Górnik Zabrze. Powrót z daleka

Po długich wojażach po Afryce do Zabrza wraca zadowolony Alasana Manneh.


Pomocnik Górnika wyleciał do Gambii 20 marca, zaraz po zakończeniu ligowego meczu z Rakowem. Przed nim była bardzo daleka droga.

Radość z awansu

Z Katowic do Gambii w linii prostej jest 5,2 tys. km. W ostatni czwartek tamtejsza reprezentacja rozgrywała jeden ze swoich najważniejszych meczów w historii. Ewentualna wygrana z Angolą dawała awans do finałów Pucharu Narodów, co „Skorpionom” jeszcze nigdy się nie udało. Gambijczycy wygrali 1:0, a wobec porażki DR Konga z Gabonem mogli się cieszyć z awansu do finałowego turnieju w Kamerunie, który zostanie rozegrany na początku przyszłego roku. Po tym spotkaniu tysiące kibiców 10 milionowego kraju wyległy na ulice, ciesząc się z historycznego awansu. Nikt nie przejmował się ograniczeniami związanymi z pandemią koronawirusa. Zresztą podobnie było w innej części afrykańskiego kontynentu, na leżących na wyspach Komorach, które też sensacyjnie po raz pierwszy w swojej historii awansowały do finałów PNA.

Po meczu rozegranym w miejscowości Bakau trzeba było się pakować i lecieć kolejnych kilka tysięcy kilometrów do Kinszasy. Tam prowadzona przez belgijskiego trenera Toma Saintfieta reprezentacja Gambii rozgrywała swoje ostatnie eliminacyjne spotkanie w grupie D z DR Konga. To już był mecz o mniejszym znaczeniu, bo wcześniej oprócz „Skorpionów” awansował też Gabon, gdzie gwiazdą jest Pierre-Emerick Aubameyang.

W Kinszasie Gambijczycy przegrali 0:1, ale i tak zajęli 1. miejsce w swojej grupie. Manneh w obu spotkaniach grał po połowie. Z Angolą rozegrał I połowę, a z „Lampartami” z DR Konga wszedł na boisko zaraz po przerwie, zastępując Momodu Jallow, który gra w Bośni. Teraz Manneh, który za niewiele ponad tydzień kończy 23 lata, wraca do Zabrza. Przejechał ok. 20 tys. km!


Na zdjęciu: Snajper się przełamał

Stracił miejsce w składzie

Przed piłkarzem teraz przygotowania do meczu z Wartą Poznań, który odbędzie się w wielkanocny poniedziałek. Reprezentant Gambii w bieżących rozgrywkach wystąpił w 21 ligowych grach, w których zdobył dwie bramki. Strzelał gole w spotkaniach ze Stalą Mielec na początku rozgrywek i z Zagłębiem Lubin w marcu. Ostatnio stracił jednak, podobnie jak Bartosz Nowak, miejsce w wyjściowym składzie „górników”. Na boisko w kilku ostatnich ligowych spotkaniach wybiegał z ławki rezerwowych. Dodajmy, że kiedy w 2019 r. wojażował ze swoją reprezentacją po Czarnym Lądzie, to potem w ekstraklasie w ogóle nie występował. Ciekawe jak będzie teraz?

Do treningów z pierwszym zespołem wracają też inni zawodnicy, którzy byli na kadrze. Chodzi o dwójkę młodzieżowców, środkowego obrońcę Aleksandra Paluszka, a także pomocnika Krzysztofa Kubicę. Obaj w ostatnim czasie przebywali na obozie w Hiszpanii, gdzie nasz zespól do lat 20 trenował i rozegrał dwa mecze sparingowe. Z Arabią Saudyjską nasi wygrali aż 7:0, a Paluszek z Kubicą zagrali po połowie. W poniedziałkowym meczu z Austrią już jednak nie grali. Teraz obaj, podobnie jak Manneh, szykują się do ligowego starcia z Wartą.


Na zdjęciu: Alasana Manneh po wojażach z reprezentacją Gambii wraca do ligowej rzeczywistości.

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus


Musonda też grał

Podobnie jak Alasana Manneh w reprezentacji Gambii, inny z zawodników ekstraklasy – Lubambo Musonda zagrał w reprezentacji swojego kraju. Zawodnik Śląska Wrocław zagrał w obu ostatnich meczach eliminacyjnych Zambii, przeciwko mistrzowi Afryki Algierii (3:3) i Zimbabwe (2:0). W obu wchodził na boisko z ławki rezerwowych. „Miedziowe Pociski” już wcześniej straciły jednak szanse na awans. Zabrakło do tego ledwie punktu.