Hokej. Róbmy swoje…

To może dla nas być kluczowy weekend w sezonie zasadniczym – twierdzi jeden z najskuteczniejszych obrońców JKH, Mateusz Bryk.


Tytuł zaczerpnęliśmy z utworu niezapomnianego barda Wojciecha Młynarskiego, bo doskonale pasuje do sytuacji zespołu JKH GKS Jastrzębie, lidera tabeli. Przed startem ligowych rozgrywek nikt o tym nie mówił, ale teraz nikt już nie ukrywa, że sezon zasadniczy jastrzębianie chcą zakończyć na pierwszym miejscu, a potem będzie gra o złoty medal.

– Na finiszu okresu transferowego, co rusz słyszymy o wzmocnieniach rywali obcokrajowcami z ciekawym hokejowym CV, ale nie interesujemy się rywalami, robimy swoje – powtarzają trenerzy i zawodnicy.

Mogło być lepiej

Mateusz Bryk po kilku latach spędzonych w Tychach powrócił do Jastrzębia Zdroju i w tym sezonie nie ma powodów do narzekań. Po 25 spotkaniach ma już 16 pkt.(4 goli+12 asyst) i ustępuje jedynie Kanadyjczykowi Ryanowi Glennowi (Re-Plast Unia) 18 (6+12), zajmując drugą lokatę wśród najskuteczniejszych defensorów z Jirzim Gulą (Comarch Cracovia).

– Nie wiem czy to jest najlepszy sezon w moim wykonaniu, ale chciałbym go zapamiętać jako najlepszy dla drużyny – uśmiecha się sympatyczny obrońca.

– Czy tak będzie, przekonamy się dopiero po zakończeniu rozgrywek play off. Moje osiągnięcia nie są złe, ale mogły być lepsze, bo kilka sytuacji bramkowych zmarnowałem, dokonywałem tez złych wyborów przy podaniu krążka do kolegów. Mam nadzieję, że swoje osiągnięcia jeszcze poprawię, ale to w dużej mierze zależy od kolegów i mocno liczę na ich wsparcie w kolejnych potyczkach.

Zminimalizować dołek

Sezon ligowy trwa 8 miesięcy, każda z drużyn ma więc lepszy oraz gorszy okres i problem w tym, by ten drugi zminimalizować.

– Najlepiej byłoby, by dołek formy był niezauważalny – mówi Bryk.

– W przypadku naszego zespołu tak było i teraz idziemy we właściwym kierunku. Nie będę ukrywał, że przed wyjazdem do Nowego Targu jechaliśmy z obawami, bo przecież ostatni mecz rozegraliśmy w półfinale Pucharu Polski 27 grudnia. Potyczka z Podhalem nie należała do łatwych, ale najważniejszy jest końcowy i zwycięski efekt. To nie było efektowne widowisko i więcej było szarpanych niż płynnych akcji. Ta kolejka była naszym sprzymierzeńcem, bo przewagę nad drugim w tabeli GKS-em Tychy powiększyliśmy do 5 „oczek”.

Kluczowy weekend?

Piątkowo-niedzielnymi spotkaniami ligowcy kończą III rundę sezonu zasadniczego, po której zostanie do rozegrania zaledwie 9 meczów.

– Odnoszę wrażenie, że to może być kluczowy weekend dla naszego zespołu, ale jestem przekonany, że podołamy zadaniu – przekonuje defensor JKH GKS.

– Po meczu w Nowym Targu rozpoczęliśmy już przygotowania do starcia z Cracovią. Do tej pory z „Pasami” graliśmy dwa razy (6:1 i 3:2 dla JKH – przyp.red.), ale za każdym ich skład nieco się różnił. Ostatnio przybyło im bodaj 6 nowych zawodników, ale nie zamierzam komentować polityki kadrowej krakowskiego zespołu. Jak tak dalej pójdzie, to w ich wyjściowym składzie z rodzimych graczy pozostanie tylko Damian Kapica. Skoro jednak właściciela klubu stać na kolejne transfery, to nam nic do tego, bo pozwala na to regulamin rozgrywek. Nowi obcokrajowcy w Cracovii mają bogate CV, ale trzeba postawić sobie pytanie, co przez ostatnie miesiące robili. Przecież ostatnie mecze rozegrali na początku marca minionego roku…

Prof. Janusz Filipiak, właściciel Cracovii, postawił przed trenerem Rudolfem Rohaczkiem zadanie: na 115-lecie klubu ma być medal mistrzostw Polski.

Wieje nudą!

W niedzielę w Toruniu z Energą jastrzębianie w tym sezonie zagrają po raz czwarty. W meczach ligowych wygrali 3:2 na wyjeździe oraz 6:5 u siebie, zaś w półfinale PP, również na własnym lodzie, 3:0. Zespół z Torunia w składzie ma obcokrajowców przeważnie ze Wschodu.

– Mają oni spore umiejętności i posiadają dobrą kontrolę nad krążkiem – wyjawia Bryk.


Czytaj jeszcze: To nie był… wypadek przy pracy

– Szczerze? Nie jestem entuzjastą meczów z Toruniem, bo trudno doszukać się u nich stylu i dlatego podczas meczów z Toruniem wieje nudą! Oni skupiają się na własnej tercji, gole zdobywają w dość przypadkowych sytuacjach lub po naszych katastrofalnych błędach. Musimy się sporo napracować, by odnieść zwycięstwo…

Może i w czasie meczów z Toruniem wieje nudą, ale trener Robert Kalaber dla swoich podopiecznych nie ma żadnej taryfy ulgowej. Na pewno nie mają czasu się nudzić. Wczoraj zbiórka była już o 8.30, potem zajęcia dwufazowe, siłownia oraz na lodzie, później omówienie taktyki połączone z wideo…


Na zdjęciu: Dzisiaj zapewne znów zobaczymy twardą walkę pomiędzy krakowskim obrońcą Michalem Gutwaldem (z lewej) i napastnikiem JKH GKS, Zackiem Phillipsem.

Fot. Krzysztof Porębski/Pressfocus.pl


Polska Hokej Liga

Piątek, 8 stycznia

JASTRZĘBIE, 18.00: JKH GKS – Comarch Cracovia.

TYCHY, 18.00: GKS – Zagłębie Sosnowiec.

OŚWIĘCIM, 18.00:] Re-Plast Unia – Energa Toruń.

SANOK, 18.00: Ciarko STS – Stoczniowiec Gdańsk.

KATOWICE, 18.30: GKS – Tauron Podhale Nowy Targ.

Niedziela, 10 stycznia

SOSNOWIEC, 17.00: Zagłębie – Re-Plast Unia Oświęcim.

TORUŃ, 17.00: Energa – JKH GKS Jastrzębie.

GDAŃSK, 17.00: Stoczniowiec – GKS Tychy.

NOWY TARG, 18.00: Tauron Podhale – Ciarko STYS Sanok.

KRAKÓW, 18.30: Comarch Cracovia – GKS Katowice.

Młodzieżowa Hokej Liga

Sobota: UKS Zagłębie Sosnowiec – MOSM Tychy (17.00), Polonia Bytom – Cracovia (20.00) Unia Oświęcim – Opole HK (sob. 16.00), ŁKH Łódź – KSK Naprzód Janów, SMS Toruń – Niedźwiadki Sanok, Sokoły Toruń – Podhale Nowy Targ.

Niedziela: UKS Zagłębie – KSK Naprzód Janów (13.00), Polonia – Unia (14.00), Cracovia – Opole KH, ŁKH Łódź – MOSM Tychy, Sokoły Toruń – Niedźwiadki, SMS Toruń – Podhale.

I liga kobiet

Grupa A: Unia Oświęcim – Polonia Bytom (sob. 18.30 i niedz. 16.30).

Grupa B: Cracovia – Podhale Nowy Targ.