Komentarz „Sportu”. Raków Częstochowa patrzy w przyszłość i… w kierunku Czech

W Rakowie coraz bliżej są świętowania awansu do ekstraklasy – drugiego w historii klubu a pierwszego od 21 lat. W Częstochowie patrzą w przyszłość. Aby jak najlepiej przygotować się do rywalizacji w najwyższej klasie rozgrywkowej, trzeba skompletować bardzo mocny skład; tym bardziej, że prawdopodobnie – przynajmniej w pierwszych miesiącach – drużynie przyjdzie grać poza swoim domem.

W piątek trener Marek Papszun widziany był na ciekawym meczu czeskiej Fortuna Liga: MFK Karvina – Banik Ostrava. Co tam robił? Znając szkoleniowca częstochowian, na pewno nie była to wizyta turystyczna, ale miała swój konkretny cel. Kto wie, czy w letnim okienku kolejni zawodnicy zza południowej granicy nie trafią do Rakowa, który ma przecież świetne doświadczenia z czeskiego kierunku, żeby wskazać na Tomasza Petraszka, najskuteczniejszego obrońcę na pierwszoligowych boiskach, czy Petra Schwarza? Mogą to być bardzo mocne nazwiska. Poznamy je pewnie w najbliższych miesiącach.

I jeszcze na koniec o GKS Katowice. Pokazał w Opolu wielką moc. Z takim nastawieniem, z taką skutecznością, walka o utrzymanie powinna się udać. Przywieźć z dwóch kolejnych ciężkich wyjazdów komplet sześciu punktów, do tego strzelić pół tuzina goli – a samemu stracić ledwie jednego – to wielka sztuka! Brawo.