Jedna wielka niewiadoma

Trenerzy Waldemar Fornalik i Marcin Brosz znają się bardzo dobrze, rywalizowali ze sobą wiele razy, a ich zespoły grają ze sobą regularnie.


Zazwyczaj trudno było, by jeden drugiego zaskoczył, ale po długiej przerwie i zachorowaniach piątkowe derby owiane będą nutką nieprzewidywalności.

Gliwiczan i zabrzan nie ominęła fala zachorowań. W Piaście przypadków było kilkanaście i sytuacja pogorszyła się wcześniej niż w Górniku. Zabrzański klub długo nie informował o stanie kadrowym, ale w końcu potwierdził, że i w jego szatni doszło do zachorowań. Ilu? Nie wiadomo, ale wiadomo, że trener Marcin Brosz także mógł mieć powody do zmartwień.

Niemal w komplecie

Wszystko wskazuje na to, że to, co najgorsze, już za śląskimi klubami i sytuacja poprawiła się na tyle, iż obaj szkoleniowcy mają przed derbami jakiś wybór. Nikt jednak nie ukrywa, że po przerwie ligowej i przy takiej sytuacji zdrowotnej o wyborze składu często decydują lekarze oraz… sami piłkarze. Zawodnicy – po pierwsze – różnie przechodzili zakażenie wirusem, a po drugie – wracali w różnym czasie. Opisuje to trener Waldemar Fornalik.


Czytaj jeszcze: Starcie dwóch światów

– Cieszę się, że wielu zawodników wróciło po przebytej chorobie. Trenowaliśmy początkowo w małej grupie, później dochodziły kolejne osoby i sam wygląd treningów się zmieniał. Można powiedzieć, że dopiero od tygodnia trenujemy całym zespołem – wyjaśnia szkoleniowiec gliwiczan. Czy w głowie trenera Fornalika ułożony jest już personalny zestaw na derby z Górnikiem?

– Na temat składu trudno nawet mówić dzień przed meczem, bo będziemy brali pod uwagę odczucia indywidualne zawodników – dodaje trener brązowych medalistów poprzedniego sezonu.

Kilka wariantów opracowanych

Sporą niewiadomą jest skład i forma drużyny Piasta, ale to samo możemy powiedzieć o Górniku. Zabrzanie świetnie zaczęli sezon, potem coś się lekko zacięło, a następnie doszło do przerwy. W dodatku Górnik ostatnio rozegrał „tajny” sparing, przez co trudno podejrzewać, w jakim składzie i w jakiej formie będzie w piątek biegać po murawie. Analiza rywala tym razem musi być wyjątkowo trudna.

– Na pewno jest taki element niepewności, ale zawsze przymierza się do dwóch, trzech wariantów, w jakich może zagrać zespół. Znamy alternatywy rywala i wiemy mniej więcej, czego się spodziewać – przekonuje Fornalik.

Tęsknią za kibicami

Długa przerwa to jedno, ale zespól Piasta powraca na mecz najważniejszy dla kibiców. Trener gliwiczan jest jednak przekonany, że głód piłki nie sprawi, iż jego zespół będzie wręcz przemotywowany w derbach.

– Wielokrotnie ten zespół pokazał w przeszłości, że potrafi odpowiednio przygotować się i nastawić do meczu derbowego. Emocje zawsze są, ale moi zawodnicy potrafią nad nimi panować – twierdzi trener Piasta. Dziwne to będą derby, skoro rozegrane zostaną przy pustych trybunach…
– Atmosfera z pełnymi trybunami na pewno jest diametralnie inna. Mierzymy się jednak z tą sytuacją od dawna i niejako musieliśmy ją zaakceptować. Ale nie ma co ukrywać, że tęsknimy za kibicami, za pełnymi stadionami. Żywiołowe reakcje kibiców pomagają, ale i uatrakcyjniają widowisko – przyznaje Fornalik.

Życzyć zdrowia

Dla gliwiczan derby będą pierwszym z siedmiu meczów, jakie przyjdzie im rozegrać jeszcze w tym roku, a przecież mamy już drugą połowę listopada. Czy taka dawka nie wystawi na próbę kadry Piasta?

– Mam nadzieję i liczę na to, że to nie będzie problem i damy radę. Warunkiem koniecznym będzie zdrowie wszystkich graczy. Jeśli nikt się już nie rozchoruje, to nasza kadra jest na tyle liczba, że powinniśmy dać sobie radę z napiętym terminarzem – podkreśla Waldemar Fornalik.


Na zdjęciu: Obaj trenerzy liczą, że w derbach będą mogli postawić na swoich wypróbowanych graczy.

Fot. Norbert Barczyk/Pressfocus