Górnik Zabrze. W sparingu trenowali warianty na Legię

Wykorzystując przerwę w rozgrywkach zabrzanie rozegrali grę kontrolną z czeskim Slezsky FC Opawa.


W poprzedniej reprezentacyjnej przerwie „górnicy” zrezygnowali z gry kontrolnej, choć była możliwość spotkania z atrakcyjnym zagranicznym rywalem i – jak się potem okazało – źle na tym wyszli, bo po wznowieniu rozgrywek przegrali z Wisłą Kraków u siebie 0:1.

Zmiany w składzie

W ogóle od październikowej reprezentacyjnej przerwy, to z Zagłębiem Lubin i beznadziejną w ostatnim czasie Legią Warszawa, są najgorzej punktującymi drużynami w ekstraklasie. „Miedziowi” i Górnik w 4 grach zdobyli po 2 punkty, a mistrz Polski wszystkie spotkania przegrał.

Teraz więc sztab szkoleniowy zabrzan zdecydował się na grę sparingową. Rywalem był zespół z zaplecza czeskiej ekstraklasy Slezsky FC Opawa. Trener Jan Urban w spotkaniu, które odbyło się na bocznym boisku Stadionu im. Ernesta Pohla, nie mógł skorzystać z kilku zawodników z wyjściowego składu. Nie grał Lukas Podolski, Bartosz Nowak, Piotr Krawczyk (kontuzjowany od kilku tygodni), a także młodzieżowiec Norbert Wojtuszek.

Jak podkreślają w Zabrzu mecz miał charakter szkoleniowy i trenowane były warianty przed starciem z Legią, które będzie miało miejsce w przyszłą niedzielę, ale na parę rzeczy na pewno warto zwrócić uwagę. W linii obrony od pierwszej minuty zagrał Jakub Szymański, który powoli wdziera się do pierwszego składu. Zagrał kosztem krytykowanego ostatnio za swoją postawę Przemysława Wiśniewskiego. „Wiśnia” pojawił się na boisku po przerwie. Jako że Szymański jest młodzieżowcem, to nie zagrał też Krzysztof Kubica, w jego miejsce w środku boiska biegał Filip Bainović.

Co do samego meczu, to gospodarze atakowali, ale jak to w ostatnim czasie, znowu mieli problemy ze znalezieniem drogi do bramki rywala. Tomasa Diganę nie zdołali pokonać ani Vamara Sanogo, ani David Tosevski czy Jesus Jimenez, który jak rok temu, po dobrym początku znowu się zaciął. Tosevski w pierwszej połowie trafił w słupek. Tymczasem przyjezdni zdobyli gola w 11 minucie, kiedy to dośrodkowanie Lukasa Holika na bramkę zamienił Tomas Rataj i był to decydujący moment spotkania.

Wszystko pod Legię

– Wybraliśmy rywala z Czech, gdy ż z tymi drużynami sparingi są zawsze na bardzo intensywnym poziomie – zaznacza trener Jan Urban. Cytowany przez oficjalną stronę Górnika szkoleniowiec zabrzan dodawał. – Przede wszystkim cieszę się, że mieliśmy okazję sprawdzić niemal cała kadrę naszych zawodników, z małymi wyjątkami. Kilku piłkarzy trenowało indywidualnie, ale nie ma żadnych poważniejszych urazów. Najważniejsze było zachowanie rytmu meczowego.

Mieliśmy okazję także do przećwiczenia wielu wariantów i schematów. Mecz jest bardzo dobrym materiałem treningowym do wyciągnięcia wniosków tak, aby wszystko zadziałało prawidłowo podczas najbliższego spotkania ligowego z Legią. To spotkanie w przyszłą niedzielę jest absolutnym priorytetem i całe przygotowania prowadzone są właśnie pod tą rywalizację – podkreśla doświadczony szkoleniowiec.


Górnik Zabrze – Slezsky FC Opawa 0:1 (0:1)

0:1 – Rataj, 11 min

GÓRNIK: Sandomierski (46. Sokół) – Szymański, Janicki (46. Wiśniewski), Gryszkiewicz (46. Hrosu) – Pawłowski, Bainović (46. Mvondo), Manneh (46. Dziedzic), Jimenez (46. Cholewiak), Janża (46. Dadok) – Tosevski (73. Stalmach), Sanogo. Trener Jan URBAN.

SFC: Digana – Putyera, Hnaniczek (46. Celba), Helebrand, Kadlec (46. Janoszczin) – Machaczek, Gorcica (46. Darmovzal), Sigut (46. Kramar), Holík (46. Didiba), Helesic (46. Pikul), Rataj. Trener Roman WEST.


Na zdjęciu: Piłkarze Górnika przegrali sparing z SFC Opava. Z prawej strzelec zwycięskiego gola Tomas Rataj.

Fot. Bartłomiej Perek/gornikzabrze.pl