Kolejny piękny rozdział

To będzie najważniejszy mecz w historii kaliskiej piłki. KKS o awans do finału Pucharu Polski mierzy się z Legią Warszawa.


Podopieczni Bartosza Tarachulskiego w tym sezonie rozgrywek Pucharu Polski zapisali piękną historię, a teraz mogą dołożyć jeszcze jeden, najpiękniejszy rozdział. II-ligowiec przeszedł 5 rund, wyeliminował 3 zespoły z ekstraklasy (Widzewa Łódź, Górnika Zabrze i Śląska Wrocław), a dziś – w najważniejszym meczu w dziejach kaliskiego futbolu – zmierzy się z Legią Warszawa. Spotkanie na stadionie przy ul. Łódzkiej obejrzy oczywiście komplet, czyli ok. 8000 kibiców. Do niedawna oba zespoły zajmowały pozycję wiceliderów, odpowiednio, II ligi i ekstraklasy. Kaliszanie, po remisie ze Stomilem Olsztyn, spadli jednak na 4. miejsce w klasyfikacji trzeciego frontu. Strata punktów, to jednak nic dziwnego, bo przecież od dłuższego czasu w głowach graczy KKS-u jest tylko jedno. Mecz z Legią Warszawa o finał Pucharu Polski.

Szkoleniowiec kaliskiego zespołu wypowiada się przed starciem z 19-krotnym triumfatorem PP w podobnym tonie, w jakim wypowiadał się przed poprzednimi starciami z ekstraklasowcami. – – Będziemy chcieli pokazać dobrą piłkę. Stadion wypełni się po brzegi, więc publiczność będzie nas niosła. Tak było w poprzednich meczach. Zrobimy wszystko, żeby zaprezentować się jak najlepiej i, nie będę ukrywał, postaramy się sprawić niespodziankę – opiekKostaun drugoligowca zdaje sobie sprawę, kto jest faworytem tego spotkania. Trener Tarachulski zwrócił również uwagę na to, że nie będzie mógł skorzystać z wszystkich swoich piłkarzy.

Kontuzjowany jest kapitan drużyny, Adrian Łuszkiewicz, a wspomniany mecz ze Stomilem przedwcześnie zakończył Filip Kendzia. – Czekamy na diagnozę – mówił opiekun KKS-u i przypomina, że za kartki nie będzie mógł zagrać Mateusz Gawlik. To zawodnik, który w tej edycji PP spisywał się rewelacyjnie. Środkowy obrońca w 5 meczach strzelił aż 4 gole. Tyle samo, ile w trakcie sezonu ligowego, w którym rozegrał 21 meczów- Nie ma jednak ludzi niezastąpionych – podkreśla szkoleniowiec kaliszan. – Mamy w kadrze bardzo wartościowych zawodników i jak dostaną szansę w meczu z Legią to wierzę, że godnie zastąpią tych, którzy do tej pory występowali w podstawowym składzie – zapewnia Tarachulski.

KKS pierwszy raz w historii rywalizuje na poziomie półfinału Pucharu Polski. Dla Legii Warszawa, to wręcz codzienność. „Wojskowi” na poziomie półfinału zagrają po raz 37 w historii. Żaden inny zespół tak często nie meldował się w najlepszej czwórce turnieju tysiąca drużyn. Ponadto zespół z Łazienkowskiej ma dobry bilans rywalizacji półfinałowej, bo aż 25 razy przechodził do finału, czyli odpadł 12 razy. Teraz jest zdecydowanym faworytem, choć trzeba Kalisz szans może upatrywać w tym, że po wygranej z Rakowem, zespół Kosty Runjaicia potraktuje dzisiejsze spotkanie, w kategorii obowiązku. Chyba jedynie to może Legię zgubić.

Półfinały Pucharu Polski

Wtorek, 4 kwietnia, godz. 20.30

KKS Kalisz – Legia Warszawa

Sędzia – Jarosław Przybył (Kluczbork).

Środa, 5 kwietnia, godz. 20.30

Górnik Łęczna – Raków Częstochowa

Sędzia – Krzysztof Jakubik (Siedlce).


Na zdjęciu: Dla znakomitej większości piłkarzy KKS-u Kalisz mecz w półfinale PP z Legią Warszawa, to najważniejsza chwila w karierze.

Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus