Jastrzębski Węgiel. Przeklęty koronawirus

Wirus COVID-19 znów przypomniał o sobie. Dwóch siatkarzy Jastrzębskiego Węgla jest zakażonych. Jak zapewnił śląski klub czują się dobrze i przechodzą chorobę łagodnie.


Część zawodników i trenerzy, którzy wcześniej nie byli zakażeni, zostało poddanych izolacji i czekają na decyzję sanepidu.

Testy zostały przeprowadzone po wtorkowym zaległym meczu PlusLigi ze Stalą Nysa, który jastrzębianie wygrali we własnej hali 3:0. Pierwotnie to spotkanie miało zostać rozegrane w listopadzie, jednak wtedy też w śląskiej drużynie było ognisko koronawirusa.

– Tzw. ozdrowieńcy z naszej drużyny mogą nadal uczestniczyć w treningach. Kryzysowa sytuacja dotyczy sztabu szkoleniowego, w którym tylko jedna osoba, a mianowicie jeden z fizjoterapeutów, nie będzie objęta kwarantanną – wyjaśnił rzecznik Jastrzębskiego Węgla Marcin Fejkiel.

Jastrzębski klub w tym sezonie już dwukrotnie był na kwarantannie. Z powodu zakażeń nie zagrał w pierwszym – rozgrywanym w grudniu w Berlinie – turnieju grupowym LM, co skończyło się trzema porażkami walkowerem po 0:3 w setach i 0-75 w punktach z Zenitem Kazań, słoweńskim ACH Volley Lublana i niemieckim Berlin Recycling Volleys.

Polski zespół stracił szansę na awans do ćwierćfinału, jednak władze klubu i nowy trener Andrea Gardini, prowadzący drużynę od tygodnia, zapowiadali chęć udziału w zawodach w Kazaniu.


Czytaj jeszcze: Marokańczyk znów na poziomie

– Sytuacja, w której znalazł się klub, ma miejsce mimo stosowania się zawodników, sztabu szkoleniowego oraz pracowników do zaleceń lekarzy i specjalistów, uregulowań ustawowych oraz wytycznych Polskiej Ligi Siatkówki. Wdrożyliśmy również własne działania profilaktyczne, nie tylko podczas meczów w jastrzębskiej hali, ale i w codziennym funkcjonowaniu klubu – dodał rzecznik.

Jastrzębianie w piątek mają – zgodnie z terminarzem – zagrać u siebie z Ślepskiem Malow Suwałki, a w przyszłym tygodniu jechać do Kazania na turniej Ligi Mistrzów. O sytuacji została poinformowana Europejska Konfederacja Siatkówki (CEV).


Fot. Marcin Bulanda/PressFocus