Faworyt do awansu
Reprezentacja Polski do lat 19 rozpocznie dziś eliminacje do mistrzostw Europy.
Prowadzona przez Wojciecha Kobeszkę drużyna z rocznika 2005 spotkaniem z Macedonią Północną zainauguruje turniej I rundy eliminacji mistrzostw Europy, które w przyszłym roku rozegrane zostaną w Irlandii Północnej. Biało-czerwoni są gospodarzem turnieju, który odbędzie się na boiskach województwa kujawsko-pomorskiego. Spotkania zaplanowano w Toruniu, Inowrocławiu i Bydgoszczy. Polacy swój pierwszy mecz rozegrają w grodzie Kopernika.
Niemcy i Polacy
Przypomnijmy, że rocznik 2004, prowadzony przez Marcina Brosza, przeszedł w poprzedniej edycji ME dwie rundy kwalifikacyjne i wystąpił latem tego roku na Euro, które rozgrywane było na Malcie. Teraz celem drużyny Wojciecha Kobeszki jest przede wszystkim awans do Elite Round, która rozegrana zostanie na wiosnę. Z każdego z 13 turniejów I fazy do decydującej rundy eliminacji awansują po 2 zespoły, a także najlepsza ekipa z 3. miejsc. Do naszej grupy z I koszyka wylosowani byli Niemcy, a z drugiego – Polacy. Taka hierarchia powoduje, że biało-czerwoni są faworytem do zajęcia miejsca dającego awans.
– Mamy zadanie awansować do kolejnej rundy i na tym się skupiamy. Trzeba pamiętać, że to jest sport i pisze różne scenariusze. My chcemy wygrać każde spotkanie – powiedział tuż przed startem turnieju Wojciech Kobeszko, selekcjoner naszego zespołu, który powołał 21 zawodników.
Orły z Interu i Arsenalu
Znajduje się w tym gronie kilka ciekawych nazwisk. Bramkarz Marcel Mendes-Dudziński, urodzony w Szczecinie, ma brazylijskie korzenie. W 2021 roku trafił do Benfiki Lizbona, a niedawno został nawet przez ten klub zgłoszony do rozgrywek Ligi Mistrzów, choć w pierwszej drużynie jeszcze nie zadebiutował. Tomasso Guercio to z kolei zawodnik Interu Mediolan, który był już nawet na ławce rezerwowych podczas jednego z meczów Serie A. Michał Rosiak jest zawodnikiem młodzieżowej drużyny Arsenalu, a Dariusz Stalmach – AC Milanu, do którego pochodzący z Tarnowskich Gór piłkarz trafił w zeszłym roku z Górnika Zabrze. Mateusz Kowalski to napastnik Parmy, a Junior Nsangou – urodzony w Kamerunie – jest graczem Blackburn Rovers.
Najgłośniej spośród wszystkich powołanych przez Wojciecha Kobeszkę było jednak ostatnio wokół Dawida Drachala. To zawodnik Rakowa Częstochowa, który w spotkaniu z Ruchem Chorzów popisał się hat trickiem.
Czytaj także:
– Powołani na turniej prezentują właściwy poziom, zostali zweryfikowani podczas zgrupowań – podkreśla Wojciech Kobeszko.
– W ocenie sztabu są w najlepszej dyspozycji i są odpowiednio sprofilowani na pozycje. To kadra trochę przejściowa i część zawodników, zwłaszcza tych z zagranicznych drużyn, występuje jeszcze w juniorach. Weryfikowaliśmy ich i często grali ze starszymi rocznikami. Zawodnicy z polskich klubów występują w seniorach od trzeciej ligi do ekstraklasy. To doświadczenie jest ważne, ale przede wszystkim istotne jest to, że pasują do naszej drużyny.
Kadra U-19 na turniej eliminacji Euro 2024
- Bramkarze: Marcel Mendes-Dudziński (Benfica Lizbona), Antoni Mikułko (Lechia Gdańsk), Jakub Rajczykowski (Skra Częstochowa).
- Obrońcy: Tommaso Guercio (Inter Mediolan), Dominik Kobus, Jakub Lewicki (obaj Jagiellonia Białystok), Filip Luberecki (Motor Lublin), Michał Rosiak (Arsenal), Lewis Pitan (Sheffield United), Jan Ziółkowski (Legia Warszawa)
- Pomocnicy: Norbert Barczak (Górnik Zabrze), Szymon Bartlewicz (Chrobry Głogów), Dawid Drachal (Raków Częstochowa), Maksymilian Dziuba (Lech Poznań), Marcel Kalemba (FSV Mainz), Dariusz Stalmach (AC Milan), Kacper Terlecki (Zagłębie Lubin), Dawid Tkacz (Widzew Łódź)).
- Napastnicy: Mateusz Kowalski (Parma), Junior Nsangou (Blackburn Rovers), Kacper Śmiglewski (Cracovia).
Program turnieju
Środa, 11 października
- Niemcy – Kazachstan (15.00, Inowrocław)
- Macedonia Północna – Polska (16.00, Toruń)
Sobota, 14 października
- Polska – Kazachstan (13.15, Inowrocław)
- Niemcy – Macedonia Północna (15.30, Bydgoszcz)
Wtorek, 17 października
- Polska – Niemcy (15.30, Bydgoszcz)
- Kazachstan – Macedonia Północna (15.30, Toruń)
Na zdjęciu: O Dawidzie Drachale było oczywiście ostatnio głośno w całej Polsce.
Fot. Łukasz Laskowski/Press Focus
