Kiereś won!

Karuzela trenerska powoli nabiera rozpędu. Pracę w poniedziałek stracił Jarosław Skrobacz, a wydaje się, że powoli kończy się także przygoda Kamila Kieresia w Stali Mielec.


Niewiele było potrzeba, żeby z entuzjazmu po zwycięstwie z Legią na Podkarpaciu zapanowała atmosfera przygnębienia. Piątkowa porażka 0:4 z Jagiellonią spowodowała, że kibice Stali następnego dnia nad budynkiem klubowym wywiesili transparent z napisem „KIEREŚ WON!”, o czym poinformował Marcel Kowalczuk z portalu „PodkarpacieLIVE”. Stal nie notuje w tym sezonie nadzwyczajnie dobrych wyników, a już teraz dyskutuje się na temat potencjalnych zastępców trenera Kieresia. W jego miejsce może wskoczyć Pavol Stano, który jeszcze niedawno był łączony z Podbeskidziem.

Przypomnijmy, że Kamil Kiereś przychodził w poprzednim sezonie do Mielca, żeby uratować zespół przed spadkiem. Ten cel udało się osiągnąć, choć trudno też stwierdzić, na ile była to zasługa trenera.

Czy w tym przypadku potencjalna zmiana trenera może wyjść na dobre? Wydaje się, że szkoleniowiec to ostatni problem, z jakim muszą zmierzyć się w drużynie z Podkarpacia. Obiektywnie patrząc na skład Stali, dysponuje ona zawodnikami co najwyżej przeciętnymi. Nawet gdyby zamiast trenera Kieresia pojawił się magik z czarodziejską różdżką, drastycznej zmiany wyników raczej byśmy nie doświadczyli. Mielczanie mają 5 punktów przewagi nad strefą spadkową i najprawdopodobniej na tyle ich stać, niezależnie od tego, kto w danym momencie sezonu „przejmie ster”.


Czytaj także:


Porażka z Jagiellonią najwidoczniej przelała czarę goryczy. Trudno się dziwić i nie można usprawiedliwiać mielczan poprzez tłumaczenie, że białostoczanie to lider tabeli. Wcześniej, przed zeszłotygodniowym starciem z Legią, Stal również przegrywała i to cztery razy z rzędu. Najpierw uległa Lechowi Poznań, co było do przewidzenia, ale później poniosła klęskę w starciach z Koroną, Widzewem oraz Wartą. Taka seria nie mogła pozostać niezauważona przez kibiców. Czy zarząd klubu wytrzyma presję, czy w najbliższym czasie będziemy świadkami zmiany szkoleniowca?


Fot. Michal Kosc / PressFocus