Hit nie zawiódł. Kop motywacyjny. Zyskiwać pewność siebie

Jak zwykle na naszych Czytelników czeka bogaty serwis informacyjny z wielu dyscyplin sportowych. Materiały informacyjne, komentarze, opinie, aktualne wydarzenia.


Hit nie zawiódł

Fot, Paweł Jaskółka / PressFocus

Rywalizacja między pucharowiczem z Poznania, a liderem z Częstochowy już przed meczem wyglądała na ekscytującą. Obie ekipy prezentują otwarty, radosny ale przede wszystkim przyjemny dla oka futbol. W niedzielne popołudnie to udowodnili. Aż dziw bierze, że ten pojedynek został umiejscowiony w ligowym terminarzu o 12:30. Spektakl przy Bułgarskiej spokojnie zasługiwał na wieczorową porę i blask jupiterów. Więcej w „Sporcie”


Kop motywacyjny

Fot. Marcin Bulanda / PressFocus

Trener Waldemar Fornalik i jego sztab robił, co mógł, żeby jak najlepiej przygotować drużynę do derbów. Misja udała się, bo – co najważniejsze w sytuacji ekipy z Okrzei – wreszcie udało się wygrać w lidze. Pierwszy triumf i od razu w Zabrzu, to dodatkowy kop motywacyjny. Nastroje momentalnie się poprawiły, ale czasu na świętowanie niemal nie było; tylko w piątkowy wieczór gliwiczanie przez chwilę mogli cieszyć się z wygranych derbów. Więcej w „Sporcie”


Zyskiwać pewność siebie

Fot. Szymon Górski / PressFocus

Dobre wyniki, czasami nawet remis, potrafią napędzić drużynę. Michał Rzuchowski z Podbeskidzia Bielsko-Biała coś o tym wie. Miejsce w wyjściowym składzie Podbeskidzia wywalczył sobie w przerwie zimowej poprzedniego sezonu. Jesienią grał niewiele i krążyły nawet słuchy, że zawodnik ten może odejść z Podbeskidzia. Tymczasem 27-letni pomocnik mocno zagryzł zęby i postanowił udowodnić trenerowi, że zasługuje na miejsce w wyjściowym ustawieniu. Więcej w „Sporcie”


Jeszcze w poniedziałkowym wydaniu „Sportu”:
  • Atak na podium opolanie zakończyli… osunięciem się z 4. na 5. miejsce w tabeli. Pierwszego gola po 37. miesiącach strzelił „odkurzony” przez Dietmara Brehmera obrońca Łukasz Winiarczyk.
  • Ruch nie wyrównał rekordu wyśrubowanego przez legendarną drużynę Michala Viczana, która w sezonie 1974/75 – krocząc po mistrzostwo Polski – wygrała 10 meczów z rzędu. Licznik kolejnych zwycięstw zespołu Łukasza Berety, uruchomiony 20 września w domowej konfrontacji z Lechią, zatrzymał się na liczbie 9 w Goczałkowicach.
  • Teza, że w starciu z Polonią Bytom piłkarze ROW-u 1964 Rybnik już na starcie stali na przegranej pozycji, mogłoby zostać uznane za nadużycie. Ale zważywszy na problemy kadrowe drużyny oraz sytuację organizacyjno-finansową klubu, podopieczni trenera Rolanda Buchały mieli takie same szanse na pokonanie wicelidera jak jednonogi na zwycięstwo w konkursie stepowania.
  • 3 mecze i 7 punktów – taki jest dorobek GKS-u Katowice, który powrócił do rywalizacji po 26-dniowej kwarantannie. Po środowej tie-breakowej porażce z Lubinem katowiczanie mocno utyskiwali, ale teraz na ten wynik trzeba spojrzeć inaczej, biorąc pod uwagę późniejsze zwycięstwo Cuprum w Bełchatowie.
  • Mistrzostwa Europy piłkarek ręcznych zaplanowane na 3-20 grudnia w Norwegii i Danii w dalszym ciągu są niepewne. Po wycofaniu się przed tygodniem Norwegii duńska federacja (DHF) zgodziła się przejąć cały turniej, lecz w dalszym ciągu nie ma na to zgody od rządu.
  • Damian Wrzesiński pokonał Meksykanina Louisa Angela Viedasa w głównej walce gali „Tymex Boxing Night 14” w Szydłowcu i obronił pas międzynarodowego mistrza Polski w wadze lekkiej

Foto główne: Paweł Jaskóła/PressFocus