Liga Europy. Polacy będą w Leicesterze

Występy w Lidze Europy nie są ani dla zespołu Leicesteru City, ani też dla Napoli, czyli grupowych rywali Legii Warszawa, szczytem marzeń. Tym bardziej, że w ubiegłym sezonie oba zespoły były bardzo blisko tego, by załapać się do Ligi Mistrzów.


Leicester przez znaczną część sezonu Premier League zajmował nawet drugie miejsce w tabeli i wydawało się, że nic nie może odebrać „Lisom” miejsca w Champions League. Ale słabsza końcówka sezonu, a także świetny finisz Liverpoolu, spowodowała, że zespół Brendana Rodgersa wylądował na piątym miejscu i musiał zadowolić się miejscem w Lidze Europy.

Ligę Mistrzów przegrał o jeden punkty, podobnie, zresztą, jak Napoli! Ekipa z Neapolu pokpiła sprawę w jeszcze bardziej dramatycznych okolicznościach. Drużyna Piotra Zielińskiego w meczu ostatniej kolejki zremisowała z grającym zupełnie o nic Hellasem Werona. Juventus pokonał Bolognę i rzutem na taśmę wywalczył sobie miejsce w najbardziej prestiżowych rozgrywkach.

Leicester nie tylko zakończył rozgrywki ligowe na piątym miejscu, ale do LE dostał się dzięki zdobyciu Pucharu Anglii. Oba zespoły od razu znalazły się w fazie grupowej, co oznacza, że nie musiały grać kwalifikacji. A więc wiedzę nt formy obu ekipy czerpiemy po tym, co zaprezentowały w swoich ligach. „Lisy”, co jest już ich specjalnością, grają w kratkę. Napoli zaczęło sezon od trzech zwycięstw, ale musi zespół z Neapolu radzić sobie bez kontuzjowanego bramkarza, Aleksa Mereta.

W związku z tym przed wyjazdem Napoli do Anglii powstało niemałe zamieszanie. Otóż pod znakiem zapytania w dzisiejszym meczu stał występ Davida Ospiny, gracza z Kolumbii, bo zawodnicy spoza Unii Europejskiej wciąż mają problemy z podróżowaniem na Wyspy. Pojawiły się nawet informacje, że w bramce włoskiej drużyny stanąć może nasz Hubert Idasiak, który zgłoszony jest do rozgrywek, jako trzeci golkiper Napoli. Ostatecznie jednak Ospina dostał zgodę i będzie mógł zagrać na King Power Stadium, a Polak – najpewniej – będzie rezerwowym.

Warto zaznaczyć, że do pełni sprawności powrócił również Piotr Zieliński, który zagrał w drugiej połowie meczu z Juventusem, który rozgrywany był w sobotę. Przypomnijmy, że z powodu kontuzji „Zielu” nie wystąpił w ani jednym wrześniowym meczu eliminacji mistrzostw świata. Trudno przed dzisiejszym meczem przesądzić, czy reprezentant Polski może znaleźć się w wyjściowym składzie Napoli.


Fot. PressFocus