„Grosik” celuje w koronę?

Kamil Grosicki, zdobywając bramkę i notując asystę w starciu z Wartą Poznań, zapewnił Pogoni Szczecin pierwsze zwycięstwo w tym roku i – wielu tak twierdzi – uratował posadę trenera Jensa Gustafssona.


Z całą pewnością wielu sympatyków „Portowców” liczyło przed sezonem, a także po całkiem udanej jesieni, że szczecińskiemu zespołowi będzie wiodło się lepiej i ponownie Pogoń powalczy o wysokie cele w ekstraklasie. Ale niezbyt dobry start rundy wiosennej spowodował, że teraz zespół szwedzkiego szkoleniowca musi gonić. A jak gonić, to właśnie z takim piłkarzem, jak „Grosik”, który w konfrontacji z poznańskim rywalem po raz kolejny pokazał, że nigdy nie można o nim zapominać.

88-krotny reprezentant Polski strzelił 9 bramkę w tym sezonie i zapisał na swoim koncie 3 asystę. W klasyfikacji kanadyjskiej ma zatem 12 punktów i pod tym względem zrównał się z… pięcioma innymi piłkarzami. Taką samą liczbę „oczek” zgromadzili: Jesus Imaz, Mikael Ishak, Josue, Rafał Wolski i Davo, przy czym tego ostatniego w ekstraklasie już nie ma, a zatem nie powiększy on swojego dorobku. Co ciekawe Hiszpan, który odszedł z zimą z Wisły Płock, nadal jest jednym z sześciu najskuteczniejszych piłkarzy ekstraklasy. 9 goli mają ponadto Grosicki, Ishak i Imaz, a także Jakub Łukowski i Said Hamulic. Tego ostatniego również jednak w ekstraklasie już nie ma.

Czy to zatem możliwe, by Kamil Grosicki na poważnie włączył się do walki o tytuł króla strzelców ekstraklasy? To jak najbardziej realny scenariusz, biorąc pod uwagę fakt, że w tym sezonie brakuje naszej lidze snajpera z prawdziwego zdarzenia. W każdym z pięciu poprzednich sezonów trzeba było strzelić minimum 20 goli, by zostać królem strzelców. Teraz, wiele na to wskazuje, aż tak wielu bramek nie będzie trzeba zdobyć, co z całą pewnością działa na korzyść „Grosika”.



Na zdjęciu: Czy Kamil Grosicki może zostać królem strzelców ekstraklasy? Nie jest to wykluczone.

Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus