Felix, czyli hiszpański żołnierz Fornalika

Pochodzący z Madrytu piłkarz, który gliwicką drużynę zasilił latem poprzedniego roku, w tym sezonie nie zagrał jedynie w sierpniowym spotkaniu z Jagiellonią Białystok oraz pucharowym z GKS-em Jastrzębie.

Trzeci w drużynie

Z tego powodu Felix nazbierał już 2318 minut w tym sezonie, co daje mu trzeci wynik w drużynie, za Jakubem Czerwińskim i Mikkelem Kirkeskovem. – Nie sądziłem, że tak może wyglądać mój debiutancki sezon w Polsce. W lidze nie zagrałem tylko raz i to było dawno temu. Gdy przychodziłem do Piasta wiedziałem z kim przyjdzie mi rywalizować.

Gerard Badia był kapitanem i trudno było mi sobie wyobrazić, że on będzie zaczynał na ławce a ja będę w podstawowym składzie, ale tak to teraz wygląda. Najważniejsze, że byłem i jestem zdrowy, dobrze się prowadzę, dzięki czemu miałem siły, by tak często grać – mówi „Sportowi” Jorge Felix.

– W ostatnich latach gram niemalże non stop. Co może być lepszego dla zawodowego piłkarza? – pyta retorycznie Hiszpan. Wytrzymałość i dobra kondycja to cechy, które bardzo ceni trener Waldemar Fornalik.

– Zdaje sobie tego sprawę i robię wszystko, by sprostać jego oczekiwaniom. Ostatnio rozegraliśmy trzy mecze w tydzień. Zagrałem w każdym spotkaniu i dawałem z siebie wszystko, nie odpuściłem ani jednej piłki! – podkreśla wychowanek Atletico Madryt.

Dziwny system

Nie tylko Felix nie ma zamiaru przystopować i chce z obecnych rozgrywek wyciągnąć, jak najwięcej. Z tego powodu, w gliwickim obozie nikt nie zamierza choć trochę odpuszczać w sobotnim meczu z Koroną. – Wbrew pozorom ten mecz też jest bardzo ważny. Korona to groźna drużyna, poza tym musimy się pilnować przed innymi drużynami. Chcemy zwiększyć dystans pomiędzy nami a pozostałymi ekipami. Głównym celem jest oczywiście podium, a pierwsze miejsce to wiadomo marzenie – przekonuje Hiszpan, który wie co drużyna z Okrzei musi poprawić, żeby w grupie mistrzowskiej nadal osiągać dobre wyniki.

– W Krakowie i w Gdańsku zagraliśmy bardzo dobrze. Mieliśmy przewagę, swoje sytuacje bramkowe, ale niestety rywale wykorzystali nasze błędy. Generalnie tej wiosny trzymamy poziom i nasza gra naprawdę zasługuje na pochwały, ale oczywiście są jeszcze rezerwy i rzeczy do poprawienia. Musimy być jeszcze bardziej skoncentrowani w następnym meczach. Na pewno będziemy teraz zwracać jeszcze większą uwagę przy stałych fragmentach gry – mówi Felix, który swoim znajomym musiał objaśniać system rozgrywek w Polsce.

– Dla mnie system ESA 37 jest bardzo dziwny. Gdy moja mama lub znajomi pytali o podział na grupy, to pomimo moich tłumaczeń też im było to trudno zrozumieć, dlaczego tak to wygląda. Dla kibiców to jest bardzo atrakcyjne, dla ligi także, bo sezon z 30 kolejkami byłby za krótki. Osobiście najbardziej nie lubię przerw ligowych, bo można wypaść z rytmu – dodaje hiszpański pomocnik.

 

Na zdjęciu: Swoim zaangażowaniem i nieustępliwością Jorge Felix może imponować.