Ruchy przy Okrzei

Pisaliśmy na naszych łamach o sytuacji i poważnym urazie Jakuba Czerwińskiego. Stoper mistrzów Polski w poprzedni czwartek pechowo zderzył się z bramkarzem. Uraz wyglądał bardzo źle, że tamten feralny trening został momentalnie przerwany i zakończony. W poniedziałek „Czerwo” poleciał do Barcelony na specjalistyczne konsultacje medyczne. Już wiadomo, że bez operacji i długiej przerwy się nie obejdzie. – W poprzednim tygodniu Kuba doznał kontaktowego urazu kolana ze zwichnięciem rzepki. Po konsultacji w Barcelonie podjęto decyzję o zabiegu operacyjnym. Liczymy, że szybko wróci do gry, ale minimalny okres przerwy to około czterech miesięcy – powiedział Grzegorz Biliński, fizjoterapeuta Piasta. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że filaru defensywy gliwiczan w tym roku w Ekstraklasie już nie zobaczymy, a jeśli rehabilitacja będzie przebiegała pomyślnie, to pojawi się on dopiero wiosną.

Telefon od trenera Fornalika

Drużyna z Okrzei wobec takiego obrotu spraw postanowiła działać. Co prawda w kadrze znajduje się trzech obrońców oraz mogący występować na tej pozycji Bartosz Rymaniak i Marcin Pietrowski, ale wzmocnienie konkurencji było konieczne. Wybór wpadł na Piotra Malarczyka, który niedawno rozwiązał kontrakt z Koroną Kielce. Stoper podpisał umowę do czerwca 2021 roku z możliwością jej przedłużenia o 12 miesięcy. Malarczyk rozegrał łącznie 155 meczów w Koronie, w których zdobył osiem bramek oraz zanotował dwie asysty. Występował również w takich klubach jak Ipswich Town, Southend United oraz Cracovii.

W ostatnim czasie nie widział go w składzie trener kielczan Gino Lettieri. – Ostatnie miesiące nie były dla mnie zbyt udane. Chciałbym szybko zaaklimatyzować się w drużynie i wrócić do grania na wysokim poziomie. Sprawa mojej przyszłości rozegrała się bardzo dynamicznie, ale wszystko skończyło się podpisaniem kontraktu z mistrzem Polski. Wcześniej zadzwonił do mnie Trener Waldemar Fornalik i powiedział, że chce mnie w swojej drużynie. Odczułem, że klubowi na mnie zależy – przyznał Piotr Malarczyk po podpisaniu kontraktu.

Udał im się ten Rymaniak

Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu

To nie ma być koniec wzmocnień gliwiczan, bo wszystko wskazuje na to, że w końcu dojdzie do spodziewanego i oczekiwanego od dawna transferu z klubu. Chodzi o Patryka Dziczka, który od wielu miesięcy łączony był z włoskimi klubami. 21-letnim pomocnikiem interesować miało się Empoli, Udinese, a także kluby z Rosji. Wczoraj włoski dziennik „Il Messaggero” poinformował, że Lazio jest bliskie pozyskania piłkarza za ok. 2 mln euro. Przypomnijmy, że za podobne pieniądze do Championship odszedł Joel Valencia. Sprawa ma być finalizowana na dniach i jeszcze w tym tygodniu zawodnik ma się stawić na testach medycznych.

Co ciekawe „Dziku” w Rzymie na razie grać nie będzie, bo Lazio ma wypożyczyć go do Salernitany, która występuje w Serie B. W tym klubie gra inny Polak, Paweł Jaroszyński, który został wypożyczony z Genoi. Salernitana należy do Claudio Lotito, który jest także właścicielem Lazio. Dziczek nie wystąpił w ostatnich meczach z powodu urazu kostki. Być może więc fani mistrzów Polski już nie zobaczą swojego wychowanka w barwach Piasta. Klub z Okrzei chce więc sprowadzić nowego pomocnika i jeszcze jednego, ofensywnego piłkarza.

 

Na zdjęciu: Piotr Malarczyk ma przynajmniej częściowo wypełnić lukę po kontuzjowanym Jakubie Czerwińskim.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem