JKH GKS Jastrzębie w blasku Pucharu Polski!

Hokeiści JKH GKS Jastrzębie po wygranej nad Re-Plastem Unią Oświęcim po raz czwarty w historii, a po raz trzeci z rzędu sięgnęli po Puchar Polski.


Na lodowisku „Jantor” w Katowicach-Janowie okazali się nie tylko skuteczniejsi, ale dojrzalsi. W trudnych momentach potrafili się umiejętnie bronić oraz wykorzystywać sytuację podbramkowe. Jastrzębianie zdobyli pierwszy skalp w tym sezonie i na pewno się wzmocnili psychicznie przed zbliżającym się play offem.

To tylko jeden mecz – powtarzali jak mantrę hokeiści jednej i drugiej drużyny. Oni doskonale zdawali sprawę, że trzeba od początku się przyłożyć do swoich zdań. I tak też było. Jedni i drudzy nie zamierzali się oszczędzać i stąd też obserwowaliśmy szybkie tempo oraz kilka groźnych sytuacji.

W pierwszych 20 min sporo pracy mieli obaj bramkarze. I trzeba przyznać, że Patrik Nechvatal i Clarke Saunders popisywali się udanymi interwencjami. Nie zachowali „czystego konta”, bo nie mieli szans na obronę strzałów. Gdy jastrzębianie, występujący w roli gospodarza, grali w osłabieniu Victor Bartley stracił krążek i Marek Hovorka popędził sam na sam bramkę Unii. Bartley nie mógł dogonić Słowaka i go sfaulował. Sędziowie podyktowali karnego i niezawodnym egzekutorem był Zach Phillip.

Kanadyjczyk uderzył z backhandu i golkiper Unii nie miał nic do powiedzenia. Przy golu Daniłła Orechina bramkarz JKH też nie miał nic do powiedzenia. Teddy Da Costa wrzucił krążek pod bramkę, a Rosjanin zmienił jego lot. Wynik tej odsłony jak najbardziej zasłużony, bo potyczka miała wyrównany przebieg, choć w strzałach lepsi byli jastrzębianie.

W kolejnej odsłonie tempo akcji jeszcze zostało zwiększone i obserwowaliśmy wiele ciekawych akcji. W 24 min Roman Rac popisał się precyzyjnym strzałem. Saunders nie miała żadnych szans na skuteczną interwencję. Nieco wcześniej doszło do ostrego starcia na na bandzie. Łukasz Nalewajka nie mógł się pozbierać, ale również ucierpiał łuk brwiowy Bartleya. Ten ostatni musiał udać do szatni, by zatamować krew.

Strata gola podziałała mobilizująco na zespół z Oświęcimia, który atakował z pasją. Da Costa miał dwie dobre sytuacje, ale Nechvatal był czujny. Jastrzębianie wcale nie chcieli być gorsi, choć nieco mniej szarżowali na bramkę. Ostatnia tercja zapowiadała się ciekawie, bo hokeiści Unii nie mieli nic do stracenia.

W 40:21 min. Mateusz Bryk faulował i powędrował do boksu kar. Jastrzębianie przeżywali trudne chwile, ale potrafili się obronić. W 43 min Gilbert Brule trafił w słupek i potem poirytowany uderzał kijem o lód. Podopieczni Roberta Kalabera mieli określony plan na to spotkanie i konsekwentnie go realizowali.

W 47 min zespół JKH popisał się kolejną akcją, a sfinalizował ją znów efektownym strzałem Kamil Wróbel. 2 gole to już niezła zaliczka, ale Unia nie zamierzała rezygnować i cały czas parła do przodu. Jednak hokeiści z Jastrzębia z żelazną konsekwencją oraz sprytnie wybijali krążek i Unii trudno było go wprowadzić do strefy obronnej.

A czas płynął i w ekipie Unii wyczuwało się zdenerwowanie. Jednak końcowe fragmenty były emocjonujące. Unia wycofała w bramkarza i grała 4 na 3. W końcu Brett McKenzie zdołał zdobyć kontaktowego gola. Ostatecznie Jastrzębie obroniło tę nikła przewagę.


JKH GKS JASTRZĘBIE – RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM 3:2 (1:1, 1:0, 1:1)

1:0 – Phillips (2:59, karny), 1:1 – Orechin – Garszyn – Orechin (11:21), 2:1 – Rac – Bryk (23:47), 3:1 – Wróbel – Rac – Sawicki (46:57), 3:2 – McKenzie – Glenn – Da Costa (59:04).

Sędziowali: Bartosz Kaczmarek i Krzysztof Kozłowski – Sławomir Szachniewicz i Wojciech Moszczyński.

[JASTRZĘBIE: Nechvetal; Górny (2) – Bryk (2), Kostek – Sewczenko, Horzelski – Jass (4+10), Michałowski; Philllips – Rac – Kasperlik, Ł. Nalewajka – Hovorka – Urbanowicz, Sołtys – Wróbel – Wałęga, Paś – Jarosz – Sawicki. Trener Robert KALABER.

UNIA: Saunders; Luża (2) – Glenn, Pretnar – Bartley, Zatko – Bezuszka, P. Noworyta – M. Noworyta; Brule – McKenzie – Szerbatow, Koblar – Kalan (2) – S. Kowalówka, Orechin – Da Costa – Garszyn, Przygodzki – Krzemień – Trandin. Trener Kevin CONSTANTINE.

Kary: Jastrzębie – 18 (10 dla Jassa) min., Unia – 4 min.


Fot. twitter.com/jkh_gks