Krach „projektu długofalowego”

Skoro „mają przyjmować” przy Bukowej, będą więc pewnie także zwolnienia – pisaliśmy na naszych łamach w ostatnich dniach. Lista tych, których Dariusz Dudek chciałby widzieć w katowickiej szatni, różnić się może oczywiście od zawodników ostatecznie zakontraktowanych; zresztą – jak mówił sam szkoleniowiec – jeszcze w grudniu sprawdzonych zostanie w sparingu (albo gierce wewnętrznej) kilku kandydatów do gry w GieKSie z niższych lig.

Mariaże na lata

Tak jak w kategoriach spekulacji pozostają nazwiska tych, którzy mieliby zimą uzupełnić kadrę GKS-u, tak domniemaniami trzeba nazwać listę graczy, z którymi klub się pożegna. Nie ma bowiem – z jednym wyjątkiem – przy Bukowej piłkarzy, których kontrakt wygasa z końcem grudnia. Pomijając roczne wypożyczenia (Tymoteusz Puchacz, Adrian Łyszczarz, Bartosz Śpiączka – zresztą w dwóch ostatnich przypadkach istnieje możliwość skrócenia tych wypożyczeń przez macierzyste kluby), większość umów latem podpisywano bowiem na 24, a czasem nawet 36 miesięcy: ekipa stworzona w lipcu i sierpniu miała być „projektem długofalowym”.

Rozstanie po rekonwalescencji

Owym „rodzynkiem” jest Sebastian Nowak; to jego – kończący się w czerwcu – kontrakt z GieKSą przedłużony został o pół roku, kiedy u progu wiosny zerwał więzadła krzyżowe i jasnym stało się, że rehabilitacja potrwa długie miesiące. Klub zaoferował mu wówczas przedłużenie umowy do końca grudnia 2018.

Dziś doświadczony golkiper już – dosłownie – mocno stoi na nogach, od kilku tygodni trenuje na pełnych obrotach pod okiem Andrzeja Bledzewskiego. Kolejnych spotkań w barwach GKS-u jednak nie będzie; już u progu tego roku bramkarz poważnie rozważał przeprowadzkę do Rzeszowa (właśnie na Podkarpaciu wybudował dom) i kontynuowanie gry przygody z piłką tamże.

Rozczarowani i rozczarowujący

Nowak – ze względu na uraz, a potem rehabilitację – nie zaliczył jesienią żadnego występu w bramce katowickiej drużyny. Jest w szatni paru zawodników, którzy ligowe gry policzyć mogą na palcach jednej – no, może czasem co najwyżej dwóch – ręki. Zapewne w tym gronie szukać więc trzeba tych, którzy „zrobią miejsce” nowym graczom w zimowym okienku. Nie zapracował na zaufanie ani Jacka Paszulewicza, ani Dariusza Dudka pozyskany z Lubina Konrad Andrzejczak. W drugiej części jesieni wypadł zupełnie z meczowej osiemnastki – choć przecież ma „atut” w postatci statusu młodzieżowca – Wojciech Słomka.

U obecnego szkoleniowca bardzo trudno było o grę Dominikowi Bronisławskiemu. No i jest jeszcze duet grudziądzki – rozczarowany i…. rozczarowujący.

Słowackie wyzwanie

Niewiele minut ma na koncie Simon Kupec, choć w tym przypadku warto pamiętać, że angażowany jako lewy obrońca Słowak próbowany był przed trenera Dudka również na środku obrony. – To inteligentny i zaawansowany technicznie piłkarz; na pewno ma predyspozycje do tego, by poradzic sobie na nowej pozycji – mówił o nim szkoleniowiec po listopadowym sparingu z Górnikiem Zabrze. Katowiczanie zimą będą rozglądać się za stoperami właśnie; równolegle z poszukiwaniami „zewnętrznymi”, być może częściej próbować będą Kupca w tejże roli.

 

Na zdjęciu: Simon Kupec – grając w roli stopera – zatrzymał m.in. Igora Angulo. Być może więc jest dla niego przyszłość w GieKSie w nowej roli?

Uwaga, Czytelnicy!

Z powodu trudności organizacyjnych jednego z dystrybutorów prasy dziennik „Sport” nie we wszystkich dotychczasowych punktach sprzedaży będzie dostępny. Za kłopoty – mamy nadzieję, że przejściowe – naszych Czytelników przepraszamy.

Gdzie można kupić „Sport”?

„Sport” w niezmienionym nakładzie będzie dostępny w dobrze rozwiniętej sieci sprzedaży Kolportera i Garmondu, w salonikach prasowych, między innymi na dworcach i stacjach benzynowych, w dużych centrach handlowych i sklepach.