Górnik przez kilka miesięcy miał współwłaściciela z Mazowsza (AKTUALIZACJA)

32 miliony złotych – tyle opiewało dofinansowanie Górnika w roku 2017 z gminnej kasy. To akurat nie nowość: tę informację znaleźć można w „Sprawozdaniu z wykonania budżetu miasta Zabrze w 2017 roku”, opublikowanym w „Dzienniku Urzędowym Województwa Śląskiego”.

Kapitał zakładowy? 5000 zł

Ciekawa jest natomiast forma, w jakiej punkt pod hasłem „udzielenie wsparcia finansowego dla Sportowej Spółki Akcyjnej „Górnik Zabrze” w celu ustabilizowania jej sytuacji finansowej poprzez zakup akcji w wysokości 32.000.000 zł” zrealizowano. Pod koniec lipca 2017 zarząd Górnika podjął decyzję o podwyższeniu kapitału spółki poprzez emisję nowych akcji na kwotę 26,9 mln zł (wcześniej wyemitowano akcje o wartości 5,1 mln zł).

Pakiet ów wykupiła firma Dekada Inwestycje Sp. z o.o. z siedzibą w… Julianowie pod Warszawą „o kapitale zakładowym 5.000 zł” – jak wynika z zapisów KRS. – Po kilku miesiącach akcje owe zostały odkupione przez miasto Zabrze – informuje prezes firmy, Wojciech Konat (patrz niżej).

Oznacza to wszakże , że przez owych „kilka miesięcy” w drugiej połowie 2017 roku zabrzański klub – świetnie spisujący się w tym okresie w ekstraklasie – miał znaczącego udziałowca w postaci wspomnianej firmy z województwa mazowieckiego.

Buy-sell back

Wybór przez miasto tak „okrężnej” drogi dofinansowania miejskiej spółki wiąże się z – jak wyjaśnił prezes Bartosz Sarnowski w oświadczeniu opublikowanym na stronie klubu w odpowiedzi na pytania medialne – decyzją podjętą przez zabrzańskich radnych w lutym 2017 roku.

Wyrazili oni zgodę na dokapitalizowanie sportowej spółki kwotą 32 mln zł. „Zostało ono przeprowadzone z wykorzystaniem instrumentu finansowego buy-sell back. Jest to rodzaj transakcji polegającej na zakupie przez klienta instytucji finansowej wyemitowanych papierów wartościowych z jednoczesnym ustaleniem ich odkupu w przyszłości przez emitenta.

Datę oraz cenę odkupu klienci ustalają z emitentem już w chwili zakupu papierów, dzięki czemu są to transakcje bezpieczne” – napisał sternik Górnika. Owe akcje jednak – w pierwotnych założeniach – wykupione miały zostać przez jeden z banków, od którego klub (lub miasto) odkupywałoby je sukcesywnie. Ostatecznie jednak – wobec braku stosownej umowy z bankiem – zdecydowano się na pośrednictwo wspomnianej firmy, a potem – jednorazowe odkupienie akcji przez miasto.

Klimaty polityczne

Jest jeszcze jedna strona medalu. Termin „wrzuconej w przestrzeń publiczną” (opublikowanej na jednym z portali społecznościowych) informacji na temat zewnętrznej firmy (której specyfika działalności opisana jest słowami „Kredyty i finansowanie”), będącej przez kilka miesięcy współudziałowcem klubu, z pewnością ma związek z wchodzącą na ostatnią prostą kampanią przed drugą turą wyborów prezydenckich w Zabrzu – to element tejże walki politycznej.

Oświadczenie ma też fragment trzymany w klimacie kampanijnym. „Przeprowadzone w ubiegłym roku podniesienie kapitału (…) zdecydowanie poprawiło sytuację klubu i do dziś pozwala Górnikowi zachować stabilizację finansową” – przypomina klub.