Bardziej sprawdzić bramkarza

Selekcjoner Farerów, Hakan Ericson, przyznaje, że sposób gry Polaków pod wodzą nowego selekcjonera jest dla niego zagadką.


W kadrze Wysp Owczych przed starciem z Polską, w porównaniu z wrześniowym zgrupowaniem, doszło do niewielkich zmian. Powołania nie otrzymał m.in. Gilli Soerensen, jeden z najbardziej doświadczonych farerskich piłkarzy. 66-krotny reprezentant doznał kontuzji w meczu eliminacji z Mołdawią i przeciwko Polsce nie wystąpi. Farerzy przegrali tamto spotkanie 0:1, a dziś rozegrają ostatni mecz tych eliminacji przed własną publicznością. Wcześniej ulegli 0:3 Czechom i 1:3 Albanii. Jeszcze do niedawna zainteresowanie spotkaniem z biało-czerwonymi było spore, ale gdy okazało się, że w meczu tym nie wystąpi Robert Lewandowski, wyraźnie spadło. Kibice zaczęli nawet zwracać wejściówki i dlatego na trybunach dziś spodziewanych jest ok. 3500 widzów. Pogoda również zniechęca sympatyków futbolu. Według prognoz w trakcie meczu spodziewane są opady deszczu i silny wiatr, a temperatura wynosić będzie ok. 7 stopniu Celsjusza.

Hakan Ericson, selekcjoner naszego rywala, niespecjalnie jednak się tym przejmuje.

– Czy farerska pogoda sprawi Polakom problemy? Może tak, może nie… Nie wiem – powiedział na wczorajszej konferencji prasowej szwedzki trener. Który dość konkretnie przewiduje, jak spotkanie będzie wyglądało.

– To jest jasne. Oddamy piłkę rywalowi i będziemy czekać na swoje szanse. Choć myślę, że postaramy się zagrać nieco odważniej niż w Warszawie. Postaramy się również sprawdzić nieco bardziej polskiego bramkarza – podkreślił Ericson.

Trener gospodarzy, zapytany o nieobecność Roberta Lewandowskiego, przyznał, że będzie to miało większego wpływu na przebieg spotkania. Przypomnijmy, że na Stadionie Narodowym to właśnie „Lewy” strzelił Farerom oba gole.


Czytaj także:


– Trudno sobie wyobrazić, by było inaczej. Lewandowski, to gracz światowego formatu. Czasami, a nawet często jest jednak tak, że brak lidera mobilizuje resztę. Nie ma co udawać, że nieobecność Lewandowskiego to coś bez znaczenia dla nas. Taka absencja u rywala ma spore znaczenie. Na pewno będziemy chcieli to wykorzystać – przyznał opiekun reprezentacji Wysp Owczych.

Ericson powiedział wczoraj, że dużą zagadką jest dla niego reprezentacja Polski po wodzą nowego selekcjonera.

– Przyznam szczerze, że nie mam pojęcia, w jaki sposób zagrają teraz Polacy – zaznaczył.

– Może nowy trener będzie chciał wystawić jedenastu nowych piłkarzy? W teorii jest to możliwe, bo nowy szkoleniowiec powołał 11 nowych piłkarzy. Zmiana trenera często też wpływa na lepsze wyniki, zwłaszcza w pierwszych meczach. Spodziewam się, że w polskich piłkarzy wstąpi nowa energia. Dlatego jedyne, co możemy robić, to skupić się na sobie przynajmniej w 99 procentach – stwierdził 64-letni trener.

Piłkarscy kibice na Wyspach Owczych świętowali ostatnio kolejny niespotykany wcześniej sukces, jaki stał się udziałem rewelacyjnie spisującego się w tym sezonie rozgrywkach europejskich zespołu KI Klaksvik. Ekipa, która jako pierwsza drużyna z Wysp Owczych awansowała do fazy grupowej pucharów, konkretnie do Ligi Konferencji Europy, zremisowała u siebie z francuskim Lille 0:0. W meczu tym wystąpił komplet 4 piłkarzy, którzy zostali powołani do reprezentacji na październikowe mecze, a spotkanie odbyło się na stadionie Torsvoellur, czyli na tym, na którym dziś Wyspy Owcze zmierzą się z Polską. Warto podkreślić, że obiekt ten dysponuje sztuczną nawierzchnią. Wydarzyło się na tym stadionie kilka spotkań eliminacyjnych czy Ligi Narodów na tym obiekcie zespół Wysp Owczych w przeszłości wygrał czy też zremisował. Prócz korzystnych dla siebie wyników z zespołami poziomem przypominającym Farerów. W eliminacjach Euro 2016 okonali oni np. Grecję, a Turcję ograli we wrześniu ub. roku w LN. Ponadto remisowali m.in. z Austrią i Węgrami.


Na zdjęciu: Piłkarze Wysp Owczych, podobnie, jak w Warszawie, zamierzają głównie bronić i przeszkadzać. Choć chcą też śmielej zaatakować.
Fot. Norbert Barczyk/Pressfocus