Komentarz „Sportu”. Rozstawianie kamer

Jak to ktoś napisał: po co posiadać prawa do pokazywania rozgrywek, skoro omija się wydarzenie, mogące okazać się najważniejszym momentem sezonu? Sposób zarządzania tymi prawami przez Polsat – a to już czwarty sezon! – pozostawia wiele do życzenia. Nie można oczywiście przejść obojętnie obok profitów, które przysługują klubom.

To nie przypadek, że w Suwałkach czy (nomen omen) Bytowie drżą dziś przed spadkiem, bo niełatwo będzie poskładać budżet na drugą ligę, będąc pozbawionym kilkuset tysięcy złotych przychodu z puli – ujmijmy to – marketingowo-telewizyjnej.

Raków musi poczekać

Osobną kwestią jest jednak to, co otrzymują od Polsatu kibice. Góra dwie transmisje na kolejkę i nadawany w poniedziałkowy wieczór magazyn to z pewnością nie jest szczyt marzeń. W obliczu 36-godzinnego limitu nałożonego klubom na publikowanie skrótów spotkań, nawet wprowadzenie na początku tej rundy zasady szybkiej publikacji bramek na portalu polsatsport.pl nie może wywoływać euforii.

Mamy 2019 rok… Polsat omija wiele stadionów, czego powodem są pewnie tyleż słupki oglądalności, stawka meczów, co – i temu się trudno dziwić – czyste wygodnictwo. Łatwiej rozstawić kamery w Bielsku-Białej niż Niepołomicach… A z tym Bytowem w sumie nie wyszło nawet źle. Raków tylko zremisował, dlatego awans będzie miał szansę przyklepać przed własną publicznością – jutrzejszym meczem z Podbeskidziem. No i będzie Polsat Sport!

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ