Grand Prix Szwecji. Polskie Hallstavik?

Przed rokiem, kiedy to na stadionie w Hallstavik po raz pierwszy zorganizowano zawody GP, wygrał Maciej Janowski. Polak wówczas fatalnie rozpoczął, bo nie zdobył punktu, ale kolejne wyścigi wygrał. Teraz Janowski z 11 punktami zajmuje dopiero 16. miejsce w klasyfikacji generalnej, ale wraca do wysokiej dyspozycji po operacji barku. Przed rokiem trzecie miejsce zajął Bartosz Zmarzlik. Gorzej powiodło się Dudkowi, który z sześcioma punktami został sklasyfikowany na 12. miejscu. Natomiast na siódme miejsce w klasyfikacji generalnej awansował Janusz Kołodziej, który przed trzema tygodniami wygrał w Pradze GP Czech.

W Hallstavik zabraknie m.in. nie mającego już szans na obronę tytułu Taia Woffindena. Reprezentujący barwy Betard Sparty Wrocław

Brytyjczyk wciąż dochodzi do zdrowia po urazie kręgosłupa szyjnego oraz złamaniu kości łopatki. Woffinden zapowiedział powrót do rywalizacji w GP Polski we Wrocławiu 3 sierpnia. – Moja szyja jest wciąż niewyleczona i potrzebuję więcej czasu, aby wszystko było tak jak powinno. Pracuję naprawdę ciężko. Jestem chyba nawet bardziej zajęty niż wtedy, kiedy jeżdżę. Jednak potrzebuję jeszcze czterech-pięciu tygodni, by rozważyć swój powrót – powiedział Brytyjczyk cytowany przez oficjalną stronę cyklu.

Lew potrzebuje dentysty

W Hallstavik z „dziką kartą” pojedzie Szwed Oliver Berntzon, a rezerwowymi będą jego rodacy Pontus Aspgren i Kim Nilsson.

Początek sobotniej Grand Prix o godz. 19.00. Dzień wcześniej o godz. 17.30 zaplanowany jest trening, a o 19.00 rozpoczną się kwalifikacje (decydujące o kolejności numerów startowych zawodników), co jest nowością tegorocznego cyklu.

 

Na zdjęciu: Maciej Janowski wygrał przed rokiem GP Szwecji. Czy tor w Hallstavik będzie równie szczęśliwy dla reprezentantów Polski?

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ