Inwestor poszukiwany

Trzecioligowa Garbarnia Kraków szuka wsparcia. Głównie z tego powodu nie zdecydowała się na grę od IV ligi. Prezes Grzegorz Bartosz wierzy, że zmiany w klubie udadzą się i pojawi się inwestor.


Działacze spadkowicza z II ligi nie kryją, że z ekonomicznego punktu widzenia korzystniej byłoby wystartować od IV. Próba znalezienia podmiotu, który mógłby pomóc w prowadzeniu pierwszej drużyny, w dużej mierze zdecydowała o zgłoszeniu zespołu do grupy IV III ligi.

Spółka akcyjna

– Zgłosiliśmy zespół do III ligi, by w razie pozyskania inwestora droga powrotu na szczebel centralny była krótsza. Uważam, że przy odrobinie wsparcia zewnętrznego jesteśmy w stanie szybko zbudować drużynę walczącą o awans i powrót do II – mówi Katarzyna Woyda, dyrektor zarządzający mistrza Polski z 1931 roku. – Liczymy, że inwestor pojawi się w tym sezonie, a wraz z jego wsparciem finansowym zacznie się budowa kadry walczącej o powrót do II ligi.

Garbarnia działa jako stowarzyszenie. Prezes Grzegorz Bartosz poinformował, że trwa kompletowanie dokumentów wymaganych do przekształcenia w spółkę akcyjną. Jeżeli pojawi się ktoś zainteresowany zainwestowaniem w klub, proces ma przyspieszyć. – Nie boimy się odważnych rozmów. Jeżeli ktoś będzie miał poważne plany, to może być większościowym akcjonariuszem. Nikt w klubie nie będzie blokował ciekawych inicjatyw. Jeśli przyjdzie ktoś z pomysłem, z chęcią inwestowania, chcący promować również model pracy z młodzieżą, to dla Garbarni będzie to dobre rozwiązanie – podkreśla Grzegorz Bartosz.

Stawiają na młodych

Przy ulicy Rydlówka chwalą się, że mają pomysł, jak pracować z młodzieżą, ale ograniczenia ekonomiczne nie pozwalają im rozwinąć skrzydeł. Mimo to, klub może się pochwalić dwoma młodzieżowymi reprezentantami Polski. Karol Dziedzic jest powoływany do kadry U-18, a Cezary Polak z U-20 do 3 lipca będzie testowany przez ekstraklasowy Śląsk Wrocław.

– Gra na poziomie centralnym wymaga sporych nakładów finansowych. Byłoby nam łatwiej, gdyby znalazł się ktoś lubiący piłkę, kto będzie się chciał zaangażować i zainwestować swoje środki w pierwszą drużynę. Uważam, że Garbarnia jest do tego idealnym miejscem. Pewien projekt trwa, potencjał ludzki też jest. Mamy pomysł, ale przede wszystkim ograniczają nas finanse, by robić to lepiej, na skale innych klubów z poziomu centralnego – uważa Woyda.

Odpiera zarzuty

W Garbarni trwają porządki po nieudanym sezonie, który zakończył się spadkiem. Odeszło już wielu piłkarzy, na razie przyszło kilku nastolatków lub niewiele starszych. Zapytaliśmy prezesa Bartosza, czy w trakcie sezonu nie zastanawiał się nad zmianą trenera.

– Obserwowaliśmy drużynę na co dzień i nie brakowało jej zaangażowania. Był na nią pomysł, treningi wyglądały zupełnie inaczej niż mecze. Staraliśmy się przekonywać, że w kolejnym nastąpi przełom. Niektóre spotkania, choć przegrane, były w naszym wykonaniu bardzo dobre. Drugi powód jest bardzo życiowy. Rozstanie z trenerem wymagałoby zatrudnienia nowego na dłuższy okres, utrzymanie poprzedniego kontraktu. Musieliśmy też patrzeć na finanse – nie kryje.


Czytaj jeszcze o TRZECIEJ LIDZE


Odpiera też zarzuty, które formułują niektóre osoby ze środowiska „Brązowych”. Mówią o tym, że zimą klub nie ratował sytuacji, wzmacniając kadrę. – Zimą wypożyczyliśmy zawodników, którzy nie mieli wielkich szans na grę w pierwszej drużynie. Za zaoszczędzone środki pozyskaliśmy na zasadzie wypożyczeń kilku nowych graczy – podkreśla Grzegorz Bartosz.

– Wzmocniliśmy pozycje, na których zależało trenerowi. Przyszedł bramkarz Xavier Dziekoński, obronę miał wzmocnić Bartłomiej Mruk. Do środka pola pozyskaliśmy Tomasza Tymosiaka, a do ofensywy Marka Assinora, który miał na wiosnę najlepsze liczby. Zrobiliśmy tyle, na ile było nas stać, wykorzystując możliwości, jakie były na rynku transferowym – kończy Grzegorz Bartosz.


Na zdjęciu: Prezes Grzegorz Bartosz wierzy, że klub znajdzie inwestora.

Fot. Garbarnia Kraków


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.