Hokej. Zderzenie dwóch stylów

Kolejne derby Śląska – rzecz jasna – wzbudzają spore zainteresowanie, bo spotykają się zespoły z wysokimi aspiracjami: JKH GKS Jastrzębie – GKS Katowice. Zespół z Jastrzębia ma za sobą tylko porażkę z Tychami (2:6), ale wygrał na wyjeździe z Comarch Cracovią (4:2). Natomiast katowiczanie dzierżą miana drużyny niepokonanej, wszak wygrali m.in. na własnym lodzie z obrońcami tytułu mistrzowskiego tyszanami (4:3) oraz wywieźli cenne 2. punkty z Krakowa, zwyciężając 3:2 po karnych. Już to samo zestawienie sprawia, że emocje gwarantowane.

Ciekawe zestawienie

Oba kluby zbudowały solidne składy na miarę swoich budżetowych możliwości. W Jastrzębiu głównie do swoich wychowanków dobierano obcokrajowców o wysokich umiejętnościach, a ponadto pasujących charakterem do zespołu. Natomiast w Katowicach od kilku miesięcy jest moda fińska. Risto Dufva, fiński szkoleniowiec, ma w zespole kilku swoich rodaków i obowiązuje taktyka według jego koncepcji. To będzie ciekawe zderzenie dwóch stylów gry, z kolei przed sezonem Jastrzębie 2. razy wygrało z GKS-em.

– Te zwycięstwa idą w zapomnienie, bo byliśmy na innym etapie wtajemniczenia – wyjaśnia napastnik JKH GKS, Radosław Nalewajka.

– Myśmy trenowali razem już sporo czasu, z kolei katowiczanie dopiero się poznawali. Najważniejsze są mecze ligowe, bo z tego jesteśmy przecież na bieżąco rozliczani.

Młodzież w ofensywie

W Jastrzębiu początek należy do młodzieży, bo Dominik Paś, zgromadził już 12 pkt. (5 goli+7 asyst), z kolei Kamil Wałega 11 (4+7), a ich kompan Jan Sołtys 4 (2+2).

– Rzeczywiście moi młodsi koledzy są w dobrej formie, nic tylko się cieszyć i oby tak było do końca – dodaje napastnik JKH GKS.

– Ponieśliśmy dwie porażki z GKS-em Tychy najpierw w Superpucharze, a później w lidze i to nas zabolało. W kolejnym meczu „wyszarpaliśmy” zwycięstwo w Krakowie, a teraz nadchodzi czas kolejnej poważnej próby. Każda katowicka formacja jest groźna, ale szczególnie Grzegorza Pasiuta (7 pkt za 7 asyst – przyp.red.) z Teddy Da Costą oraz Marcinem Koluszem, bo oni są takim kołem zamachowym drużyny. Musimy być zdyscyplinowani na lodzie oraz unikać kar. One sprawiają, że podczas gry w osłabieniu groźba straty gola jest jeszcze zwielokrotniona. Znamy ich styl gry i będziemy starać się go zneutralizować. Naszym największym atutem jest gra z kontry i, mam taką nadzieję, kilka z nich będzie udanych.

Katowiczanie mają za sobą wygraną na wyjeździe z HC 07 Detvą 2:1 w ćwierćfinale Pucharu Wyszehradzkiego i potwierdzają, że utrzymują dobry poziom od początku sezonu. Z kolei jastrzębianie po niedzielnym meczu w Nowym Targu jadą do Budapesztu z przystankiem w Bratysławie na również ćwierćfinałową potyczkę z UTE.

Na zdjęciu: Jastrzębianie muszą szczególną opieką otoczyć Grzegorza Pasiuta (w środku), który potrafi nie tylko strzelić, ale idealnie obsłużyć swoich kolegów z ataku.