” grających w domu.  – Niektórzy byli mocno zaskoczeni, ale mnie już tu nic nie zdziwi – dlatego nie dziwi mnie też taka frekwencja. Nawet goście patrzyli na nas z podziwem – uśmiechnął się Jarosław Skrobacz, trener chorzowian, którzy od momentu przymusowej wyprowadzki do Gliwic wcześniej zaliczyli tu tylko marcowy mecz kontrolny z Puszczą Niepołomice. Wygrali wtedy 5:2, tym razem tak dobrze nie było. Zasłużenie ulegli Piastowi.

Wystraszeni

– Wyszliśmy bardzo bojaźliwie, to był zespół wystraszony. Pozwalaliśmy przeciwnikowi się nakręcać, w pierwszej połowie Piast prezentował dużo większą kulturę gry od nas. W drugiej połowie, gdy zeszło ciśnienie, pokazaliśmy kilka składnych akcji, ale cały czas brakuje zgrania, jakości, ostatniego podania. Nie graliśmy jednak składem wyjściowym, a motorycznie wyglądaliśmy już dużo lepiej niż poprzednio. Czas pracuje na naszą korzyść – oceniał Skrobacz.


Czytaj więcej o ekstraklasie


Jedyny gol padł po kontrze gliwiczan, podaniu Alexandrosa Katranisa i strzale Michała Chrapka. Gliwiczanie mogli wygrać wyżej, bo dwie wyśmienite okazje zmarnował Michael Ameyaw. Ruch odgryzł się jedynie niecelnymi próbami z dystansu – Tomasza Wójtowicza, Macieja Sadloka czy Tomasza Foszmańczyka.
Z drugiej strony, sztab szkoleniowy w dwóch weekendowych sparingach mocno rotował składem. Każdy z zawodników zagrał po 60-70 minut – nawet ci mający zielone światło na zmianę klubu, jak Artur Pląskowski czy Łukasz Moneta. Porażka z Piastem była pierwszą w okresie przygotowawczym – po wcześniejszych remisach z rumuńskim Voluntari, drugoligowym Hutnikiem Kraków i pierwszoligową Stalą Rzeszów.

Dzwonki ostrzegawcze

W sobotę chorzowianie doczekali się pierwszego zwycięstwa. Pokonali na wyjeździe pierwszoligowca z Opola po dwóch bramkach zdobytych w premierowym kwadransie za sprawą Daniela Szczepana i Tomasza Swędrowskiego.

– Utrzymywaliśmy się dłużej przy piłce, zmienialiśmy strony, zniechęcaliśmy przeciwnika do agresywniejszych ataków i to był klucz do zwycięstwa. Ale trochę niepokoi kilka sytuacji, która Odra stworzyła w pierwszej połowie. Już ta pierwsza to powinien być dzwonek ostrzegawczy, a potem przydarzyły się jeszcze dwie-trzy. Trzeba nam większej koncentracji, bo godzina zero się zbliża. Musimy zrobić wszystko, by w Lubinie dobrze się zaprezentować i sprawić radość kibicom – przyznawał trener Ruchu.

Dublet Bykowskiego. Sparingi Piasta

Piast z kolei w sobotę podjął przy Okrzei trzecioligowy Rekord Bielsko-Biała. Przed pierwszym gwizdkiem zaprezentował kadrę zespołu oraz nowe koszulki meczowe – białą, niebieską i czarną – firmy 4F. Pewnie pokonał niżej notowanego rywala po ładnych bramkach. Autorem dubletu był Marcel Bykowski, syn byłego ligowca Macieja, ściągnięty do Gliwic tego lata z Olimpii Zambrów. 18-latek w I połowie pięknie przymierzył z dystansu, zaś drugiego gola dołożył po podaniu Damiana Kądziora, rajdzie przez pole karne i strzale z bliska. Wynik ustalił Kądzior, mocnym uderzeniem z ostrego kąta pod poprzeczkę wieńcząc dogranie Jakuba Niedbały. Gliwiczanie testowali w tym meczu stopera Oskara Krzyżaka, grającego wcześniej w częstochowskich klubach – Rakowie czy Skrze. Wolne dostali natomiast Jorge Felix czy Ariel Mosór. Podopieczni Aleksandara Vukovicia mogą pochwalić się kompletem sparingowych zwycięstw. W ten weekend pokonali Ruch i Rekord, a wcześniej na zgrupowaniu w Gniewinie – Radunię Stężyca, Lechię Gdańsk czy Arkę Gdynia.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.