Piast Gliwice. Takiego killera potrzebowali

Odkąd Jakub Świerczok zaczął strzelać gole dla Piasta jego nazwisko nie schodzi z ust kibiców, ekspertów i dziennikarzy. Takiego killera gliwiczanie potrzebowali, czego nie ukrywają jego koledzy z szatni.


O Świerczoku pisze i mówi się bardzo wiele, ale nie może być inaczej, bo napastnik robi wszystko by było o nim głośno. Świetna seria w drugiej części jesieni, tytuł Piłkarza Grudnia w Ekstraklasie i mocny początek wiosny 2021.

Lider nie tylko na boisku

Gole dające zwycięstwa Piastowi to jedno, ale wpływ na „mental” gliwiczan to drugie. Dawno nie było przy Okrzei piłkarza, który brałby ciężar gry i odpowiedzialności za wynik na swoje barki.

– W naszej drużynie jest zawodnik który sam w pojedynkę zdobył bramkę. Jego mentalność jest bardzo mocna i jest najlepszym napastnikiem z jakim grałem w życiu – powiedział po meczu z Wisłą Kraków Gerard Badia. A skoro mówi to ktoś, kto w Piaście gra od ponad siedmiu lat, to chyba wie co mówi.

Killer jakich mało

Świerczok szybko stał się jednym z liderów drużyny i choć nie należy do specjalnie medialnych i gadatliwych piłkarzy, to jednak przemawia czynami. Nie tylko strzelaniem goli, ale i tym, jak „żyje” będąc już na ławce rezerwowych. Widać to było w Krakowie, gdzie w końcówce meczu przy linii stał trener Waldemar Fornalik, ale za nim „dyrygowali” właśnie Świerczok z Badią.

– Brakowało nam takiego killera. W ostatnich sezonach Piast był uzależniony od jego strzelca, czy to był Piotrek Parzyszek, czy Jorge Felix, to fatycznie na nich spodziewała odpowiedzialność za trafienia do bramki rywala. I rzeczywiście ta drużyna była na nowo budowana, do tego europejskie puchary i coś nam w lidze nie zaskoczyło. Na szczęście, udało nam się ogarnąć, podratowaliśmy jesień. A teraz zaczęliśmy wiosnę z przytupem – stwierdził Jakub Czerwiński w programie Weszłopolscy na Kanale Sportowym.

Cele na wiosnę

Wypożyczony z bułgarskiego Łudogorca Razgrad snajper ma już na koncie 8 ligowych trafień. Jeszcze kilka i pobije całosezonowe dokonania wielu byłych napastników Piasta. A warto pamiętać, że jesienią stracił wiele tygodni z powodu urazu.

– Kuba robi rzeczy niesamowite. Na treningach też. Jak okiwa pięciu chłopaków, a ja jestem tym szóstym, to nie udaje mu się dalej pójść, ale to już samo w sobie imponujące. Oczywiście żartuję, jest w wybornej formie, widać to doskonale i na zajęciach, i potem w meczach ligowych – to jeszcze raz obrońca Czerwiński. Świerczok jest też pewnym egzekutorem rzutów karnych, a wykonuje je w specyficzny sposób.


Czytaj jeszcze: Szaleństwo nad szaleństwami

– Jego sposób jest bardzo ciężki dla bramkarza. Zapoczątkował to Robert Lewandowski, który zwalnia przed samym uderzeniem, teraz są tego modyfikacje. Jorginho ma naskok, swój styl ma Kuba, ćwiczy go na treningach, jest bardzo skuteczny. A poza tym Kuba jest ważną postacią w naszym zespole – zauważa pomocnik Patryk Sokołowski.

Świerczok ma o co walczyć i o co grać. Przede wszystkim walczy o swoją przyszłość, bo ta de facto jest znana tylko do końca sezonu. Poza tym, rosną jego szanse na powrót do reprezentacji i stanie się napastnikiem numer cztery i wyjazd na Euro 2020.

Sam zawodnik chce namieszać w klasyfikacji strzelców, choć dogonić Tomasza Pekharta może być trudno, ale miano najlepszego polskiego piłkarza też będzie niczego sobie. Jak zdrowie dopisze, to wszystkie te cele mogą stać się łupem Jakuba.


Najlepsze sezony napastników Piasta

  • Kamil Wilczek – 20 goli
  • Ruben Jurado – 14 goli
  • Piotr Parzyszek – 12 goli
  • Martin Neszpor – 11 goli
  • Josip Bariszić – 11 goli
  • Michal Papadopulos – 9 goli
  • Maciej Jankowski – 7 goli

Na zdjęciu: Jakub Świerczok (z prawej) to w tej chwili ogromna wartość dla Piasta.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus