Komentarz Sportu. „Kieszonkowiec” na Cichej

Jeszcze przed tą kolejką postanowiłem (przyznaję się bez bicia), że w tej rubryce parę słów poświęcę urodzinom Ruchu Chorzów. Naiwnie myślałem, że uderzę w zupełnie inne tony, ale kompromitacja z Pogonią Siedlce wymusza napisanie kilku gorzkich słów. Miał być festyn, a była stypa, bo goście byli mili dla chorzowian niczym rekin młot. Po takim występie swoich ulubieńców (?) kibice „Niebieskich” na pewno najchętniej zapadliby się pod ziemię. Zasłużony klub zewsząd zbierał bowiem cięgi.

Bardzo wymowny był sarkastyczny komentarz zamieszczony w internecie: „Stevie Wonder już się rozgrzewał, żeby sobie strzelić bramkę, ale sędzia już go nie wpuścił i zakończył ten kabaret”. Nie mam wątpliwości, że wszyscy piłkarze i trenerzy Ruchu po urodzinowej klęsce drżeli ze zdenerwowania jak kangurzyca po napadzie kieszonkowca. I jedna prośba do nich – mniej gadania, więcej roboty!

Wyścig do ekstraklasy nabiera rumieńców, bo – zgodnie z moimi prognozami – punkty straciły w tej kolejce Miedź i Stal, a najwyższy bieg wrzucił GKS Katowice. Konia z rzędem temu, kto wskaże bez pudła dwie ekipy, które na początku czerwca odbiorą zaproszenia na ekskluzywne przyjęcie. Owszem, kilka zespołów dysponuje pewnymi atutami, ale żaden z nich nie ma talii złożonej z samych asów.