Kolejka PHL. Minuta Raca zrobiła różnicę

Mistrz Polski kontynuuje zwycięską passę, tym razem z kwitkiem odprawił GKS Tychy.


Po udanym występie w Norwegii w Lidze Mistrzów hokeiści JKH GKS Jastrzębie wrócili do ligowej rzeczywistości. W kadrze GKS-u Tychy jest dwóch hokeistów, którzy w poprzednim sezonie zdobyli z zespołem z „Jastora” potrójną koronę. Mowa o napastniku Kamilu Wróblu i obrońcy Jakubie Michałowskim. Pierwszego z wymienionych zabrakło w składzie gości, natomiast drugi „załapał się” dopiero do czwartej piątki.

Od pierwszego gwizdka sędziów na lodzie iskrzyło, w 2 minucie bójkę na pięści stoczyli Artiom Smirnow i Rusłan Baszirow, wygrał ją obrońca Tychów, ale marna to pociecha, bo obaj krewcy hokeiści zostali ukarani karą meczu i zakończyli występ w piątkowym meczu. Potem byliśmy świadkami krótkiego koncertu Romana Raca.

Grający tym razem na środku ataku Słowak w ciągu niespełna minuty dwukrotnie zaskoczył Kamila Lewartowskiego. Najpierw posłał „gumę” między parkanami bramkarza Tychów, a później strzałem przy słupku zamknął podanie Radosława Nalewajki wzdłuż linii. Kontaktowy gol Radosława Galanta tylko na chwilę zbił z pantałyku gospodarzy, którzy po strzale Marcina Horzelskiego spod niebieskiej i błędzie Lewartowskiego (nie utrzymał krążka w rękawicy) ponownie objęli dwubramkowe prowadzenie.

W II tercji żadnej z drużyn nie udało się strzelić bramki, ale dominacja gospodarzy była bezdyskusyjna (w strzałach było 39:8). Ostatnia odsłonę tyszanie rozpoczęli od mocnego uderzenia, bo już po 31 sekundach Christain Mroczkowski zdjął „pajęczynę” z okienka bramki JKH i wlał nadzieję w serca swoich kolegów, że nie wszystko jeszcze stracone. Im bliżej końca spotkania, tym bardziej było nerwowo (tyszanie dostali karę za nadmierną liczbę graczy na lodzie), ale mimo okazji z obu stron wynik nie uległ już zmianie.


JKH GKS Jastrzębie – GKS Tychy 3:2 (3:1, 0:0, 0:1)

1:0 – Rac – Jarosz (14:26), 2:0 – Rac – R. Nalewajka (15:14), 2:1 – Galant – Seed – Jeziorski (15:43), 3:1 – Horzelski – Jarosz (15:55), 3:2 – Mroczkowski – Seed (40:31).

Sędziowali Przemysław Gabryszak i Daniel Lipiński oraz Grzegorz Cudek i Artur Hyliński. Widzów 550.

JASTRZĘBIE: Nechvatal; Bahalejsza (6) Kostek, Bryk – Górny, E. Szewczenko – Horzelski, Kamieniew – Gimiński; Razgals (2) – Pavlovs (2) – Urbanowicz, Kalns – Rac – Baszirow (27), R. Nalewajka (2) – Mlynarović – Kasperlik, Ł. Nalewajka – Jarosz – Pelaczyk. Trener Robert KALABER.

TYCHY:Lewartowski: Bizacki – Seed, Kotlorz (2) – Smirnow (27), Biro – Pociecha, Michałowski (2) – Krzyżek; Mroczkowski – Cichy – Szczechura, Gruźla – Fieofanow – Sergiuszkin (2), Jeziorski (2) – Galant – Gościński (2), Witecki – Ubowski – Marzec. Trener Krzysztof MAJKOWSKI.Kary: JKH – 39 min, Tychy – 39 min (2 min. tech).


Na zdjęciu: Radosław Galant (z lewej) zdobył jednego gola w meczu z mistrzem Polski, ale to walczący z nim o krążek Martin Kasperlik i jego koledzy mieli powody do zadowolenia po końcowej syrenie.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus


WYNIKI POZOSTAŁYCH MECZÓW

TAURON PODHALE NOWY TARG – RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM 1:6 (0:2, 1:2, 0:2)

0:1 – Krzemień – Paszek (1:21), 0:2 – Wanat – Krzemień (16:34), 0:3 – Rollin Carlsson – Da Costa – Themar 32:50), 1:3 – Siuty – Bondaruk (36:08, w przewadze), 1:4 – Themar (37:03), 1:5 – Orechin (52:17, w przewadze), 1:6 – Dziubiński – MacDonald – S. Kowalówka (58:29, w podwójnej przewadze


CIARKO STS SANOK – ENERGA TORUŃ 3:10 (1:3, 1:2, 1:5)

0:1 – Szabanow – Arrak – Rodionow (1:03), 0:2 – Szabanow (10:50), 0:3 – Szabanow – Arrak (11:09), 1:3 – Hamalainen – Henttonen – Rąpała (12:57), 2:3 – Filipek – Strzyżowski (25:53), 2:4 – Korczocha – Syty (32:38), 2:5 – M. Kalinowski – K. Kalinowski – Rodionow (37:36), 3:5 – Henttonen – Tamminen (42:32), 3:6 – Korczocha (47:45, w przewadze), 3:7 – Limma – Szkodienko (49:50, w przewadze), 3:8 – Huhdanpaa – Limma (51:44, w przewadze), 3:9 – Arrak – Szabanow (55:26), 3:10 – Schafer – K. Kalinowski (56:27)