Każdy wygrać chce i może…

Trudno wskazać faworyta turnieju, bo już derby Śląska i Małopolski w półfinałach zapowiadają się interesująco.


Tegoroczna 25. edycja Pucharu Polski, z udziałem czołowego kwartetu po drugiej rundzie sezonu zasadniczego, przypomina grę w ruletkę, bo każda z drużyn ma takie same szanse sięgnięcia po to cenne trofeum, które dodatkowo jest premiowane grą w Pucharze Kontynentalnym. Tak się złożyło, że na lodowisku Unii Oświęcim dojdzie do podwójnych derbów: Śląska i Małopolski. W środę zmierzą się dwa GKS-y: z Katowic i Tychów, zaś następnego dnia dwa zespoły prowadzące w lidze: Comarch Cracovia i gospodarz imprezy Tauron Re-Plast Unia.

Będzie przełom?

Hokeiści z Katowic, obrońcy tytułu mistrzowskiego, rozpoczęli sezon niezwykle udanie. Gromadzili punkty w ligowej rywalizacji, udanie zaprezentowali się w fazie grupowej Ligi Mistrzów, a w październiku sięgnęli po Superpuchar Polski, wygrywając na własnym lodzie z Comarch Cracovią 7:1. W trzeciej rundzie sezonu zasadniczego pojawił się jednak problem w zespole, bo zaczął tracić punkty z najgroźniejszymi rywalami i „GieKSa” z pozycji lidera tabeli obsunęła się na czwarte miejsce.

Powodów tego można się doszukiwać wielu, choć wszyscy przekonują, że o żadnym kryzysie czy konflikcie w drużynie nie ma mowy. Przyczyna jest bardziej prozaiczna, brak skuteczności sprawia, że katowiczanie przegrywają ostatnio mecz za meczem. Cóż z tego, że podopieczni trenera Jacka Płachty posiadają inicjatywę, oraz przewagę i sporo strzelają – najczęściej bez efektu – skoro bramki zdobywają rywale. Przede wszystkim nie funkcjonuje pierwszy atak pod kierunkiem Grzegorza Pasiuta. Jego współpartnerzy po jednej i drugiej stronie lodowiska, Brandon Magee oraz Bartosz Fraszko, już od dłuższego czasu nie zdobywają goli. Jeżeli zaś koło zamachowe drużyny nie funkcjonuje, to trudno o wygrane.

Może krótka, świąteczna przerwa podziałała kojąco na rozdygotanych zespół GKS-u?

– Wierzę, że w końcu nastąpi przełom, że nie tylko będziemy prowadzić grę na lodzie, ale w końcu strzelać również bramki – mówi doświadczony obrońca, Maciej Kruczek.

– Ostatnie mecze nie były po naszej myśli, ale teraz jest okazja, by rozpocząć nowy rozdział.

„GieKSa” oraz jej kibice czekali na 52 lata na tytuł mistrzowski i tyleż samo czekają na Puchar Polski. By jednak go zdobyć muszą pokonać w Oświęcimiu dwie przeszkody.

Chcemy prezentu

– Pod choinkę prezent zrobię sobie dopiero na zakończenie roku, bo bardzo chcemy zdobyć Puchar Polski, który byłby zapowiedzią kolejnych sukcesów w play offie – te słowa wypowiedział napastnik tyskiego GKS-u, Bartłomiej Jeziorski, który ostatnio trafia do bramki rywali.

„Jezior” ma swoim w CV dwa Puchary Polski, ale teraz wraz z kolegami marzy o kolejnym, a 9. w historii klubu. W ubiegłym roku drużyna przeżywała „turbulencje” i zabrakło jej w ubiegłorocznym finale. W tym sezonie też były problemy, ale skończyło się awansem. Od końca października zespół nie przegrał meczu, zaś z „GieKSą” dotychczas zanotował 3 zwycięstwa i przegrał raz (0:1, 2:1, 2:1, 3:2 K). O wynikach decydowało jedno trafienie…

– O poprzednich meczach zapominamy, bo ten będzie zupełnie inny i jest teraz najważniejszy – podkreśla trener tyszan, Andrej Sidorenko.

– Jeden błąd może zadecydować o wygranej lub przegranej i zdajemy sobie doskonale z tego sprawę. Doceniam klasę rywala, dlatego musimy grać odpowiedzialnie. Chcemy zdobyć puchar i udowodnić, że drużyna obrała odpowiedni kierunek. Jesteśmy skoncentrowani tylko na półfinale i nic innego nas nie obchodzi. Oba zespoły znają się doskonale i o żadnym elemencie zaskoczenia nie może być mowy. Oprócz dobrej gry potrzebujemy trochę szczęścia – dodał.

Z tyskiej szatni napłynęła informacja, że środkowy napastnik Radosław Galant, ważna postać drużyny, rozchorował się i jego występ w turnieju stanął pod znakiem zapytania.

Patrzymy na siebie

Hokeiści Comarch Cracovii przed derbowym, półfinałowym spotkaniem z Tauronem Re-Plast Unią Oświęcim wydają się spokojniejsi. „Pasy” po wygranej w „Satelicie” 6:2, choć wynik nie odzwierciedla wydarzeń na lodzie, objęli prowadzenie w tabeli.

– To nas na pewno wzmocniło i w dobrym nastroju udaliśmy się na krótką, świąteczną przerwę – uśmiecha się napastnik, Patryk Wronka.

– Mam nadzieję, że nie uśpiła naszej czujności. Ostatnio w lidze prezentowaliśmy się nieźle, gramy blisko siebie i mamy ułożony hokej. Oczywiście, analizujemy poczynania rywala, ale przede wszystkim patrzymy na swoją grę. Nie ma większego znaczenia z kim spotykamy się w półfinale, bo z każdym rywalem trzeba wygrać, by potem unieść puchar.

Za hokeistami z Oświęcimia przemawia oczywiście atut własnego lodu, ale w ostatnim meczu ligowym nie popisali się i przegrali z GKS-em Tychy 4:6.

– Przede wszystkim musimy zagrać skutecznie, zarówno w ataku, jak i obronie – mocno zaakcentował, drugi trener Tauronu Re-Plast Unii, Krzysztof Majkowski.

– Znacznie łatwiej będzie nam się grało, gdy jako pierwsi zdobędziemy bramkę. Cracovia to wymagający rywal, zresztą podobnie jak pozostali uczestnicy turnieju finałowego. Wydaje się, że o wynikach tych meczów decydować będzie forma dnia oraz łut szczęścia, ale trzeba mu trochę pomóc.

Na koniec roku zapowiadają się zatem spore emocje. A przy okazji takiego, a nie innego harmonogramu turnieju rozgorzała dyskusja czy oba półfinały nie powinny być rozgrywane tego samego dnia. Takie rozwiązanie wydaje się jak najbardziej słuszne, bo pierwszy finalista będzie miał więcej czasu nie tylko na regenerację sił, ale również mentalne przygotowanie do decydującej potyczki. Ewentualne niepowodzenie zespołu z drugiego półfinału może być potem tłumaczone zbyt krótkim czasem na wypoczynek.

Puchar Polski

Półfinały

Środa, 28 grudnia

  • OŚWIĘCIM, 20.30: GKS Katowice – GKS Tychy

Czwartek, 29 grudnia

  • OŚWIĘCIM, 20.30: Tauron Re-Plast Unia – Comarch Cracovia

Finał

Piątek, 30 grudnia

OŚWIĘCIM, 20.30

Zdobywcy Pucharu Polski – apla
  • 8 – GKS Tychy (2001, 2006–09, 2014, 2016 i 2017).
  • 4 – JKH GKS Jastrzębie (2012, 2018, 2019, 2020*)
  • 3 – Comarch Cracovia (2013, 2015, 2021).
  • 2 – Unia Oświęcim (2000 i 2002), Podhale Nowy Targ (2003 i 2004), Ciarko PBS Bank Sanok (2010 i 2011).
  • 1 – Naprzód Janów (1969), GKS Katowice (1970), TKH Toruń (2005)

* finałowy turnieju został rozegrany 5 lutego 2021 r. na lodowisku Jantor w Katowicach-Janowie.


Na zdjęciu: Mecze obu GKS-ów w tym sezonie były niezwykle wyrównane i pewnie tak będzie i dzisiaj.
Fot. Łukasz Sobala/PressFocus.pl