Górnik Zabrze. Defensywa priorytetem

Zabrzanie kompletują skład na nowy sezon. Mają być ciekawe nazwiska.


Piłkarze Górnika, jak i innych ligowych zespołów przebywają na krótkich urlopach. Dla działaczy i trenerów to czas wytężonej pracy. Tak też jest w Zabrzu.

Cztery nazwiska

Pytany o sprawy finansowe i wzmocnienia prezes górniczego klubu Arkadiusz Szymanek mówi. – W piłce jaki ten budżet by nie był, to zawsze wydaje się za mały. Na pewno musimy wzmocnić tyły, tutaj chodzi nam przede wszystkim o środkowych obrońców. Prowadzimy rozmowy i mam nadzieję, że szybko zakończą się sukcesem – mówi szef Górnika.

Pozyskanie odpowiedniej klasy defensorów to priorytet, bo przecież odchodzą kapitan drużyny Przemysław Wiśniewski i Adrian Gryszkiewicz. „Wiśnia” podpisał już umowę ze spadkowiczem z Serie A Venezia FC. W ofertach mógł ponoć przebierać, bo interesowały się nim jeszcze choćby kluby z Niemiec. Z kolei Gryszkiewicz będzie występował w SC Paderborn 07 z 2.Bundesligi.

Obaj o tyle nie mieli problemów z odejściem, bo z końcem tego miesiąca kończą się im umowy z Górnikiem, gdzie się wypromowali. W przypadku Gryszkiewicza Górnik coś jeszcze zarobi, chodzi o ekwiwalent za wyszkolenie w sumie około miliona złotych. Za Wiśniewskiego zabrzanie nie dostaną nic… W piłce sentymentów jednak nie ma.

Co do transferów, to prezes Szymanek mówił, że w najbliższym czasie będziemy znali 4 nowe nazwiska. Dwa już są, to utalentowany 19-letni napastnik Szymon Włodarczyk, który związał się z Górnikiem czteroletnim kontraktem do czerwca 2025 roku oraz doświadczony Paweł Olkowski. Piłkarz, który na swoim koncie ma 13 meczów w reprezentacji Polski, wrócił do Górnika po 8 latach przerwy. On z kolei z zabrzanami związał się 2-letnią umową z opcją przedłużenia. Co z pozostałymi dwoma nazwiskami o których mówił prezes Szymanek?

– Chciałbym, żeby ta kadra była w miarę zamknięta jak zaczniemy przygotowania, ale jeszcze się faktycznie okienko transferowe nie otworzyło. Rozmowy muszą być prowadzone w ten czy inny sposób. Inni są w podobnej sytuacji. Zresztą ze względu na mistrzostwa świata te przygotowania, także jeżeli chodzi o zagraniczne kluby, są przyspieszone. Czeka nas szybka runda i długa przerwa związana z mundialem. Wszyscy mają ten sam problem i chcieliby rozpoczynać przygotowania w możliwie takim stanie kadrowym, w jakim potem przystąpi się do rozgrywek – tłumaczy prezes Górnika.

Kto w tyłach?

Wśród czwórki zawodników o których mówi prezes Górnika, jest jedno zagraniczne nazwisko. Chodzi tutaj właśnie o środkowego obrońcę. Tyle, że jeden taki zawodnik nie rozwiąże sprawy, bo przecież – tak się wydaje – w kolejnych rozgrywkach drużyna prowadzona przez Jana Urbana dalej będzie grała na trójkę środkowych defensorów. Do walki o miejsce w składzie na pewno włączy się też Aleksander Paluszek.

Wysoki defensor poprzedni sezon spędził na wypożyczeniach, najpierw w słowackim FK Pohronie, a potem w Skrze Częstochowa. W pierwszoligowym klubie, w przeciwieństwie do tego co było wcześniej za południową granicą, zbierał więcej niż poprawne recenzje, więc z pewnością będzie mógł być jakąś alternatywą dla odchodzących Wiśniewskiego i Gryszkiewicza.

Co do kolejnych nazwisk, to jak mówi odpowiadający za transfery Roman Kaczorek, listy nie można zamykać przed początkiem treningów czyli 13 czerwca, a czekać na rozpoczęcie ligi i zobaczenie, jakie i czy jeszcze będą kadrowe potrzeby górniczej jedenastki. Okienko transferowe zaczyna się u nas 17 czerwca, a potrwa do 1 września. Sporo będzie się działo w tym czasie, pewnie nie tylko w Górniku.


Fot. Adam Starszyński/PressFocus