Inauguracja z przytupem

Z rywalami z niższej półki należy obowiązkowo wygrywać, zaś z tymi z najwyższej podejmować walkę – te słowa wypowiedział na naszych łamach Radosław Panas. Z pierwszą częścią trafił w „dychę”, bo w inauguracyjnej potyczce Ligi Narodów w „Spodku” Polacy w 82 minuty pokonali Koreańczyków. Azjaci ustępowali biało-czerownym pod każdym względem. Jutro natomiast pora na sprawdzenie drugiej części wypowiedzi eksperta, wszak zmierzą się z Rosją w Krakowie.

Pora na fotkę

Bartosz Kurek, gdy jego koledzy się rozgrzewali, chodził w czarnym stroju i pozował kibicom do zdjęć. To właśnie on był wielkim nieobecnym w kadrze na zawody LN. Trener Polaków, Vital Heynen, uznał, że Kurek w pierwszych dwóch turniejach na naszym terenie nie wystąpi, bowiem musi podleczyć drobny uraz.

Belg zestawieniem zaskoczył. Na przyjęciu wystąpił duet mniej doświadczonych, Aleksander Śliwka – Artur Szalpuk, do którego dołączył młodego środkowego, Jakuba Kochanowskiego. Reszta to siatkarscy wyjadacze: powracający do reprezentacji Piotr Nowakowski oraz Dawid Konarski, Fabian Drzyzga i libero Paweł Zatorski.

Moc w ataku

Z Koreą Płd. w meczu o stawkę biało-czerwoni spotkali się 40 lat temu podczas mistrzostw świata w Rzymie i przegrali 1:3. Blask azjatyckiej od tego czasu zbladł i teraz nasi goście zajmują 21. miejsce w światowym rankingu, a na dodatek przyjechali bez rozgrywającego Sun-Soo Hana oraz środkowego 32-letniego Yeong-Seoka Shina.

Korewańczycy szybko zostali pozbawieni złudzeń. Tylko w I secie mieli podobne przyjęcie jak nasz zespół, ale nijak nie przekładało się to na ich atak. Moc w ataku była po naszej stronie. Fabian Drzyzga umiejętnie zmieniał rytm gry. Przy dokładnym przyjęciu posyłał piłki do środkowych, zaś innym razem do skrzydłowych. Przy takich atakach Koreańczycy byli bezradni. Na dodatek dobrze funkcjonował nasz blok (4) i biało-czerwoni szybko zbudowali wysoką przewagę (20:14). W tym momencie jedyną zagadką były rozmiary zwycięstwa. Wysokie prowadzenie trochę rozleniwiło siatkarzy i Azjaci odrobili nieco strat.

Szczelny mur

Gra blokiem biało-czerwonych mogła wszystkim przypaść do gustu. Do środkowych błyskawicznie dołączali skrzydłowi i Koreańczycy przy podwójnej i potrójnej szczelnej ścianie byli bezradni. 8 bloków przy jednym rywali po dwóch odsłonach, a w całym meczu 12 – 2 – to bardzo dobry bilans i byłoby dobrze gdy ten element funkcjonował w kolejnych występach. Ataki z drugiej linii w wykonaniu Śliwki oraz Szalpuka również nie pozostawiały złudzeń Koreańczykom i, co najważniejsze, były solidnie przygotowane. Wygrana do 18 w drugiej partii nie pozostawiała żadnej wątpliwości kto zostanie zwycięzcą tej potyczki.

Przemyślane wybory

III set miał podobny scenariusz jak dwa poprzednie. Mocno rozpędzeni nasi siatkarze nie mieli zamiaru stosować taryfy ulgowej. Z takim rywalem nie mieliśmy stracić seta, bo jeżeli tak by się stało, wówczas nie ręczymy za impulsywnego trenera. Belg, jak się później okazało, dokonał przemyślanej wyborów. Dwóch młodych przyjmujących mogło pokazać całą gamę umiejętności. Zarówno Szalpuk, jak i Śliwka pokazali z dobrej strony zarówno w przyjęciu, jak i ataku. W statystyka nieco lepszy był ten pierwszy.

– W kadrze znalazło się wielu zawodników i trener Heynen już wcześniej nam mówił, że będą rotacje w składzie – tłumaczył po meczu kapitan zespołu, Michał Kubiak, który przestał w kwadracie dla rezerwowych. – Oni muszą zdobywać doświadczenie i taki mecz jak z Koreańczykami był dla nich wręcz idealny. Fajnie się zaprezentowali i tylko należy się cieszyć. Pewnie na każdego w kadrze przyjdzie czas – uśmiechnął i błyskawicznie pobiegł do szatni.

 

POLSKA – KOREA PŁD. 3:0 (25:20, 25:18, 25:21)

POLSKA: Drzyzga (1), Szalpuk (15), Nowakowski (5), Konarski (10), Śliwka (10), Kochanowski (12), Zatorski (libero) oraz Łomacz, Kaczmarek. Trener Vital HEYNEN.

KOREA PŁD.: Lee, Song (4), K. Kim (6), J. Jung, Na (8), J.-J, Kim(2) Kwak (libero) oraz Jeon (3), T. Hwang (1), Seo (10), Jeong (libero), Jin (1). Trener Hochul KIM.

Sędziowali:Vlastimil Korvar (Czechy) i Dobromir Dobrev (Bulgaria). Widzów 6123.

Przebieg meczu

I: 10:7, 15:10,20:14, 25:20.

II: 10:4, 15:12, 20:15, 25:18.

III: 10:5, 15:9, 20:16, 25:21.

Bohater – Artur SZALPUK.