Zmiany w kadrze

W ekipie „Niebieskich” trwają przygotowania do meczu z Pogonią Szczecin. W spotkaniu z drużyną ze swojego rodzinnego miasta nie zagra Filip Starzyński.


Chorzowianie nie mają łatwego życia przed meczem z Pogonią Szczecin. Cały czas są w strefie spadkowej, nie mogą również mówić o komforcie personalnym w drużynie. Poza grą jest Dawid Barnowski, który zmaga się z boreliozą. Od dłuższego czasu kontuzjowany jest także Konrad Kasolik. Na ten moment wydaje się jednak, że największą stratą jest nieobecność Filipa Starzyńskiego. Jeden z podstawowych zawodników Ruchu, który dołączył do drużyny latem, ma problemy z biodrem.

– To kontuzja może mało piłkarska, ale utrudnia normalne funkcjonowanie. Filip ma problemy z biodrem. Było już mnóstwo wizyt lekarskich, prób diagnoz. Obawiam się, że możemy Filipa jeszcze przez dłuższy czas na boisku nie zobaczyć – mówił po ostatnim spotkaniu trener Ruchu Chorzów, Jarosław Skrobacz o zawodniku, który miał być jednym z liderów chorzowskiej drużyny.

Starzyński od początku rozgrywek nie był w optymalnej dyspozycji. Do Ruchu dołączył już w trakcie okresu przygotowawczego, co także miało wpływ na jego dyspozycję u progu sezonu. Wszystkie mecze ligowe rozpoczynał jednak w podstawowym składzie, ale mniej więcej po godzinie opuszczał boisko.

– Filip ma zaległości, liczymy na najbliższą przerwę reprezentacyjną i że uda się wówczas pewne braki nadrobić – mówił jeszcze w sierpniu trener „Niebieskich”.


Czytaj także:


– Po ostatniej rundzie w Lubinie Filip miał sporą przerwę, nie był w treningu, nie przepracował z nami okresu przygotowawczego, kiedy mieliśmy sporo zajęć motorycznych i siłowych. Przychodząc do nas kilkanaście dni przed ligą nie było już zbyt wiele czasu. Była tylko jedna gra kontrolna. Znamy jednak wartość Filipa, chcemy przywrócić go do najlepszej dyspozycji sportowej – mówił trener Ruchu Chorzów.

Okazało się jednak, że po ostatniej przerwie reprezentacyjnej Starzyński już do gry nie powrócił. W rozegranym na początku września sparingu z Piastem Gliwice również nie wystąpił.

– To nasz kolejny problem, bo to jeden z tych zawodników, który przyszedł do nas z ekstraklasy. Zawodnik ograny, na którego bardzo liczyliśmy – mówi trener.

Do pierwszej drużyny Ruchu wrócił natomiast Łukasz Moneta. 29-letni skrzydłowy jest piłkarzem „Niebieskich” od lipca 2022 roku, kiedy podpisał kontrakt ważny przez dwa lata. W drodze do elity zagrał w niebieskich barwach trzydzieści meczów, ale tylko trzynaście w podstawowej jedenastce. Wiele natomiast wskazywało na to, że w ekstraklasie już w barwach Ruchu nie wystąpi. Chorzowianie chcieli latem “odchudzić” listę płac i Łukasz Moneta, wraz z Arturem Pląskowskim, otrzymał wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. Do transferu żadnego z nich ostatecznie nie doszło. Oboje grali w rezerwach i byli jednymi z wyróżniających się zawodników. W miniony weekend Moneta zdobył dwie bramki w meczu drugiej drużyny Ruchu z Górnikiem Piaski (3:0) w 9. kolejce rozgrywek katowicko-sosnowieckiej klasy okręgowej.

– Robię swoje – powiedział krótko Łukasz Moneta po tym meczu w kulisach na Ruch TV. Teraz boczny pomocnik dostał szansę od trenera Skrobacza i będzie brany pod uwagę w ustalaniu kadry na mecz z Pogonią Szczecin. Pląskowski jest natomiast kontuzjowany.

(TD)


Na zdjęciu: Być może Łukasz Moneta pojawi się w składzie Ruchu w najbliższym meczu z Pogonią Szczecin.
Fot. Marcin Bulanda/PressFocus