KPR Ruch Chorzów. „Niebieskie” mają rachunki

 

„Niebieskie” w 10 poprzednich meczach zdobyły tylko 3 punkty (wygrały z Piotrcovią) i w pozostałej części sezonu czeka ja trudne wyzwanie uratowania elity. Prowadzący zespół od listopada Michał Boczek w grudniu przedłużył umowę do końca sezonu z celem zajęcia gwarantującego utrzymanie przynajmniej 7. miejsca.

– Dlatego musimy wygrywać, we własnej hali praktycznie z każdym, nawet jeżeli na dziś Kobierzyce to zespół na podium ligi – podkreśla Boczek. – Wiara w zespole jest. Na ubiegłotygodniowym turnieju w Lublinie postraszyliśmy Koszalin, Elbląg i nawet mistrza, Perłę, a Magda Drażyk została MVP imprezy. Dziewczyny są w dobrej formie, no i mają z Kobierzycami rachunki do wyrównania – dodaje szkoleniowiec.

W październiku na Dolnym Śląsku chorzowianki były bliskie zdobycia punktu, ale niemal równo z syreną straciły bramkę z kontrowersyjnego rzutu karnego i przegrały 24:25.

– Wtedy jeszcze zespołu nie prowadziłem, ale on był już inny niż na początku sezonu, gdy przegrywał ponad 10 bramkami. Mam nadzieję, że w sobotę wyjdzie na parkiet mentalnie podobnie nabuzowany jak był w tamtym spotkaniu, a także w późniejszych z Piotrcovią w lidze i w Pucharze Polski (Ruch dwukrotnie wygrał – przyp. red.). Musimy tylko tak się poustawiać, żeby nie spadł nam poziom gry na początku drugiej połowy, co jest naszą bolączką – przyznaje Boczek.

Wydaje się, że „Niebieskie” nie są bez szans, zwłaszcza, że rywalki jeszcze w piątek wieczorem mają wziąć udział w Kobierzycach w charytatywnym meczu z udziałem znanych artystów (m.in. Karol Strasburger, Robert Janowski, Mariusz Kałamaga). Cel jest szczytny – na rzecz chorych dzieci – ale impreza odbędzie się ledwie 20 godzin przed potyczką w Chorzowie… – Mam nadzieję, że dopadniemy Kobierzyce na naszej świeżości i dopiszemy kolejne punkty – kończy szkoleniowiec Ruchu.