Liga Mistrzów. Na mistrzostwa szans nie mają

W rozgrywkach ligowych obu drużynom nie idzie tak, jak życzyliby sobie tego kibice. Może zatem w Lidze Mistrzów będzie inaczej?


Zarówno piłkarze Atletico Madryt, jak i Manchesteru United, bieżącego sezonu ligowego nie mogą, przynajmniej na razie, zaliczyć do udanych. Piłkarze Diego Simeone, obrońcy tytułu mistrza Hiszpanii, zajmują dopiero piąte miejsce w klasyfikacji La Liga. Ze znaczną, bo sięgającą 15 punktów stratą do Realu Madryt. O ponownym wywalczeniu trofeum raczej nikt w czerwono-białej części stolicy Hiszpanii nikt nie myśli. Dość powiedzieć, że „Atleti” przegrało w bieżących rozgrywkach już siedem spotkań, a w dwóch poprzednich sezonach doznało zaledwie ośmiu porażek. Manchester United w angielskiej ekstraklasie znajduje się w podobnym położeniu. Zajmuje czwarte miejsce, a więc jest o „oczko” wyżej od swojego najbliższego rywala w LM. Do lidera, czyli Manchesteru City, „Czerwone diabły” tracą 17 „oczek”, a więc marzenia o 21 tytule mistrza Anglii muszą odłożyć przynajmniej o rok. Warto przypomnieć, że kibice z Old Trafford na sukces w ligowych rozgrywkach czekają już od 2013 roku.

Liga Mistrzów, to dla Manchesteru United jedyna szansa w tym sezonie na zdobycie jakiegokolwiek trofeum. Sytuacja w lidze jest, jaka jest. Nie ma już zespołu w rozgrywkach ani Pucharu Ligi Angielskiej, ani też Pucharu Anglii, bo odpadły „Czerwone diabły” sensacyjnie w IV rundzie, kiedy to musiały – po rzutach karnych – uznać wyższość Middlesbrough. M.in. dlatego na zespół spadła sporych rozmiarów krytyka, choć warto zaznaczyć, że odkąd w grudniu drużynę przejął Ralf Rangnick, to przegrała ona zaledwie jedno spotkanie. Zbyt często jednak, zdaniem krytyków, remisuje, bo aż 6 razy takimi wynikami kończyły się jej spotkania. Ponadto 8 spotkań zespół wygrał. Dwa ostatnie mecze, wygrane z Brightin&Hove i Leeds United, wlały jednak przed rywalizacją w Lidze Mistrzów trochę nadziei w serca fanów z Old Trafford, a trener Ralf Rangnick jest coraz częściej zadowolony z postawy zespołu.

Niemiecki szkoleniowiec przyznał, że nie było mu łatwo przejmując drużynę w środku sezonu.

– W takiej sytuacji nic nie jest proste. Gdy przychodziłem do Manchesteru United, to drużynie brakowało pewności siebie i nie grała dobrze. Objąłem grupę, która nie została stworzona przeze mnie, choć nie traktuję tego w kategoriach alibi. Po prostu stwierdzam fakt – podkreślił opiekun Manchesteru United.

– Moim zadaniem było znalezienie właściwego ustawienia. Na pewno musieliśmy ograniczyć liczbę straconych goli, co nam się udało. A także zwiększyć posiadanie piłki. Uważam, że sporo się poprawiliśmy, ale przed nami jeszcze dużo pracy. Na pewno dostrzegam elementy, w których możemy być lepsi – powiedział przed meczem z Atletico Madryt, Ralf Rangnick.

Niemiecki szkoleniowiec w najbliższym spotkaniu nie będzie mógł skorzystać z Masona Greenwooda. Przypomnijmy, że zdolny ofensywny gracz został na początku lutego aresztowany pod zarzutem napaści seksualnej. Zwolniono go z aresztu szybko, ale klub postanowił go – do wyjaśnienia sprawy – zawiesić. Ponadto pod znakiem zapytania stoi występ w dzisiejszym meczu Edinsona Cavaniego. Urugwajczyk jest od kilku spotkań wykluczony z gry z powodu urazu pachwiny. Zdecydowanie większy ból głowy, jeżeli chodzi o kwestie personalne, ma przed starciem w Madrycie trener gospodarzy, Diego Simeone. Daniel Wass i Matheus Cunha nie zagrają na pewno z uwagi na urazy, a wątpliwy jest w meczu występ kolejnych zawodników. Przede wszystkim Antoine’a Griezmanna, który kontuzjowany był od początku roku. Ostatnio pojawił się już na ławce rezerwowych, ale nie jest jeszcze gotowy do gry w pełnym wymiarze czasowym. Ponadto na problemy mięśniowe narzeka Koke, a Jose Maria Gimenez jest chory. Na kwarantannie, z kolei, przebywają Benjamin Lecomte i Thomas Lemar.

1/8 finału LM

Środa, 23 lutego, godz. 21.00

Atletico Madryt – Manchester United
Sędzia
Ovidiu Hategan (Rumunia).

Rewanż 15 marca.


Na zdjęciu: Ralf Rangnick (z prawej) cieszy się, że Manchester United gra coraz lepiej. To dobry prognostyk przed rywalizacją z Atletico.
Fot. Pressfocus