Hiszpania. Restart z zaległym skandalem

Pierwszy po trzymiesięcznej przerwie mecz na hiszpańskich boiskach rozegrany zostanie w drugiej lidze. W grudniu spotkanie Rayo Vallecano z Albacete zostało przerwane z powodu zachowania kibiców.


W środę 10 czerwca powróci ligowa piłka w Hiszpanii. W drugiej lidze zostanie dokończony mecz 20. kolejki, w którym Rayo Vallecano spotka się z Albacete. Rozgrywany 15 grudnia 2019 roku został przerwany przez sędziego z powodu obelg wobec Ukraińca Romana Zozulji do jakich dopuścili się miejscowi kibice.

„Zozulja jesteś pieprzonym nazistą”, „Out of Vallecas” – skandowali fani z najbardziej lewicowego ugrupowania klubu. Arbiter Jose Luis Lopez Toca przerwał mecz na kilka minut, przez głośniki dwukrotnie podano ostrzeżenie, że jeśli kibice nie przestaną, spotkanie nie zostanie ukończone. Piłkarze Albacete po I połowie odmówili powrotu na boisko okazując wsparcie dla kolegi, na co kibice Rayo zaczęli skandować „to był tylko żart”. Mecz został przerwany przy wyniku 0:0. Na Rayo Vallecano nałożono karę 18 tysięcy euro i zamknięto trybuny na dwa mecze. Pod koniec grudnia postanowiono, że dokończenie meczu odbędzie się przy pustych trybunach. Pandemia sprawiła, że teraz wszystkie mecze będą rozgrywane bez udziału kibiców. Tego spotkania nie dotyczą nowe przepisy o pięciu zmianach, można będzie dokonać tylko trzech.

Animozje wobec Zozulji zaczęły się trzy lata wcześniej, gdy Rayo Vallecano sprowadziło go z Betisu, na co nie zgadzali się kibice. Nie chcieli w klubie piłkarza, który ich zdaniem obnosił się z sympatiami wobec nazizmu i faszyzmu. Po wielu dniach kontrowersji Ukrainiec zrezygnował z gry w Vallecas i powrócił do Betisu. Kilka dni po incydencie Zozulja wyjaśnił, że okazywał tylko wsparcie armii ukraińskiej w wojnie domowej przeciwko prorosyjskim siłom i zaprzeczył, że sympatyzuje z nazizmem.


Przeczytaj jeszcze: Brescia pozbyła się Mario Balotellego


– Gdyby coś takiego miało miejsce w Hiszpanii, nie zawahaliby się bronić swojego kraju – usprawiedliwiał się, potwierdzając też, że obawiał się o własne bezpieczeństwo.

– Piłka nożna to moje życie, ale jeśli muszę wybierać między nią i rodziną, decyzja jest dość oczywista – oświadczył. W 2017 roku podpisał kontrakt z Albacete, po dwóch latach zjawił się w Vallecas i przekonał, że nadal wzbudza tam negatywne emocje.

Oba zespoły zdążyły już rozegrać rewanż. 29 lutego uzyskano remis 1:1, Zozulja zagrał 75 minut. Tydzień później odbyła się ostatnia jak dotąd kolejka, w której „Pioruny” z Vallecas grały u siebie z Elche. Prowadziły po I połowie 1:0, w drugiej same dostały „lekcję piorunów” tracąc trzy gole, piłkarza po czerwonej kartce i przegrały 2:3. Rayo Vallecano ma 6 punktów straty do strefy premiowanej udziałem w barażach o LaLiga, ale też musi pilnować co dzieje się za nim. Od strefy spadkowej dzieli go tylko 5 punktów. Albacete wydobyło się z niej po ostatniej rozegranej dotąd kolejce, spychając tam Deportivo La Corunę. Oba kluby mają po 35 punktów. W drugiej lidze jest wielkie równanie w dół, na 22 kluby niepewne przyszłości jest 16 z nich. Liderem jest Cadiz, na drugim miejscu Real Saragossa, o trzecie w barażach powalczą zespoły z miejsc 3-6.


Na zdjęciu: Na Euro 2016 w meczu Ukrainy z Polską Roman Zozulja (z lewej) walczył z Michałem Pazdanem do upadłego.

Fot. Łukasz Laskowski/Pressfocus