Górnik Zabrze. Obrona na plus

Liczne zmiany w składzie i strata tak wiodących zawodników, jak Szymon Żurkowski czy Walerian Gwilia, nie mają na razie jakiegoś wielkiego przełożenia na grę i wyniki jedenastki z Zabrza, a trenerzy, piłkarze i przede wszystkim kibice Górnika mają powody do zadowolenia.

Podtrzymują formę

Przed tygodniem „górnicy” zremisowali z Wisłą w Płocku 1:1, tracąc gola z rzutu karnego na początku drugiej części. W piątek z lubinianami obrona zabrzan z bramkarzem Martinem Chudym nie dała się już zaskoczyć. Zagłębie miało kilka bramkowych okazji, ale do siatki nie udało się trafić ani Filipowi Starzyńskiemu, ani debiutującemu w ekipie „miedziowych” Saszy Żivcowi. Trafienie w końcówce Jesusa załatwiło sprawę. Górnik zasłużenie wygrał 1:0 grając dobrze przede wszystkim w drugiej połowie.

Górnik rozkręcał się powoli, ale wygrał!

„Górnicy” sporo bramek tracili jesienią zeszłego roku. W 20 spotkaniach zainkasowali wtedy aż 37 goli! Tylko Zagłębie Sosnowiec było gorsze, bo w analogicznym czasie straciło 45 bramek. Znaczna poprawa gry defensywnej miał miejsce wiosną. Po zimowych wzmocnieniach drużyna, także formacja obronna, była znacznie bardziej skonsolidowana. W 17 meczach stracono już ledwie 16 bramek i tylko dwa zespoły, mistrz Polski Piast oraz Śląsk były w tym względzie lepsze. Taka dobra gra w tyłach miała oczywiście swoje przełożenie na wyniki w lidze, bo we wiosennych spotkaniach drużyna prowadzona przez Marcina Brosza zdobyła w sumie 29 punktów i pewnie utrzymała się w ekstraklasie.
– Podtrzymujemy formę z poprzedniej rundy, z poprzedniego sezonu i oby tak dalej. Kluczem do wygranej z Zagłębiem Lubin było zagranie na zero z tyłu i to się udało – podkreśla 21-letni Przemysław Wiśniewski.

W parze z o dwa lata starszym Pawłem Bochniewiczem młody „Wiśnia” stanowi o sile zespołu w tyłach. – Już od pół roku gramy ze sobą bardzo dobrze, świetnie się dogadujemy i oby tak dalej – mówi defensor Górnika. W tym sezonie jedyną nową twarzą w tej formacji jest Słoweniec Erik Janża, który wygrał rywalizację z młodym Adrianem Gryszkiewiczem i szybko wkomponował się w zespół. Na swoim dobrym poziomie grają też inni gracze defensywy, jak bramkarz Martin Chudy czy prawy obrońca Boris Sekulić.

Będzie jeszcze lepiej?

Cztery punkty w dwóch niełatwych spotkaniach na początku rozgrywek mogą napawać sympatyków Górnika optymizmem. – W Płocku jest ciężki teren, ale zagraliśmy tam bardzo dobry mecz. Teraz wygrana z Zagłębie i rzeczywiście ten start w naszym wykonaniu jest dobry. Oby tak dalej – mówi Wiśniewski.

W górniczej jedenastce nie brakuje nowych twarzy. W piątek w ligowym meczu licznej, bo 17 tysięcznej publiczności, pokazali się tacy zawodnicy, jak wspominany Janża, Serb Filip Bainović czy pomocnik z Gambii Alasana Manneh. – Nowi zawodnicy wkomponowują się w drużynę, a jak widać Erik czy Filip bardzo dobrze wchodzą w zespół. Grają i oby dalej było wszystko jeszcze lepiej – zaznacza „Wiśnia”.
Teraz przed drużyną trenera Brosza kilka dni spokojnej pracy. Kolejne ligowe spotkanie dopiero na zakończenie 3. kolejki z Wisłą Kraków w poniedziałek 5 sierpnia. – Jedziemy tam po wygraną – zaznacza „Wiśnia”.

 

8
W TYLU meczach bezbramkowe konto w poprzednim sezonie zachował zespół z Zabrza. Cztery z tych spotkań rozegrano na Stadionie im. Ernesta Pohla i cztery na wyjeździe. Wśród tych ostatnich meczów były takie gry, jak z Lechem z Poznaniu (3:0) czy Wisła w Płocku (4:0).

 

Na zdjęciu: Na defensywę zabrzan można ostatnio liczyć. Od prawej: Martin Chudy, Boris Sekulić (nr 3) i Przemysław Wiśniewski.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ