Łukasz Norkowski: Chcemy „podskoczyć” w tabeli

Po pierwszym meczu w tej rundzie z GKS-em Bełchatów był pan z siebie zadowolony, ze swojej gry?

Łukasz NORKOWSKI: – Ze swojej gry – ogólnie – jestem zadowolony. Wprawdzie niektóre rzeczy jeszcze nie funkcjonowały tak, jak powinny, ale jestem przekonany, że w następnych meczach będzie lepiej. Oczywiście chciałoby się do tego dołożyć jeszcze trzy punkty….

To był klasyczny mecz na remis?

Łukasz NORKOWSKI: – Myślę, że tak. Remis jest według mnie wynikiem sprawiedliwym, chociaż w końcówce spotkania mieliśmy „piłkę meczową”, której nie wykorzystał Kamil Adamek. Ale remis odzwierciedlał przebieg wydarzeń na boisku.

Mecz do zapomnienia

Mimo bardzo ofensywnego ustawienia, mieliście tylko jedną dogodną okazję do zdobycia gola. Dlaczego wyszło tak „oszczędnie”?

Łukasz NORKOWSKI: – Tak naprawdę stuprocentowej okazji nie wypracowaliśmy sobie, były tylko strzały z dalszej odległości, ale one nie mogły zaskoczyć bramkarza Bełchatowa. Z czego to wszystko wynikało? Nie mam pojęcia, po prostu tak się ten mecz ułożył. Trzeba o tym meczu zapomnieć i skupić się na następnym.

W środę po raz pierwszy w tym roku trenowaliście na Stadionie Miejskim, na którym w sobotę zmierzycie się z Radomiakiem. Murawa była znośna?

Łukasz NORKOWSKI: – Faktycznie, mieliśmy pierwszy trening w tym roku na tym boisku. Chwilę ćwiczyliśmy rozegranie, a potem była gierka. Jak murawa? Jak na tę porę roku bardzo dobra. Mogę powiedzieć, że da się na niej pograć w piłkę.

Pamięta pan mecz, który jesienią zagraliście w Radomiu, zakończony remisem 2:2?

Łukasz NORKOWSKI: – Na pewno nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu, mimo że zremisowaliśmy, zdobywając jeden punkt. Przeciwnik był bowiem do ogrania. Powtarzam – zagraliśmy bardzo słabo, bo przy normalnej dyspozycji mogliśmy „wyciągnąć” znacznie więcej. Oby teraz w Jastrzębiu udało się to, co nie udało się w Radomiu.

Nuta niepewności

Odczuwał pan wtedy niedosyt? Pytam dlatego, że rozpoczął pan to spotkanie na ławce rezerwowych i pojawił się na boisku dopiero w 66 minucie, zmieniając Marka Mroza.

Łukasz NORKOWSKI: – Piłkarz, który siedzi na ławce rezerwowych nigdy nie jest zadowolony. A przynajmniej powinien być, jeżeli jest ambitny. Musiałem się jednak pogodzić z decyzją trenera Jarosława Skrobacza, bo to on ustala skład. Mam nadzieję, że w sobotę będzie mi dane wybiec na boisko od pierwszej minuty.

Podpadł pan trenerowi, że ma wątpliwości?

Łukasz NORKOWSKI: – Nic mi na ten temat nie wiadomo, ale zawodnik nigdy nie może być pewny, że zagra w podstawowym składzie.

W sobotnim meczu zanosi się na jakieś zmiany w składzie GKS-u 1962 w porównaniu do pierwszej potyczki w Bełchatowie? Co podpowiada panu intuicja?

Łukasz NORKOWSKI: – Nie będę wyręczał trenera, bo to nie należy do moich kompetencji. Odpowiem tak – każdy z nas bardzo dobrze, sumiennie pracował w okresie przygotowawczym i zasługuje na szansę. Przekonamy się w sobotę, na kogo postawi trener Skrobacz.

Nie wdając się w szczegóły, jakie są – pańskim zdaniem – największe atuty waszego najbliższego przeciwnika?

Łukasz NORKOWSKI: – Zacznę od tego, że w poniedziałek obejrzałem cały mecz Radomiaka z Wartą Poznań. Lider wygrał bardzo wysoko, ale wynik mógł być w drugą stronę. Mówię to całkiem poważnie. W pierwszej połowie goście wypracowali sobie dogodne okazje do zdobycia bramki. Piłkarze Radomiaka bardzo fajnie operowali piłką, znakomicie prezentowali się w formacji ofensywnej. W drugiej połowie Warta przejęła inicjatywę i przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę, chociaż wynik – moim zdaniem – jest za wysoki. Wynika z tego, że w sobotę zapowiada się u nas bardzo ciekawy mecz.

Poznać wady i zalety

Pana starsi koledzy z drużyny coś mówili, że Radomiak jest niewygodnym przeciwnikiem? Jak to się kolokwialnie mówi „nie leży” wam?

Łukasz NORKOWSKI: – Rozmawiamy o tym meczu praktycznie cały czas w tym tygodniu, ale akurat o tym żaden z kolegów nie wspomniał. Mecz z Bełchatowem się skończył, więc to naturalna kolej rzeczy, że „wzięliśmy na tapetę” Radomiaka. Nasz sztab trenerski przygotowuje, albo już przygotował, szczegółową analizę najbliższego przeciwnika. Na odprawie na pewno poznamy w najdrobniejszych szczegółach wszystkie zalety i wady Radomiaka.

W trzech ostatnich spotkaniach ligowych GKS 1962 Jastrzębie dwukrotnie zremisował z Radomiakiem i raz przegrał. Teraz liczy pan na zwycięstwo i komplet punktów?

Łukasz NORKOWSKI: – Nie mam wątpliwości, że nasi trenerzy przygotują specjalną taktykę „pod” ten zespół. Będziemy bogatsi o te informacje i spróbujemy tę wiedzę wykorzystać potem na boisku. Gwarantuję, że na boisku damy z siebie wszystko, by zdobyć trzy punkty i „podskoczyć” w ligowej tabeli.

Na zdjęciu: Pomocnik GKS-u 1962 Jastrzębie Łukasz Norkowski uważa, że sobotni mecz z Radomiakiem będzie ciekawym widowiskiem.